- To dobrze. Na stęp.... - przerwał mu...
- Świetnie, wszystko jest już okej? Tak to dobrze. TO TERAZ . Możesz nam wyjaśnić kim jest ta dziewczyna? Bucky?!- dziwny zarost
- Nie tutaj - odpowiedzał Bucky
- To chodźcie do wierzy i wtedy nam wytłumaczysz, co? - jakiaś ruda pani powiedzała
- Uhh.. Dobra. Rose trzymaj - podał mi lizaki karmelowe, od razu wziełam rozpakowałam i do buzi włożyłam.
- Dasz radę iść, Rose czy mam cię wziąć na ręce? - odsuną się, z plecakiem który podał mu jakiś brunet z okularami i fioletowej koszulki. Zapną i na ramie założył plecak
- Nie , dam radę. - wysiągnełam lizakia z busi aby powiedzieć, wstałam delikatnie i podeszłam do Bucky'ego
- Steve, ja z Rose jedziamy samochodem za wami.
- Nie! Bo jeszcze nam znikniesz znowu, Clint i Thor z wami pojadą - Jakiś blądyn powiedzał zbliżają cię do wujka i do mnie, ja wziełam od wujka plecak...
-Mogę iść wujku do Abigail? - spytałam wujka
- Nie, zaraz będziemy jechać., co do tego to mogą jechać z nami. Tylko jest z tyłu mało miejsca, ale okej, my już idziemy i widzimy się za 20 minut w Avengers Tower? - zwrucił się do tamtych osób co stali.
Z jego słowami zaczeliśmy już wychodzić i jakiś dwaj panowie, jeden w podkoszulku i spodnaich z okularami przeciw słonecznych i jakiś wysoki długo włosy blądyn, z chyba młotkiem? Nie wiem. Zaczeli za nami iść.Kiedy wyszliśmy z budynku, to ruszyliśmy w stronę naszego samochody.
- Bucky, wiemy że jesteś wnerwiony na Toniego, ale może byśmy pogadali?
- odezwał się w okularach do wujka gdy staliśmy przy samochodzie.- Dobra możemy podadać,
- To może najpierw się przedstawimy , bo ona niezbyt nas kojarzy z tego co widzę , jestem Clint Barton - podszedł do mnie ten blądyn z okularami z wysiągniętą ręką i uśmiechem na ustach , ja się cofnełam za wujka, a wujek pokręcił głową i wystawił rękę przed nim, aby on stał w miejscu.
- Lepiej nie, - zwrucił się do tych panów.
Ten Clint kiwną głowę do wujka, a do mnie z uśmiechem...- Część - i pomachał mi. Ja tylko kiwnełam głową do niego że rozumiem.
-Jam jest Thor Odinson książe z Asgardu, syn Odyna. - Nim spojrzałam na niego to on szybko podszedł z uśmiechem na twarzy i mnie podniuł i przytulił. Nawet się nieruszyłam tylko zaczełam kaszleś bo prawie bym się zadławiła lizakiem co miałam w busi. Bucky wybko mnie wzią od niego i posłam Thorowi kręconce spojrzenie ze złością na twarzy.
Gdy byłam wolna to od razu wyciągnełam lizaka z buzi. I mogę się założyć że byłam cała czerwona na twarzy. Ukucnełam delikatnie i jedną rękę położłam z klatce piersiowej a drugą na udo.
- Rose!? wszystko w porządku? THOR!! Nie pomyślałeś że mogła zadławić się. - zwrucił się do niego.
-Przepraszam cię, me Ledy.
- Jest.. t... wszystko porządku, żyję - podniosłam rękę z uda, aby pokazać kciuka w górę.i wyprostowałam się, gdy już normalnie mogłam oddychać.- Rose jsstem. - powiedziałam.
Oni się uśmiechneli do mnie serdecznie, ja nim tylko malutki uśmiech posłałam.
- Gdy już wszystko jest jasne, chodźcie do samochody, To w tedy Clint powiesz.
- No, Okej
-Rose weźmiesz kluczyki i otworzysz samochód.?
- Jasne, to daj plecak też. - podał mi kluczyki i plecak to odblokowałam samochód i wsiadłam na miejsce obok kierowcy, położyłam plecak na kolana swoję, najpierw zapinając pasy. Oni chwile później zajeli miejsca w samochodzie.
Wujek za kierownicą, a za nim Thor, a za mnią Clint usiadł.
Zanim ruszyliśmy to włończył radio i akurat moja ulubiona piosenka leciała
Zgłośniłam trochę,. Ale nie zagłośno bo oni....
🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
Witam Różyczki, po długim czasie nieobecności.
Rozdziały będą co 2 tygodnie albo mogą pojawić się szybciej, i też postaram się by, były dłuższe . Ale mogą krutkie pojawić się
Ps. Przepraszam za błędy w rozdzałach, ale muszę pisać na telefonie.
🌹❤️Pyśki Różayczki❤️🌹
❤️Miłego Dnia /Nocy ❤️
CZYTASZ
Niezwykła Róża /Avengers
Science FictionRozalia w wieku pięciu lat została porwana przez Hydrę , kiedy szła ze swoją mamą... Na Rozalii były przetestowane różne eksperymenty. Tak powstała Niezwykła Róża .... A po paru latach uratował ją "Wójek".... Co się stało? Kim była matka Rozalii...