4.

2.6K 261 83
                                    

Jeżeli Taehyung myślał, że pierwszy raz z chłopakiem nie pozostawi po sobie żadnego śladu, to gdy tylko się obudził, mógł przekonać się o tym, jak cholernie się mylił.

Rwący ból w dolnych partiach ciała, uczucie lepkości i potu na całym ciele oraz chłodny powiew wiatru, to wszystko sprawiło, że nagle dotarło do niego co zrobił.

Uciekł z wesela.
Ukradł samochód.
Przespał się z obcym facetem.
I to on był tym na dole.

Podekscytowanie i żądza przygody wyparowała z niego całkowicie, zostawiając po sobie jedynie strach i przerażenie.

Co on do jasnej cholery sobie myślał?!

Mimo wszystko przypomniał sobie wydarzenia z nocy oraz namiętnego poranka i poczuł jak jego twarz płonie z zawstydzenia.

W jednej chwili zapragnął już nigdy nie otwierać oczu i zapomnieć o wszystkim, co wydarzyło się do tej pory. I pewnie zacisnąłby mocniej powieki i ponownie zapadł w sen, gdyby nie zdał sobie sprawę, że Jeon mógł go wykorzystać i zostawić na tej pieprzonej łące na pastwę losu.

Z tą nieprzyjemną myślą otworzył gwałtownie oczy, prawie natychmiast je mrużąc pod wpływem ostrych promieni słonecznych.

Zamrugał kilka razy i nagle wszystkie negatywne uczucia go opuściły, a na twarz wpełzł mały uśmiech.

Jeongguk leżał obok niego na kocu z lekko rozchylonymi ustami i delikatnie zmarszczonymi brwiami. Jego gęste, czarne włosy przeczesywał powiew wiatru, a długie rzęsy rzucały cień na lekko zarumienione policzki.

A Taehyung przestał żałować wszystkiego, co jeszcze przed chwilą wydawało mu się niewybaczalnymi błędami.

Co więcej powtórzyłby je wszystkie jeszcze raz.

Rozejrzał się ostrożnie dookoła, a dostrzegłszy nieopodal aparat, sięgnął po niego, starając się ze wszystkich sił nie obudzić starszego chłopaka.

Spokojna, pogrążona w śnie przystojna twarz Jeona musiała zastać uwieczniona na zdjęciu, w przeciwnym razie Taehyung nigdy by sobie tego nie wybaczył.

Kiedy robił mu jakieś trzydzieste zdjęcie, Jeongguk uchylił lekko powieki, posyłając mu rozbawiony uśmiech.

Oczywiście to również Tae szybko uwiecznił na fotografii.

- Co to za sesja zdjęciowa z samego rana?

- Z samego rana? –młodszy uniósł brwi, wskazując na srebrny zegarek zdobiący nadgarstek Jeona. – Jest już po dwunastej.

- Poważnie? – chłopak przeciągnął się leniwie, przyciągając drobniejszego do swojej klatki piersiowej. – W sumie to mnie to nie obchodzi. Mogę tu z tobą zostać na zawsze.

Taehyung roześmiał się cicho na te słowa, pozwalając aby starszy zabrał mu aparat i zrobił na oślep parę zdjęć, mających objąć ich obu.

- Ja tam wolałbym się wykąpać i zjeść coś konkretniejszego niż jabłka – parsknął, układając głowę na ramieniu Jeongguka. – Tobie też przydałaby się kąpiel. Śmierdzisz spermą.

- Twoją księżniczko – powiedział z zadziornym uśmiechem Jeon, uwieczniając na kolejnej fotografii czerwieniącą się twarz młodszego.

- To niczego nie zmienia – wymamrotał w końcu zawstydzony Tae, zasłaniając dłonią obiektyw. – Nadal śmierdzisz.

Jeongguk zaśmiał się dźwięcznie, niechętnie wypuszczając blondyna ze swoich objęć i podnosząc się do siadu. Rozejrzał się dookoła, zauważając pogniecione koszule i niechlujnie porzucone garnitury oraz, ku swojej wielkiej uldze, srebrny kabriolet, który stał dokładnie tam gdzie go zostawili.

- No dobrze księżniczko – powiedział, kiedy wciągnął już na siebie wczorajsze ubranie i skierował swój wzrok na powolnie ubierającego się Taehyunga. – Zaraz zabiorę cię do jakiegoś hotelu na gorący prysznic.

Twarz młodszego rozjaśnił uśmiech, który zniknął w momencie, w którym schylił się po swoje buty.

- Wszystko w porządku? – zmarszczył brwi Jeongguk, bez trudu zauważając grymas bólu, wykrzywiający tą niewinną, słodką twarzyczkę.

- Nie – burknął Taehyung, odwracając się do niego plecami i splatając dłonie na piersiach, niczym obrażona pięciolatka. – Przez ciebie boli mnie tyłek.

Jeongguk ostatkiem silnej woli powstrzymał się przed kolejnym napadem śmiechu, podchodząc do oburzonego chłopaka i kładąc mu dłonie na biodrach.

- Jakoś ci to wynagrodzę kochanie – wymruczał mu do ucha, składając przy okazji parę pocałunków na małżowinie.

- Mam nadzieję – odpowiedział Tae, starając się panować nad drżeniem głosu. – Ale najpierw zawieź mnie do tego hotelu i załatw jakieś leki przeciwbólowe.

- Dla mojej księżniczki wszystko.

I zanim Taehyung zdążył zareagować, Jeongguk bez problemu wziął go na ręce i z wielkim uśmiechem na ustach zaniósł do samochodu.

Kiedy brudny koc, aparat i kamera wylądowały na tylnym siedzeniu, Jeongguk zajął miejsce kierowcy i szczerząc zęby odpalił silnik, tym samym sposobem co za pierwszym razem. Taehyung nie mógł powstrzymać uśmiechu, więc jego plan grania obrażonego do końca dnia szlak strzelił, jednak nie przejął się tym zbytnio, sięgając po kamerę i obejmując kadrem stary sad, w którym spędzili parę ostatnich godzin.

Coś mu mówiło, że to miejsce zostanie w jego pamięci już na zawsze.

*****

Nie bądź cichym czytelnikiem - zostaw gwiazdkę! ;D

✓ Do you want to steal a car? • Taekook/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz