Ten drobny chłopak nie miał szans z tymi napakowanymi gośćmi! Jak zaraz mu nie pomogę to oni go zatłuką. Myślałem przez chwilę jaka taktyka była by tu najlepsza. W końcu postanowiłem zajść ich z boku i zaatakować, w sumie to było jedyne rozwiązanie. Powili zacząłem do nich podchodzić, kiedy już byłem przy nieznanych mi facetach zamachnąłem się, lecz zatrzymałem rękę w połowie drogi. Otóż obok mnie leżała patelnia. Szybko wziąłem ją do ręki i uderzyłem łysego faceta w tył głowy. Padł jak placek na beton rozwalając sobie głowę. Jego towarzysze przestali lać chłopaka i odwrócili swoje głowy w moją stronę. Puścili chłopaka i zaczęli się zbliżać w moją stronę.
- Ups...?- jeden z nich kopnął ciało tego nie żywego pod śmietnik i był by już przy mnie gdyby nie moja patelnia na jego głowie. Potem to był już odruch.
Gdy załatwiłem jeszcze pozostałą dwójkę podbiegłem do chłopaka i przeglądałem mu się z zaciekawieniem. Odłożyłem moje narzędzie zbrodni obok i zacząłem oglądać jego rany. Było ich sporo i z każdą sekundą paskudziły się coraz bardziej. Postanowiłem zabrać go do chłopaków. Był drobniutki, więc nie było trudno sobie z nim poradzić. Chyba zapomniałem wspomnieć, że był nie przytomny. Z wyglądu przypominał odrobinę urocze dziecko. Ciekawe jakiego koloru miał oczy.
Był ubrany w niebieską bluzę, czarne jeansy i białe conversy. Wszystko bez wyjątku było mokre.Time skip
Po jakimś czasie poczułem jak chłopak zaciska swoje drobniutkie łapki na mojej czerwonej bluzie. Zrobiło mi się cieplutko na sercu. Tak przyznaję się bez bicia, że ten chłopak zawrócił mi w głowie choć nawet go nie znam. Był taki... Nie da się tego określić.
Time skip
Tom
Mocno się zdziwiłem kiedy zamiast poczuć osikaną ścianę i zimny beton poczułem miękki, puszysty przedmiot. Czyżby rodzice mnie znaleźli? Nie... Tą opcje wykreślamy. Powolutku otworzyłem oczy i mocno się wystraszyłem gdy zobaczyłem obok siebie- nie będę kłamać, przystojnego chłopaka. Miał szare oczy i był szatynem, w dodatku miał fajny styl. Czerwona bluza, szare spodnie i do tego jeszcze te czarne buty. Odlot! Rozpływałem się na jego widok.
- Matt!- krzyknął jakiś inny ktoś. Nie był już taki zjawiskowy, beżowe spodnie, zielone buty i bluza. Nic takiego.
- Czego?- krzyknął jeszcze inny. Ile ich tu?
- Choć, obudził się!
- Nie uważasz, że moje włosy są ważniejsze?!- warknął. Kurcze jakiś maniak swojego wyglądu.
- Chodź, bo ci zabiorę to lusterko!- słychać było nie zadowolony jęk.
- Ani mi się waż!- krzyknął.
- Masz jeszcze tyle luster.
- Ale to mi najbardziej pasuje!
- Ught...!°♡°♡°♡°♡°♡°♡°
Też Was kocham, ale musiałam tu urwać, bo jutro szkoła. A poza tym palce mi już posłuszeństwa odmawiają. XD A to na górze to nwm czym to dałam. XD Przy okazji do tego rozdziału radzę sobie posłuchać Birdy- Not About Angels, bo właśnie jak pisałam to coś to tego słuchałam( jak całą playlistę z 'Gwiazd Naszych Wina' XD)
CZYTASZ
Lemonade |Tord×Tom|
Fiksi PenggemarCukier, woda i cytryna. Tyle trzeba by przyrządzić lemoniadę, porwać serce pewnego klienta i spędzić lato marzeń na gorącym piasku. Wieczorne spacery po plaży, lody, skradane buziaki- to o to tyle zamieszania. Opowiadanie umarło [*] Przgotuj się na...