Nadszedł ten dzień, gdy po raz kolejny spotkałem się z moimi przyjaciółmi. Niestety to też jest ostatni raz. Cmentarz to nie jest fajne miejsce. Moi przyjaciele byli tacy młodzi. Co się stało? Dlaczego postanowili odebrać swoje życie? Chyba poświęcałem im za mało czasu.
- Bardzo mi przykro, Dominiku - powiedział ktoś.
Nawet nie wiem kto to był, bo stałem cały czas ze spuszczonął głową w dół i walczyłem ze sobą, aby nie wybuchnąć płaczem.
Było tu strasznie dużo ludzi i dzik. Co kurwa robi tu dzik? Który z nich znał dzika? To już nie jest ważne.
Na ich grobie było napisane, że lubili nogi. To była ostatnia wola Janka.""Lubił nogi", napisz mi na grobie szczerze mówiac*" taką kartkę zostawił przed ucieczką z celi. Grób Krzysia, Paweła i Janka był bardzo duży. W sumie Paweł jest gruby, więc to logiczne. Nawet ja bym się tam zmieścił.
Zmieściłbym się tam. No właśnie. TO JEST PLAN. Poczekałem aż wszyscy złożyli wieńce i zaczęli odchodzić. Zostałem tylko ja i dzik.
- Co Pan tu robi? Znał Pan któregoś z nich? - zapytałem go
Dzik pokiwał głową potwierdzająco i poklepał mnie kopytkiem po ramieniu.
- Chyba powinienem do nich dołączyć, prawda? - zadałem mu pytanie
Dzik znowu się ze mną zgodził.
- Pomoże mi Pan? - zapytałem odsuwając płytę grobu
Dzik był bardzo silny i szybko ją odsunął.
- Dziękuję Panu za wsparcie - powiedziałem wchodząc go grobu
Dzik spojrzał na mnie i moich przyjaciół ostatni raz i zasunął płytę grobu.
- Cześć chłopaki, zaraz do was dołączę - powiedziałem kładąc się między nimi
Wyciągnąłem pistolet z kieszeni, przyłożyłem go do skroni i zaczałem powoli naciskać spust.
*PIF PAF*
-----------
* znowu Pan Taco, znowu piwo przeprosione
CZYTASZ
WWC - Wybitnie Wielka Cebula
NonfiksiTo historia o jeszcze nie wiem czym (bo spontan, ale będzie ciekawie). Przygoda księżniczki Krzysia, Janka - człowieka, który lubi buty (może stópki też?), Pawełka - miłośnika kryptyd oraz Dominika - reptylianina w croptopie (czarnym!). Jak los złąc...