ROZDZIAŁ 2

68 15 0
                                    


 Jak co dnia wstałam o 6:45 spakowałam się i ubrałam do szkoły, zeszłam na dół zjadłam śniadanie i podrobiłam zwolnienie rodzicielskie z ostatniej lekcji w końcu do dziś mam się z nim spotkać , boje się jak cholera ale wiem że robię dla dobra innych i że od tego zależy ich życie. Udałam się do szkoły moją pierwszą lekcją była matematyka więc od razu weszłam do sali gdy zadzwonił dzwonek uczyłąm się bardzo pilnie.

 Po lekcji nastała przerwa na której każdy rozmawiał o najnowszych informacjach dotyczących mafii z tego co udało mi się usłyszeć było to że byli widziani wczoraj w Jelczu-L. o godzinie 14.00 czyli dokładnie wtedy gdy spotkałam tę trójkę facetów którzy nie byli miło nastawieni a wręcz niebezpieczni.

 Na następnej lekcji zamiast nauczycielki polskiego odwiedziła nas policja w tej sprawie i przesłuchiwała każdego ucznia, w połowie lekcji nadeszłą moja kolei na rozmowę z policją więc przeszłam do drugiego pokoju.

-Dzień dobry, jak już wiesz jesteśmy z policji i chcemy ci zadać kilka pytań dotyczących wczorajszego dnia

-Dobrze, pytajcie o co chcecie

-A więc co robiłaś wczorajszego dnia?

-Byłam na spotkaniu z Majką w Jelczu-L

-Czy widziałąś wtedy coś dziwnego? jakiś podejrzanych ludzi, czy samochód?

 Nie mówcie mi że oni to... O cholera przecież na tego z blizną mówili Szef, mieli broń i mówili chyba po rosyjsu...

-Em nie kojażę mogą podać państwo więcej szczegółow?

-Sami nie wiemy zbyt wiele ale ponoć była ich trójka ubrana na czarno jeden ponoć się wyróżniał więcej nie mogę ci powiedzieć

-Rozumiem i nie, nie widziałam nikogo takiego.

- Jak byś coś wiedziała to natychmiast zgłoś to na policję

-Dobrze będę pamiętać, do widzenia...

 Oczywiście że ich widziałam ale nie mogłam im o tym powiedzieć po tym gdy ci mi grozili. Dlaczego mnie to spotkało, czy ja przyciągam jakieś nieszczęścia? Gdzie jesteś Boże i czemu mi to robisz!?

 Reszta lekcji minęłą bezproblemowo aż w końcu nastał czas ostatniej lekcji dałam zwolnienie nikt się nie zorientował że fałszywe odetchnęłam z ulgą, lecz nie na długo ponieważ to oznaczało że zaraz czeka mnie ponowne spotkanie twarzą w twarz z Szefem mafii. Byłam już na miejscu spotkania przed czasem więc musiałam na nich zaczekać. Kilka minut później widziałam jak zbliża się w moją stronę.

-No proszę, proszę jednak przyszłaś

-Zgodnie z umową

-Ależ ostra, no zaraz zaraz gdzie moje maniery pozwól że się przedstawię a więc zwą mnie Ciemny i jak już mogłaś się domyślić jestem Szefem tej chołoty"Bandy Szczórów" ci dwaj za mną to Szczór 213 i 506 mają funkcję jakby to ująć ochroniarza chociaż wolę pojęcię tropicielskiej przynęty, niedługo do nas dołączych więc też zdobędziesz jakieś przydomki hahaha

-Hę? Jak to dołączę?

-No normalnie, chyba nie myślałaś że po tym co zobaczyłaś puszczę cię wolno. W takiej sytuacji masz tylko dwa wyjścia albo ty i rodzina zginiecie albo staniesz się jedną z nas, chyba wybór jest oczywisty czyż nie?

-T-Tak...

-Słyszeliście ? zgodziła się hahah. w takim razie za mną

Złapał mnie za rękaw i ciągnął za sobą i wrzucił do czarnego samochodu. Przeszedł mnie paniczny dreszcz ale na duchu podtrzymywały mnie słowa to dla rodziny.

-Co to za łachmany? Jakaś szara kurtka, brązowe buty granatowe spodnie fuj! Już ja cię przebiore

Siedziałam na tyłach auta kierował ten miły pan, Ciemny siedział z przodu a ruski z drugiej strony tyłu auta, wpatrywał się we mnie z pogardą i ostrorznością. Jechaliśmy około 1,5h nie znałam tutejszych terenów.

-Już prawie jesteśmy na miejscu

-Согласен

-Ahh nie mogę się doczekać a ty?

 Ciemny odwrócił się w moją stronę był zlany potem i miał wzrok jak jakiś psychopata z horroru. W pewnym momencie poczułam jak coś udarza w nasz samochód.

-Ohoho mamy towarzystwo

-Co robimy Szefie

-Dawno się nie bawiłem więc zatrzymaj się

 Posłusznie zatrzymał auto wszyscy natychmiast wysiedli włącznie ze mną gdy tylko zobaczyłam że to policja jechała za nami domyśliłam się o jaką zabawę im chodziło. Policja mierzyła do nich z bronią mówiąc:

-Stać i ani kroku dalej!

 Ciemny stał nieruchomo i z trudem powstrzymywał śmiech, spojrzał w moją stronę i uśmiechnął się. Zbliżył się do mnie tylko po to by użyć jako zakładnika, w tym celu złapał mnie za ręce i przyłożył pistolet do czoła.

-Jeden zły ruch a ją zastrzele!

-L14 mają zakładnika powtarzam zakład...

 Bez wachania zastrzelił funkcjonarjusza, przeładował broń i wycelował w drugiego lecz zawachał się w chwili pociągnięcia spustu, puścił mnie i dał mi pistolet

-Ty to zrób

-C..Co? dlaczego ja?

-A a a. Bez sprzeciwu bo inaczej wiesz co im zrobię

 W moich oczach gościł lęk i przerażenie, trzęsły mi się ręce w których dzierżyłam broń, tak bardzo nie chciałam tego robić ale musiałam dlatego spojrzałam w stronę ofiary i z bólem serca strzeliłam w jego mostek, krzyczał bardzo głośno jego krew po wystrzale poleciała mi na twarz i ręce, moje ciało stało się bezwładne pod wpływem szoku upadłam na kolana, rękami złapałam się opuszczonej głowy a łzy samoistnie kapały na podłogę.

-Już się wyłamałaś? Chociaż i tak dużo zrobiłaś jestem dumny więc radzę ci się oswajać z tym uczuciem bo będzie na porządku dziennym (...)

 Słyszałam tylko urywki jego wypowiedzi... Ponieważ głowę zawracały mi myśli "czy dobrze zrobiłam", "czemu mnie to spotkało", "co mam robić" i najczęstrze "gdzie jest Bóg", "czemu mi to robisz".

 Trochę mi zajęło dojście do siebie, nie wiem ile tam siedziałam ale zaczęło się ściemniać w tym czasie gdy ja klęczałam bezczynnie oni pozbyli się jakich kolwiek śladów i zaprowadzili mnie spowrotem do samochodu.

-Haha ale żem się ubawił po same pachy

-Powinieneś być bardziej ostrożny poza tym to jeszcze dziecko czemu kazałeś jej to zrobić?

-Bo mam takie prawo i dla ciebie pani dziecko, poza tym i tak utkwi w tym bagnie tak jak ty czyli na wieki to przynajmniej miejmy z tego pożytek

-Niby jaki?

-Как ты смеешь говорить "Да" боссу

-Spokój po powybijam! Jeśli chodzi o korzyści to może stać się naszą tajną kartą, będzie grzecznie u siebie w domku i załatwiała ich za nas, póki mi się nie znudzi


"Cena poświęcenia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz