Zagubiona Bogini W Hogwarcie

Rozdział dwunasty

Pov. Percy

Anabeth dziwnie się dziś zachowywała. Chodziła jakby z głową w chmurach i... Była małomówna. Ale, uważam, że miała rację co do Ren. Apollo się dziwnie wobec jej zachowuje... zaczynam myśleć, że to ona nią jest, tylko... Dlaczego nie pamięta swojego wybranka serca?

Jeśli straciła pamięć, to trzeba jej pomóc ją odzyskać. Jest boginią, a każdy bóg jest ważny. Jeszcze do tego jest córką Hery i Zeusa. To może być jedna z najcięższych misji.

Zakończyłem swoje przemyślenia i poszedłem do pokoju wspólnego ślizgonów. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Lucjusz Malfoy znęcający się nad jakimś mi obcym pierwszaku.
- Ty serio nie umiesz się znęcać nad równymi sobie?- zapytałem od niechcenia. Znam wiele takich osób i one są... Hmmm, no po prostu wredne.
- Myślisz, że przyszedłeś sobie i jak król możesz tu rządzić?- zapytał sarkastycznie.
- Tak, mogę - wyciągnąłem rękę i skierowałem na niego strumień wody z wazonu.
- O tak to nie będzie!- krzyknął Lucjusz i podszedł do mnie. Zaczęła się bójka, którą przerwał Snape, odciągnął Lucjusza ode mnie i zabrał go do pokoju.

Pov. Ren

Leżałam na łóżku i próbowałam zasnąć. Była godzina 22 a ja dalej nie mogłam oczu zmrużyć. Przekręciłam się znowu na bok i zamknęłam oczy. Próbowałam znaleźć jakieś wspomnienia. Błądziłam po swoim umyśle szukając jakiś informacji, ale wszystko sprzed początku roku było jakby za ścianą. Próbowałam ją rozwalić ale zrobiłam tylko małą szparę. Jedno krótkie wspomnienie do mnie przyszło:

Biało włosa siedziała na marmurowych schodach w typowej białej greckiej todze i złotych sandałach. Po chwili podszedł do niej wysoki blondyn o błękitnych jak czyste niebo oczach i chwycił ją za rękę.
- Wiesz co Ren - zaczął - Nigdy cię nie opuszczę, przyciągam na Herę, że będę ci wierny tak jak Artemis, moja siostra, swojej przysiędze - zakończył swój monolog całując namiętnie dziewczynę.

Gdy to wspomnienie się skończyło od razu zasnęłam. Wiedziałam, że powoli będę niszczyć tą barierę i w końcu sobie przypomnę wszystko.