*seks się odbywa* lolDłonie Alfy błądziły po jego nagim ciele. Każdy dotyk sprawiał wrażenie piętna na jego chłodnej skórze. Długie palce śledziły każdy skrawek, tworząc gęsią skórkę. Opuszki zdawały się wypalać ślady w jego nerwach, które płonęły przy każdym dotyku.
Pełne, suche, usta zjechały na szyję, i tak jak dłonie, zdawały się zostawiać za sobą wieczny ślad w każdym miejscu, które dotknęły.- Moja, piękna Omega - wymruczane słowa zdawały się znaleźć swoje miejsce w sercu Louis'a, którego bicie odbijało się echem w całym ciele.
Każdy nerw, oddech czy nawet drżenie rąk biło równym, przyspieszonym rytmem. Louis czuł jakby całe jego ciało było sercem, które bije tylko dla Harry'ego.
Duże, ciepłe dłonie złapały jego uda, rozchylając nogi jeszcze szerzej, idealnie dopasowując do siebie dwa ciała.
Louis jęknął głośno, kiedy poczuł ciało swojej Alfy tak blisko. Drżące dłonie zacisnęły się na pościeli, a kręgosłup wygiął się w piękny łuk, ukazując długą, smukłą, szyję, na której po chwili znów znalazły się usta Alfy.
Omega miała wrażenie, że zostanie zjedzona żywcem. Każde lekkie ugryzienie, zostawiające ślad, było kojone gorącym językiem i pełnymi ustami.
Serce Louis'a stanęło na chwilę kiedy dłonie Alfy próbowały obrócić go na drugą stronę.- Nie, proszę nie, Alfo - suchy szloch wydobył się z pięknych ust, a lazurowe, przerażone tęczówki wpatrywały się w czarne oczy Alfy.
Zielony kolor był już dla Omegi niewidoczny.
- Jak sobie życzysz, moja śliczna Omego - mówiąc to, dłonie Harry'ego przesunęły się na pośladki chłopaka.
Długie palce, bez cienia zawstydzenia, zaczęły badać najwrażliwsze miejsce Omegi.
- Taki słodki, taki wilgotny - Harry warknął, kiedy Louis, onieśmielony słowami Alfy, próbował odciągnąć dłonie Styles'a - Nie! To jest moje. Niedługo wszystko będzie moje.
Patrząc Louis'owi prosto w oczy, Alfa złapała jego, o wiele mniejszy, nadgarstek i skierowała dłoń w stronę pośladków Omegi. Po chwili, długie palce nadal mocno trzymając delikatny nadgarstek, przysunęły go do twarzy Alfy.
Harry wdychał słodki, czysty zapach Omegi. Louis zamknął oczy, zawstydzony, kiedy nagle coś mokrego zwróciło jego uwagę. Serce stanęło, a oddech uwiązł w gardle, kiedy czarne jak noc tęczówki Alfy patrzyły na niego z intensywnością bestii, a jego język zlizywał owoc podniecenia z palców Omegi.Całe ciało Louis'a zdawało się być w ogniu spojrzenia Harry'ego. Chciał odwrócić wzrok, ale nie mógł, zaczarowany pożądaniem Alfy.
Nieludzki, pierwotny, warkot obudził go z transu. Mimo wcześniejszych próśb, Harry obrócił Omegę i w mgnieniu oka Louis wylądował na kolanach, twarz ukryta w poduszce. Łzy napłynęły do jego oczu, a małe, delikatne, ręce zacisnęły się na pościeli. Dwie duże dłonie rozchyliły jego pośladki, ukazując światu jego najbardziej intymne miejsce. Po chwili Omega jęczała z przyjemności kiedy język Alfy wylądował między jego pośladkami. Łzy, które wcześniej napłynęły do jego oczu pod wpływem smutku, popłynęły po jego policzkach. Całe ciało drżało z przyjemności. Instynktownie, kiedy już nie mógł znieść, kiedy czuł za dużo, jego biodra chciały uciec od ust Alfy. Warkot, który rozległ się w sypialni, był na tyle głośny, że Louis był pewny drżenia szkła w oknach.
Silne dłonie zacisnęły się na jego biodrach, z pewnością zostawiając za sobą siniaki. Harry przyciągnął go bliżej swojej twarzy i z cichym pomrukiem powrócił do poprzedniego zajęcia.
- A-alfo, ja zaraz-
Z krzykiem, Louis wygiął się w ekstazie, tym samym dając Alfie łatwiejsze dojście, i doszedł na pościel, po chwili opadając bez siły na łóżko. Czerwoną od wstydu twarz schował w poduszce. Nie mógł złapać oddechu.
Po kilku sekundach, które dla Omegi trwały wieczność, został bezceremonialnie odwrócony na plecy.

CZYTASZ
Luna (Larry Stylinson)
FanfictionHarry Styles nigdy nie potrzebował Omegi. Jeśli już, traktował je przedmiotowo. Jednak kiedy Starszyzna watahy postanawia przypomnieć mu o starym prawie, Alfa nie ma innego wyboru. Znajduje sobie Omegę, dla jego wioski, prawie idealną, w której on n...