Zostałem sam. Paweł i Janek są w Koreii. Nie wiem co mam robić. Obejrzałem już wszystkie kompilacje vine'ów. Znam każdy vine na pamięć. Nawet one już nie dają mi radości. Co mam teraz zrobić? Czy to pora wyjść z domu? Chyba tak. Założyłem czapkę, bo nie chciało mi się myć włosów i po prostu wyszedłem.
- Znowu dziś w Warszawie wieje wiatr,
włosy rozhuśtane, jak ten biały dym z Marlboro* - w moją twarz uderzył strumień wiatruDobrze, że mam czapkę i ciepło mi w uszy. Gdzie mam iść? Choć w tym mieście jest tyle ludzi, ja czuję się samotnie. Chciałbym mieć gdzie pójść, ale nie wiem gdzie. Muszę do toalety. Naprawdę chce mi się siku. Co mam zrobić? Muszę znaleźć toaletę. Podszedłem do najbliższego bloku.
- Dzień dobry, mogę to toalety? - zadzwoniłem do randomowego mieszkania
- Tak, zapraszam - opowiedział jakiś znajomy głosKto to był? Znam ten głos, ale kto to? Drzwi otworzył mi Kuba (Gargamel).
- Cześć. Jestem Krzyś z WWC i przyszedłem zrobić siku - przedstawiłem się
- Tak, tam jest toaleta - wskazał mi drzwiSzybko tam poszedłem i zrealizowałem swoje potrzeby fizjologiczne. Ale mam szczęście, że na wszystkie mieszkania w Warszawie trafiłem akurat na dwóch typów. Może będą chcieli mnie zaadoptować do swojego podcastu, bo mój chyba umarł. Umyłem ręce mydełkiem (dzieciaki, pamiętajcie o tym!) i wyszedłem z toalety.
- O hej - przywitał mnie Bartek
- Ładnie pachną mi rączki?** - zapytałem podstawiając mu je pod nosNie zdążył mi odpowiedzieć. Odwróciłem głowę i widzę awizo. Nie wiem jaki jest cel ich, lecz chyba mnie nienawidzą.*
- DOMINIK! CO TY TU ROBISZ?! - zapytałem zdziwiony
- Nagrywam podcast - odpowiedział spokojnie
- Zdradzasz mnie?! - krzyknąłem
- Tak, idź sobie - odpowiedział chłodnoWybiegłem od dwóch typów ze łzami w oczach. Szybko pobiegłem do mojego mieszkania. Tylko tam teraz czułem się bezpiecznie. Weszedłem przez wysadzone drzwi i zobaczyłem Pawła.
- Co się stało? - zapytał mnie zmartwiony
- Nic. A gdzie jest Janek? Przecież był z Tobą- szlochałem
- Został aresztowany - oznajmił Pawełek
- Chcę być teraz sam - powiedziałem
- Oki to pa - Paweł wyszedł z mojego mieszkaniaNie mogę żyć bez Janka. Bez niego nic nie ma sensu. Muszę to wszystko zakończyć. Napisałem list pożegnalny i położyłem go na stole.
- Przepraszam, tak będzie lepiej - powiedziałem po cichu do siebie
Wziąłem żyletkę i poszedłem z nią do łazienki.
-----------
*znowu teksty Pana Taco. Znowu proponuję Panu piwo. Po prostu Pana teksty idealnie oddają całą istotę fabuły, więc używam ich. Wybacz Panie Taco, podziwiam Pana pracę
** nie wiem czy wszyscy załapali żart, ale Bartek wspominał niejednokrotnie, że nie czuje zapachów (Tak, brawo, tłumaczę żarty)
(Ten rozdział został stworzony na nudnym wykładzie, którego nawet nazwy nie pamiętam. Wiem tylko, że za 100% frekwencji jest 4 na egzaminie, więc chodzę. Nie mam pojęcia dlaczego osoby siedzące obok mnie i czytające to już nie chcą ze mną rozmawiać)
CZYTASZ
WWC - Wybitnie Wielka Cebula
SaggisticaTo historia o jeszcze nie wiem czym (bo spontan, ale będzie ciekawie). Przygoda księżniczki Krzysia, Janka - człowieka, który lubi buty (może stópki też?), Pawełka - miłośnika kryptyd oraz Dominika - reptylianina w croptopie (czarnym!). Jak los złąc...