~2~

698 43 27
                                    

Obudziły mnie krzyki z dołu. Wstałam, ponieważ chciałam sprawdzić co się dzieje. Zeszłam na dół zobaczyłam Jacka i moją mamę kłócących się. Bez namysłu pobiegłam w stronę loczka.

Jackie! - rzuciłam mu się w ramiona. - Tęskniłam!

-Ash ja też. - powiedział przytulając mnie.

-Nie miałeś być jutro? - zapytałam

-No miałem ale plany się zmieniły. - powiedział pewny siebie.

- Ciociu zabieram ją stąd czy ci się to podoba czy nie! - krzyknął do mojej mamy.

-Weź ją sobie! Dla mnie jest nikim. - powiedziała oschle mama. A mi jakby pękło serce. Wiedziałam, że jestem dla niej nikim ale mimo to zabolało mnie.

-Idź się ubrać, a ja idę zabrać twoje bagaże. - powiedział.
Ja tylko skinełam głową i poszłam się ubrać. Ubrałam biały top z Adidas oraz jeansy z przetarciami i kabaretki. Włosy tylko przeczesałam. Szybko zeszłam na dół i ujrzałam Jacka.

-Gotowa? - powiedział loczek z bananem na twarzy.

-Bardziej niż kiedykolwiek! - powiedziałam.
Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam, że nie stała tu taksówka tylko Czarne Audi RS7, a za kierownicą ktoś siedział. Niepewnie wsiadłam do auta i zobaczyłam Daniela.

-Daniel?

-Ashley?

-Co ty tutaj robisz? - zapytaliśmy w tym samym momencie.

- Jak widać siedzę w samochodzie z tobą. - zaśmiałam się na co on mi zawtórował.

- Czyli ty jesteś kuzynką Jacka? - zapytał ze zdziwieniem.

-No tak.

-Bedziemy razem mieszkać! - krzyknął radośnie brunet, a ja zrobiłam wielkie oczy. Wtedy Jack wsiadł do samochodu.

-Co drzesz jape Daniel!? - Jack podniósł głos po czym się zaśmiał.

-Jack! Czemu nie powiedziałeś, że nie mieszkasz sam?! - skrzyżowałam ręce na piersi.

-Czemu mi nie powiedziałeś, że masz taką piękną kuzynkę?! - odezwał się Daniel z pretensjami.

-Łapy przy sobie Seavey! - zaśmiał się Jack olewając moje pytanie.

-Okey Okey. Luzuj. - uniósł ręce w geście obronnym Seavey na co się zaśmiałam. Droga na lotnisko minęła dość szybko więc po 30 minutach siedzieliśmy w samolocie do LA. Chłopaki odrazu zasnęli, a ja podłączyłam słuchawki, włączyłam playlistę i zaczęłam czytać książkę. Czytałam, a czas leciał. Piosenka za piosenką się zmieniała. W pewnym momencie włączyła się piosenka której nie znałam ale wpadła mi w ucho. Odblokowałam telefon aby zobaczyć tytuł. Było to Trust Fund Baby zespołu Why Don't We. Chciałam się dowiedzieć więcej na temat tego zespołu, ale usłyszałam komunikat, że lądujemy. Musiałam obudzić tych śpiochów.

- Chłopaki Wstawać! - wrzasnęłam, po czym zorientowałam się, że wszyscy na mnie patrzą jak na debila.

-Pali się czy jak? - powiedział loczek z chrypą w głosie.

-Lądujemy. - oznajmiłam.

-Wspaniałe! - uśmiechnął się Daniel.
Dalej byłam w szoku, że to się dzieje. Gdy wyszliśmy z lotniska które było ogromne i prawie się zgubiłam, zobaczyłam ponownie czarne Audi RS7. Zastanawiałam co ono tu robi. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę mojego nowego domu. Podziwiałam widoki ale mimo to byłam smutna, bałam się, że jednak narzuciłam się Jack'owi. Nim się obejrzałam, zatrzymaliśmy się. Wysiadłam z samochodu, a moje oczy ujrzały białą wille.

𝐇𝐀𝐏𝐏𝐈𝐍𝐄𝐒𝐒 𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐀𝐑𝐎𝐔𝐍𝐃 𝐓𝐇𝐄 𝐂𝐎𝐑𝐍𝐄𝐑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz