27.

1.8K 135 10
                                    

*Sprawdzony


***

Chris pojawia się niecałe pół godziny później. Nieważne, ile przepisów złamał po drodze, Stiles i tak będzie mu dozgonnie wdzięczny. Ma serdecznie dosyć tego miejsca. Cały czas czuje, jakby ktoś się w niego wgapiał. Jeszcze kilka minut i byłby gotowy poprosić któregoś wilkołaka, żeby pozbawił go przytomności. Wie, że Deaton również to odczuwa, ale najwyraźniej nie tak mocno jak on. Najprawdopodobniej to kwestia doświadczenia w blokowaniu wpływu otoczenia. Stilinski nie umie jeszcze tak dobrze nad tym panować. Okazuje się, że bycie emisariuszem wcale nie jest tak proste i bezproblemowe, jak mu się wydawało na początku. Ma to też swoje plusy.... tylko że w tej chwili jakoś nie umie się na nich skupić. Z każdej strony otacza go ta dziwaczna aura. Stiles obiecuje sobie, że jak tylko wydobrzeje po dzisiejszych wydarzeniach, od razu zacznie szukać kogoś, kto zna się na takich rzeczach: Śmierci i miejscach, w których jest ona częstym bywalcem. Czuje się odrętwiały, jakby zmarznięty od środka. Jest z nim odrobinę lepiej, gdy Peter się budzi. Skupia się na wilkołaku oraz jego obrażeniach. Jednak starszy Hale nie pozostaje świadomy zbyt długo. Za każdym razem trwa to minutę, czasem dwie, a potem znów odpływa.

— Nie spodziewałem się, że Deucalion skończy w ten sposób — przyznaje Argent. — Odkąd pamiętam Gerard toczył z nim swego rodzaju grę.

— Jeden wart drugiego — podsumowuje Derek.

— Nie będę się z tym kłócił — mówi obojętnie Chris. — Nie każdy potwór ma swoją stronę w bestiariuszu... A mój ojciec na nią solidnie zapracował.

Po tym stwierdzeniu zapada cisza, bo żaden z nich nie wie, co można by jeszcze dodać. Stiles jest zbyt zmęczony na bycie zwyczajnym sobą. Inaczej już paplałby o czymkolwiek, byleby trochę rozładować atmosferę. Reszta popatrzyłaby na niego, jakby nagle wyrosło mu kilka dodatkowych głów. Potem Derek kazałby mu się zamknąć, a nieprzyjemny temat odszedłby w niepamięć.

*

— Kto będzie robił za szofera Stilinskiego? — pyta niespodziewanie Hale. — Scott?

— O w życiu! Nie wpuszczę go już za kierownice! — protestuje natychmiastowo Stiles. — Po jego ostatniej przejażdżce naprawiałem Jeepa przez tydzień. — Scott ma minę, jakby chciał dodać coś na swoją obronę. Jak nic coś o tym, że ten samochód swoje już przejeździł i bardziej nadaje się do muzeum niż na drogę. Tym razem jednak powstrzymuje się od wypowiedzenia tego bluźnierstwa na głos. Być może jest dla Scotta jeszcze nadzieja, jak widać nawet on potrafi uczyć się na błędach przeszłości.

— W porządku, mogę ich odwieźć do domu — proponuje Alan.

Stilinski przez kilka sekund przygląda się starszemu emisariuszowi, szacując, czy to aby na pewno bezpieczne dla jego ukochanego samochodu. Jednak, jeśli ma wybór pomiędzy nim, a McCallem... Ostatecznie zgadza się prostym kiwnięciem głową.

Scott pomaga mu zapakować nieprzytomnego Petera na tylne siedzenie. Teraz żałuje, że nie pomyślał o tym, żeby zabrać jakiś stary ręcznik, który mógłby rozłożyć pod wilkołakiem. Spranie krwi z tapicerki to prawdziwa mordęga. Będzie musiał to zrobić od razu, bo istnieje ryzyko, że szeryf zwróci uwagę na tak nieistotny szczegół jak ogromne, czerwone plamy w samochodzie własnego syna. Stiles już dawno doszedł do wniosku, że jego życie jest o wiele prostsze, gdy nie daje ojcu powodów do interwencji wychowawczych. Miał kilka potknięć po drodze, takich jak przyłapanie na szukaniu zwłok w lesie czy parę godzin wagarów (zazwyczaj wtedy, gdy miał czyjś wilkołaczy tyłek do uratowania). John w takich przypadkach robi się nieznośnie obecny w życiu nastolatka. Rozpościera nad Stilesem parasol rodzicielskiej ochrony, która w gruncie rzeczy więcej wspólnego ma z kontrolą absolutną. Gdyby szeryf znowu zaczął spędzać we własnym domu więcej niż trzydzieści godzin tygodniowo, to mógłby przypadkiem odkryć o kilka szokujących sekretów za dużo. Czego efektem mógłby być zawał lub co najmniej ogromna trauma... Niewiedza bywa błogosławieństwem i Stiles zrobi wszystko co się da, żeby trzymać ojca z daleka od wszystkiego co nadprzyrodzone.

Gorszy Dzień/SteterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz