Przylecieliśmy na jakieś zadupie przy brzegu morza i gór, na wzgórzu była postawiona nie mała willa a schodząc ścieżką w dół na plaży znajdował się oświetlony budynek, chyba jakiś bar bo mienił się na różowo-fioletowe barwy, a za nim las. Nasz śmigłowiec wylądował w górach, gdzie wszyscy wyszli i udali się do tamtejszej posiadłości, miała trzy piętra i źródła termalne. Cała była zbudowana z drewna i kamiennych fundamentów.
Moi kompani wydawali się doskonale znać to miejsce bo ochoczo pomrukiwali do siebie. Czułam się jak igła w stogu siania. Jedyną osobą która zauważyła moje zmieszanie był Twaiz który podszedł do mnie z promiennym uśmiechem i ujął mnie pod swe ramię.
-Nie stresuj się już tak, jestem tu.
-To miłe z twojej strony, ale w tym zawodzie to ciekawe na jak długo będziesz.
-Ja już zawsze będę trwał u twego boku Mor! Pijany czy nie ale zawsze.
-Ha ha, jesteś taki zabawny.
W tym samym momencie spojrzeliśmy sobie w oczy, które wydawały się lśnić bardziej niż zwykle, a atmosfera stała się zupełnie inna jak i nowa dla mnie, dlatego nie mogłam długo w niej wytrzymać i wybuchłam śmiechem a po chwili również on.
-Jesteś czerwony?
-Wydaje ci się.
Naszą zabawę przerwał dziadek.
-Ej wy tam! Ruszać się a nie! Twaiz nie zapędzaj się tak, nie zapominaj z kim i po co tu jesteś.
-Już idziemy prawda Mor?
-Tak, Darlin zaczekaj na nas!
Szłam za nimi bez stresu do chwili gdy podsłuchałam ich rozmowy.
-Wybacz za tamto, ale gdybyś ty widział wtedy Ciemnego, mało nie wybuchł i cię tam nie zastrzelił.
-Rozumiem. To prawda co wtedy powiedział? No bo w sumie faktycznie jest tam tylko jedna, no wiesz.
-Wiem i tak niestety to prawda. Bezmózgi idiota nawet mnie nie chciał słuchać.
-Biedaczka z niej... Jak ona to wszystko zniesie..
-O kim mówicie?
-O niczym ważnym maleńka.
-Ej nie nazywaj mnie tak! Jestem już duża ty stary dziadzie, nie moja wina że wychowywałeś się z dinozaurami.
-UUU ale pocisk dziadku haha.
-Dobra wygrałaś to mam tylko ponad 60-tkę a ty Twaiz siedź cicho bo w mordę dostaniesz.
-Darlin, powiesz mi co to?
Wskazałam na moje ramię gdzie ugryzł mnie Ciemny, znajdował się tam dziwny siniak w kształcie ust.
-To malinka, znaczy taki niegroźny krwiak. Za parę dni ci zejdzie.
-Całe szczęście, bo trochę boli.
Weszliśmy już do środka który był pięknie wystrojony, chłopcy pokazali mi gdzie mam swój pokój i poszli w swoją stronę. Niestety mój pokój znajdował się naprzeciw pokoju Szefa. Dostaliśmy tylko chwilę na zakwaterowanie, ponieważ zgodnie z rozkładem mieliśmy się udać do tamtejszych łaźni.
Zeszłam do podziemi gdzie się tak owe znajdowały, w głowie krążyła mi rozmowa którą podsłuchałam lecz nie mogłam za bardzo się nad tym rozczulać gdyż przede mną szedł Szef. Zadowolony z siebie skręcił do męskiej przebieralni, chwilę mi zajęło zanim dotarło do mnie że w tej willi nie ma damskiej szatni, to o tym chłopcy musieli dyskutować. Jakby nie patrzeć to nawet w naszej siedzibie nie było damskiej, dlatego zawsze chodziłam jako ostatnia, ale teraz nie mam innej opcji jak wejść tam. Zawstydzona zrobiłam to, rozebrana okryłam się ręcznikiem i poszłam w stronę wód termalnych. Mój świetny plan ukrycia się pod wodą legnął w gruzach przez Ciemnego.
-Mor! Co ty wyprawiasz, cho no tu.
-Wolę nie.
-To rozkaz.
-Szlag, znaczy słucham.
-Po co ci ten ręcznik?
Ciemny siedział na wprost od drzwi wejściowych. Poprawiał co jakiś czas swoje włosy, mokre od wilgoci, pierwszy raz widziałam go w takiej fryzurze, zawsze je żelował czy tam ulizywał do tyłu. Było widać jego tatuaże i blizny od pasa w górę. Miał ich naprawdę sporo co wyglądało paskudnie. Chociaż mimo wszystko, musiał wiele w życiu przejść skoro tyle ma starych i nowych ran. Największy dyskomfort sprawiał mi jednak fakt że jest nagi...
-Dla spokoju ducha.
-Jebać, ściągaj go.
Przez chwilę zastygłam jak słup soli, ale nie mogę dopuścić by taka błahostka mnie pokonała jeśli się nie zmienię z cioty w skałę to przegram i zmarnuje wszystko co inni wycierpieli. Muszę się wyzbyć strachu tak bardzo jak tylko się da, już dawno straciłam dzieciństwo, teraz moje życie jest walką o przetrwanie.
Uśmiechnęłam się szyderczo i puściłam ręcznik wchodząc do wody, myślałam że jestem twarda ale myliłam się, pękłam od razu gdy Ciemny do mnie podpłynął i oplótł mnie w talii swoimi brudnymi łapami.
-Kogo próbujesz oszukać, mnie czy samą siebie? Jesteś i zawsze będziesz tylko nędznym robakiem który nigdy nic nie zdziała, bo jest bezwartościowym beztalenciem. Mniejsza o to pozwól że skończę to co ostatnio zacząłem.
Zbladłam gdy czułam co mi robi, to było okropne i straszne nie mogłam się ruszyć. W porę uratowali mnie moi koledzy z fachu których tupanie było słychać coraz głośniej i bliżej, musiało to speszyć Szefa bo wyszedł jak gdyby nigdy nic ale jego twarz zdradzała jego niezadowolenie.
Drzwi się otworzyły i do źródeł wbiegła chmara nagich facetów nie chciałam się ośmieszać więc dałam nura pod wodę by nikt mnie nie zauważył. Nagle zrobiło się tam tak głośno i ciasno, zaczynało mi brakować powietrza, już nie mogłam wytrzymać i musiałam się wynurzyć, gdy tylko to zrobiłam wszyscy ucichli i patrzyli na mnie, początkowo uznali mnie za szpiega bo chcieli się na mnie rzucić. Rozpoznali mnie po moich znakach na szyi. Co jeszcze bardziej zagęściło atmosferę. Czułam się fatalnie, z zawstydzenia bałam się wyjść. Nagle dostałam ręcznikiem w twarz.
-Wyłaź już, nie myśl że cię lubię ale chuj przesadził, to za dużo dla nas o dla ciebie, nie wspominając o psuciu zabawy...
Te słowa wypowiedział Eastern, oddając mi swój własny ręcznik, przez co widziałam jego... Natychmiast wyszłam i uciekłam do swojego pokoju, zamknęłam się tam i momentalnie rozpłakałam, to wszystko za mocno oddziałuje na moją psychikę... Ręce nie przestawały mi się trząść. Czułam jak coraz bardziej tracę swoje człowieczeństwo.
-Klucz bezuczuciowa machina do zabijania. To tym właśnie będę?..
Zaczęłam się śmiać ale mój śmiech łączył się ze strachem, bólem, złością, rozdarciem i łzami. Upadłam bezwładnie na łóżko wbijając sobie paznokcie w głowę do krwi, zatapiając się w pustce.
CZYTASZ
"Cena poświęcenia"
AksiyonPROLOG Nazywam się Moriel Bri Cri, jestem nastoletnią dziewczyną, szefem wielkiej i dobrze prosferującej firmy MorSaf jak i byłym członkiem mafii ,,Banda Szczurów,, byłym dlatego że kiedyś znano mnie jako Weronika Sz. która żyła w kłamstwach jakie...