W drzwiach od mojej sali stał Matt. Byłam przerażona co odrazu zauważył Daniel.
-Cześć Siostrzyczko. Nie przywitasz się z braciszkiem? - uśmiechnął się chytrze.
W oczach poczułam łzy, te cholerne łzy które nie dawały mi spokoju od kilkunastu dni.
-Zostaw ją śmieciu! - warknął Daniel.
-Bo co mi zrobisz gwiazdeczko? - powiedział ze spokojem Matt.
-Oj nie wiesz do czego jestem zdolny. - Daniel przymróżył oczy podwijając rękawy do swojej bluzy.
Matthew widząc to nie wycofał się, a przybliżył do bruneta. Bałam się tak bardzo tego co się za chwilę stanie. Ręce trzęsły mi się bardzo, że nie mogłam nawet utrzymać telefonu.
-Nie dotarło, że masz się od niej odwalić?! - usłyszałam krzyk i zobaczyłam Corbyna stojącego obok leżącego Matta i Daniela, który gdyby nie Corbyn już za chwilę bił by się z moim bratem.
Chłopcy widząc mój stan zawołali lekarza. Później już nic nie pamiętałam.
Obudziłam się z okropnym bólem głowy. Cholerne światło znów mnie raziło. Rozglądnęłam się po sali. Byłam w niej tylko ja. Potarzyłam na szafkę obok mojego łóżka, leżał tam bukiet róż. Wszystkie były czerwone prócz jednej, która była czarna. Przy bukiecie był zamieszczony liścik z podpisem "Black Rose". Byłam w szoku. Wyglądało na to, że ktoś odkrył moją tajemnice. Ciszę panującą w sali przerwały odgłosy zza drzwi, które były zamknięte.
-Przykro mi Panie Seavey, ale jeśli dziewczyna się nie obudzi do wieczora będziemy zmuszeni ją uśpić na dobre. - powiedział głos zapewne lekarza.
Po tym drzwi się otworzyły i w nich stanął Seavey, patrząc na swoje buty.
-Daniel, nie umieram. Spokojnie. - powiedziałam.
Brunet spojrzał na mnie jak na trupa. Za chwilę uśmiechnął się i podszedł do mnie bez słowa i mnie przytulił. Moja koszulka już po chwili była mokra.
-Tak się bałem, że stracę się na zawsze.. - wydukał.
-Nie stracisz. - powiedziałam. - Ile spałam?
-Miesiąc. - oznajmił.
-Mam jeszcze jedno pytanie. - powiedziałam, a brunet dalej mnie nie puszczał.
-Od kogo te kwiaty? - zapytałam.
-Ode mnie. - powiedział uśmiechnięty.
-Black Rose? - zapytałam aby wyglądało to jak najbardziej wiarygodnie.
-Nie udawaj, od początku cała piątka wiedziała, że to ty. - zaśmiał się.
-Czyli moje tajemnice poszły na marne. - powiedziałam robiąc smutną minę. Chłopak tylko się na to zaśmiał.
-Zawołać lekarza? - zapytał.
-Nie musi Pan. - odpowiedział mężczyzna, który przypominał lekarza.
- Jak się Pani czuje? - zapytał.
-Mam lekkie zawroty głowy ale po za tym w porządku. - posłałam blady uśmiech co mężczyzna odwzajemnił.
-A więc nie widzę problemu, żeby Pani jutro dostała wypis. - powiedział.
-Dobrze, dziękuję. - powiedziałam. Danny popatrzył tylko na mnie radośnie.
-Wkońcu będę miał cię dla siebie. - zaśmiał się.
-Czemu dla siebie? Nie usłyszałam od ciebie "czy zostaniesz moją dziewczyną". - wystawiłam język, a brunet pokręcił tylko głową.
CZYTASZ
𝐇𝐀𝐏𝐏𝐈𝐍𝐄𝐒𝐒 𝐉𝐔𝐒𝐓 𝐀𝐑𝐎𝐔𝐍𝐃 𝐓𝐇𝐄 𝐂𝐎𝐑𝐍𝐄𝐑
FanfictionSposób w jaki muzyka łączy ludzi jest magiczny, a sposób w jaki połączyła nas jest wyjątkowy, czyli dokładnie tak jak nasze uczucie..