✏8✏

8.3K 233 10
                                    

Prov.Reziego

Biłem bardzo boleśnie Weronikę. Wkurzyła mnie uciekaniem i że na mnie podniosła  głos. Kiedy usłyszałem ciche proszę. Przestań. Zaprzestałem. Leciała jej krew z nosa i z warg. W jej oczach widziałem dużo nienawiści i bólu. Rezi przecież możesz ją Zabić. Kiedyś tak robiłeś. A teraz? Zniszczyła Cię. Odrazu przestałem myśleć. Wziąłem ją na ręnce w stylu panny młodej, przy tym robiąc jej większy ból niż się,nie ruszała. Niosłem ją do auta.

Na miejscu mój przyjaciel Michał zaczął mówić.
-Stary. Przesadziłeś
-Dawaj szybko apteczke i coś zimnego.-chłopak po moich słowach zrobił to co kazałem. Weronikę położyłem delikatnie na tylnim siedzeniu. Michał dał mi to co chciałem i poszedł do kumpli z paczki.
Bardzo powoli i mniej boleśnie ściągnąłem jej podkoszulek. Była w samym staniku. Jej figura i uroda była cudna. Ale wszystko zepsułem. Przyłożyłem lód do okolicy rzeber i ręki. Skąd mamy lód w aucie? Pomyślałem.  Potem zająłem się jej wargą i nosem. Dziewczyna ledwo co na mnie patrzyła. Kiedy skończyłem przekryłem ją moją bluzą. I zamknąłem dzwi od auta.
-Dobra jedziemy.-Powiedziałem do chłopaków. I tak zrobiliśmy.

~Wi~

Król MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz