Rozdział 18

979 80 13
                                    

Pov. Karol
Zgłosiłem zaginięcie Huberta policji, od kilku dni nic o nim nie wiadomo, nie odbiera telefonów i nie pojawił się w swoim domu. Szukałem go już wszędzie ale nic z tego.

Siedzę właśnie na kanapie oglądając wiadomości, gdy nagle rozlega się głośne pukanie do drzwi.
Powoli otwieram.

-No siema stary!-
-Marcin?-
-Karol?-
-Co ty tu...?-
-To chyba ja powinienem spytać i... Gdzie Hubert?-
-Nie ma go-
-Wiedziałem że to kiedyś nastąpi... Zabiłeś go, zakopałeś w lesie i ukradłeś jego mieszkanie... To ja lepiej...-
-Nie? Nie zabiłem go? On... Zaginął-
-Jak to?-
-Nie pojawia się w domu od kilku dni i nie odbiera telefonu-
-Czyli mnie nie zabijesz?-
-Ehh... Nie-

Machnąłem na niego ręką i zaprosiłem do środka. Po chwili opowiedziałem mu całą historię

-Czyli to jak w jakimś horrorze?-
-Co?? Nie!-
-Aha... to ja biore jego komputer!-
-Marcin! Nie wkurwiaj mnie już!-
-Czyli ty bierzesz komputer? No ok to ja biore mieszkanie-
-Boże... Z tobą się dogadać to ja małpie dać lekturę...-
-No wiem- zaśmiał się jak jakiś psychol.

Spojrzałem na niego spod byka i poprawiłem okulary a po chwili odszedłem do kuchni, a on się rozsiadł w salonie. Oparłem się o zlew łokciami i  głowę położyłem na dłoniach.

-Hubert... Gdzie ty jesteś?-

-Tutaaaaaaj, jesteeem duuucheeem, daaaj Marcinooowi móóój kompuuuter!- Usłyszałem za sobą głos Marcina.

-Przestaniesz już? To nie jest zabawne-

-No dobra, dobra nie złość się tak bo ci żyłka pęknie-

-Po co ty w ogóle przyjechałeś?-

-Chciałem nagrać film z Damianem, ale nie odbierał no to przyjechałem- wzruszył ramionami jakby nigdy nic i wyciągnął coś z lodówki po czym znowu rozsiadł się w salonie.

-Jeszcze tego tu brakowało...- Powiedziałem szeptem.

Pov. Hubert

Już wiem kim ONA jest... To moja była dziewczyna, byliśmy razem dwa lata temu ale z nią zerwałem bo nam się nie układało. Ciężko to zniosła, nawet chciała popełnić samobójstwo.


 Leżę sam w tym pokoju, przebudziłem się kilka minut temu, nadal nie wiem co mi wstrzyknęła, ale wszystko mnie boli.

-Ja chcę stąd wyjść...- Szepnąłem i uroniłem łzę po czym szybko ją starłem -Muszę być silny, dla Karola...-










Do kolejnego, jak ktoś to jeszcze czyta.

Bay


Obiecałeś DxD (Doknes x Dealereq) || ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz