...
Gdy wyszłam z kamienicy , to ruszyłam do najbliższego fryzjera.
Szczerze mówiąc nie wiem co zrobić czy do fryzjera czy to babci najpierw?
Może do babci , bo długo mnie nie było u niej. Tak....to dobry pomysł najpierw babcia potem fryzjer.Szłam dalej aż dostałam się do szpitala.
Pewnie zastanawiacie się nad tym czy lubię przychodzić do szpitali.
A więc.....przepraszam nie zaczyna się zdań od ,,a więc". Dobra. Lubię szpitale bo są dużo dużo rożnych maszyn medycznych jak i tych tych takich innych..... no wiecię .Gdy weszłam to od razu skierowałam się do cioci Abigail. Ciocia Abigail to starsza pani tak piędziesięcoletnia.
Gdy pierwszy raz tu weszłam z Buckim to przywitała nas ta pani.
Wiem dziwne że od razu ciocia ale zrozumie miałam dziewięć lat! I tak wyszło jak jest.- Cześć skarbku , jak minoł ci dzień?- Abigail to pięćdziesięcioletnia kobieta o siwych krudkich włosach , karmelowych oczach i chudej sylwetce jak na swój wiek.
- Dobrze , a tobię ciociu Abigail
- Ohoho , był najlepszy jaki był . Dziś znowu był ten młodzieniec. Co trzy dni przychodzi do Peggy i przesiaduję prawie trzy godziny. Raz jak byłam by podać leki to coś tam gadali , że wreście powinien zacznąć żyć i że nie ma się obwiniać. I to tyle z tego co mówili , bo jak weszłam to zmienili temat. A i widziałam jak podał jakiś liścik czy zdjęcie , nie wiem już. - zapomniałam wam spomnić że Abigail to straszna gaduła i plotkara.
- A wiesz jak wygląda albo jak się nazywa? - może się spytam wujka czy zna niego , warto spróbować?
- Nie stety skarbie , nie zapamiętałam nazwiska , ale wiem jak ma na imię!.
- Jak!?.. - Co!?, jestem ciekawa. Może znam go
- Chyba Sam?..Sebastian?....Nie...
...Sławomir.. Nie , już wiem Steven !!- Jak wygląda ? - nic nie kojarzę.
- A Blądyn o błękitnych oczach i jest bardzo umięśniony....
- A jest teraz?
- Nie wyszedł jakieś dwadzieścia minut.. Może jutro będzie? Nie wiem.
- Okej. Zaprowadzisz mnie do babci?
- Oczywiście , Choć. - złapała mnię pod ramię i szliśmy jakieś dwie minuty i byliśmy pod salą 34.
Delikatnie ,zapukałam . Gdy usłyszałam cichę "proszę" to złapałam za klamkę .
- Witaj babciu. Jak zdrówko?- przytuliłam i ucałowałam w policzek starszą kobietę.
- O część wnusiu, a dobrze nie skarże się. Opowiadaj jak tam u ciebię i Stev..Bucky'ego sprawy się trzymają? - objęła mnię ramieniem i usadowiła na swoim łużku.
- Dobrze! Dziś Bucky pozwolił mi fofarbować włosy , tylko nie na rudo.... - opowiedziałam babci moje dzisiejsze przeżycie że prawię bym upadła na twarz bo nie zauważyłam jak jakiś chłopak biegł i bym wpadła, ale on mnie uratował od wypadku.
Jedynie wiem że to brunet mniej więcej w moim wieku i ma czekoladowe oczy.U babci byłam jakąś godzinkę bo musiałam wejść do fryzjera, aby
pofarbować włosy.🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹🌹
Szczęśliwego dnia kobiet kobietki
Życzę wam wszystkim dziewczynom dużo prezentów od chłopaków ( lub od kolegów ) róży , lizaków , czekoladek , i tych dużo smakołyków , a i żeby były laurki , misię i dużo dużo więcej niż we walentunków róży.Życzenia do waszej Pyśki Różyczki🌹
Zostawię ślad po sobię bo nie wiem czy warto pisać dalej?
CZYTASZ
Niezwykła Róża /Avengers
Science FictionRozalia w wieku pięciu lat została porwana przez Hydrę , kiedy szła ze swoją mamą... Na Rozalii były przetestowane różne eksperymenty. Tak powstała Niezwykła Róża .... A po paru latach uratował ją "Wójek".... Co się stało? Kim była matka Rozalii...