Rozdział 4

276 36 6
                                    

Kilka dni później

Paul i Michael siedzieli razem w zamkniętym pokoju
Michael: Paul... My... Nie możemy tak...-
Paul: Ciii...
McCartney przyłożył palec do ust Jacksona
Paul: Mówiłem ci że nikt się nie dowie...
Michael: Prędzej czy później ktoś wypapla!
Paul: Tak... Ale nie teraz...
Michael: Co masz na my-
Mike nie mógł dokończyć, ponieważ Paul zaczął go całować w usta. Michael chciał coś powiedzieć, ale nie mógł, McCartney zaczął rozpinać guziki jego czerwonej koszuli
Nagle Jacko usłyszał kroki i odepchnął od siebie Paula
Paul: Michael!
Michael: Ciii!
Do pokoju wszedł Waters
Roger W: Ej Michael, jest problem
Michael: Jaki?
Roger W: Freddie był dzisiaj na spacerze z Sydem
Paul: Zgwałcił go?
Roger W: Gorzej... Syd przyniósł pluskwy z dworu
Michael przybił facepalma
Paul: To gdzie oni kurwa byli?
Roger W: Nie wiem Freddie nie chce mówić
Michael: Bo kłamie?
Roger W: Nie, pluskwa mu weszła do gardła i nie chce wyjść
Cała 3 poszła do salonu, gdzie było niemałe zamieszanie John Deacon tarzał się po podłodze, Lennon płakał, a Ringo wkładał Mercuremu rurke do gardła Pozostali latali po salonie z gazetami zabijając chodzące wszędzie pluskwy
Michael: Ringo co ty robisz?
Michael podszedł do Ringo
Ringo: Mam złą i dobrą wiadomość
Michael: Najpierw dobra, proszę
Ringo: Mercury wreszcie umył zęby
Michael: A zła?
Ringo: Trzeba operować.

Naćpane Lata 80sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz