♥ 5. Naleśnikowa uczta ♥

243 27 36
                                    

Gdy byliśmy na momencie kiedy okazało się, że Jackson jest kanimą[ D.a. Ups.... sorka za spojler] było gdzieś po 3:30, ale tak nas wciągnął ten serial, że nie sposób było się oderwać.
- Tom? Chcesz coś do jedzenia?- zapytał Tord, wcześniej popukując mnie w ramię.
- Ym.... chętnie- odpowiedziałem cichutko, bo nie potrafiłem mu od razu zaufać.
- Ja bym zjadł naleśniki, jestem strasznie głodny- poparciem na jego słowa było dość głośne burczenie w brzuchu Rogacza.
Na ten dźwięk zachichotałem, a Czerwonek[ D.a. Czy tylko mi to się kojarzy z Teletubisiami? XD] spojrzał na mnie ' groźnym wzrokiem'. Jego ręce zaczęły się do mnie zbliżać, wystraszyłem się jego zamiarów, więc uciekłem na drugi koniec kanapy. On do mnie podszedł z pedofilskim uśmieszkiem. Teraz naprawdę zacząłem się go obawiać.
- Zaraz cie dopadnę!- krzyknął wesoło. Jego ręce wylądowały na moich biodrach i zatrzymały się tam na parę sekund. Tord popatrzył mi w oczy, a potem zaczął mnie łaskotać. Śmiałem się jakbym zobaczył naprawdę śmieszną komedię.
- T-Tord- wydusiłem przez śmiech, zaczęły mi lecieć łzy przez śmiech.- P-proszę cię p-przestań!
- A co jeśli nie?- zapytał z tym swoim uśmieszkiem.
- N-no p-proszę cię!- byłem cały czerwony z powodu tego śmiechu.
- No dobra, dobra, bo mi tu się udusisz- zaśmiał się i przestał na krótką chwilę mnie łaskotać.-  Ale najpierw magiczne słowo.
- Ym.... proszę?- spytałem nie pewnie, a Rogacz się uśmiechnął i zabrał ręce z mojego ciała, siadając na kanapie.
- To jak zamawiamy naleśniki?- zapytał patrząc w telefon prawdopodobnie szukając jakiejś naleśnikarni.
- Niom- przełamałem swój strach, ale jeszcze nie całkowicie.
Rogatek spojrzał się na mnie zamyślony.
Tord

-Niom- powiedział Tommy. Zrobił to tak słodko, że aż musiałem spojrzeć na jego buzikę. Przez parę minut rozmarzyłem się na temat tego jakby było czuć jego drobniutkie, malinowe usteczka na moich ustach. Ach... To było takie piękne i nierealne.
Z marzeń wyrwałem się dopiero wtedy, kiedy spojrzał na mnie wzrokiem pełnym pytań. Spojrzałem się na telefon, przez ten czas zdążył się zablokować. Szybko wpisałem moje hasło i od razu wyświetliła mi się strona, na której były najlepsze naleśniki w mieście. Zamówiłem sobie naleśniki z kremem waniliowym, bananem, ciastem czekoladowym i sosem czekoladowym. Podsunąłem Tomiemu swój telefon pod nos i powiedziałem, żeby sobie wybrał jakie kolwiek chce, bez względu na cene. Zamówił placek z mascarpone i czarnym sosem z owoców leśnych. Oddał mi telefon, a ja kliknąłem ' zamów'. Przyszło potwierdzenie zamówienia, więc wyszedłem ze strony internetowej naleśnikarni. Tommy wpatrywał się w fotografie Matta, Edda i moje. Zawsze, gdy wyjeżdżaliśmy gdzieś z chłopakami robiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Sam nie wiem czemu tak robiliśmy, ale nie protestowałem. Jeśli Tom chciałby u nas zostać na ścianie pojawiły by się też i jego fotki.
- Tord?- zapytał nie pewnie Błękitek[ D.a. Znowu Teletubisie XD]. Podszedłem do chłopaka i zajrzałem mu przez ramię na zdjęcie, które przypomniało mi o pewnej ważnej dla mnie i chłopaków osobie. Tommy odwrócił się w moją stronę i spojrzał swoimi czarnymi oczkami w moje szare.- Ym... Kto to jest?
Spuściłem wzrok na podłogę i milczałem przez chwilę. Zabrałem w sobie odwagę i spojrzałem w jego oczy.
- To jest Nick.... A raczej nim był- wyszeptałem. Nie chciałem, żeby Tom usłyszał drugą cześć zdania, ale on niestety ma dobry słuch.
- Czemu 'był'?- nie mogę mu powiedzieć, bo te wspomnienia wrócą i na nowo wywiercą dziurę w moim sercu. Milczałem bijąc się ze sobą w myślach. Jedna strona mówiła,, Tak, powiedz mu. Powinien wiedzieć!'', za to druga ,, Lepiej nie mówić. Jeszcze sobie wszystko przypomnisz i znowu będziesz bił się, wciągał i palił. Nie możesz tego zrobić ani Eddowi ani Mattowi". Nie wiedziałem, którą stronę wybrać.
Na szczęście z tego koszmaru wzbudził mnie dzwonek  do drzwi.
- To ja pójdę otworzyć- powiedziałem smutnym głosem.

Time skip

Przyniosłem nasze zamówienie do kuchni, tam gdzie siedział już Błękitek. Wygłodniałe wpatrywał się w pudełka, z których unosił się niebiański zapach. Szybko otworzyłem jedno i zobaczyłem, że to zamówienie Toma. Podałem mu je, a on nie czekał na widelec tylko wpakował sobie wielki kawał do buzi. Zacząłem się z niego śmiać. Miał cały pyszczek w kremie. Spojrzał się w moją stronę po czym znowu zabrał się do pałaszowania. Też ugryzłem swojego naleśnika i to było niebo w gębie!
- One są pyszne!- krzyknął wesoło Tom. 

.•°°•.•°°•.•°°•.

Dałam sobie wyzwanie, że ten rozdział będzie się składał z 1000 słów, ale niestety nie wyszło jest ich tylko 696( nie licząc tego wpisu). A jak myślicie kim jest Nick? 

Lemonade |Tord×Tom|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz