14.

3.2K 302 79
                                    

- Wywołałem wszystkie zdjęcia. Nawet te niewyraźne - zaśmiał się Taehyung, a Jeon od razu mu zawtórował. - Mam je wszystkie w albumie, który trzymam w szafce nocnej. A kartę pamięci mam w sejfie w firmie - dodał, nadal chichocząc i dopijając swoją whisky. - Boże, jak to brzmi...

- Też schowałem kartę pamięci w sejfie w firmie - parsknął Jeongguk, sięgając po swoją szklankę. - A filmy... Wszystkie zgrałem na płyty. Na jednej są poprzerabiane, na drugiej oryginalne, na trzeciej trochę przerobionych, trochę oryginalnych... Ta z oryginalnymi... Jest zawsze w dekoderze w mojej sypialni - powiedział cicho, delikatnie się rumieniąc. - Oglądam to wszystko za każdym razem, kiedy nie mogę spać.

Taehyung patrzył na niego z rozczuleniem, z każdym słowem bruneta czując się coraz szczęśliwszym.

- Idioci z nas, wiesz? - odezwał się nagle Kim, po czym upił łyk swojego trunku. - Tak naprawdę od trzech lat mogliśmy się na spokojnie spotkać, a zamiast tego każdy z nas cierpiał myśląc, że ten drugi o nim zapomniał.

- To już nie ważne - stwierdził Jeongguk, przyciągając blondyna do siebie. - Najważniejsze, że w końcu cię odzyskałem.

Taehyung zamruczał z zadowoleniem, opierając łokieć o udo Jeongguka.

- Prosiłbym skarbie, żebyś trzymał łapki bliżej siebie - wymruczał mu do ucha Gguk, na co Tae natychmiast się zarumienił.

- A to dlaczego? - zapytał niewinnie, zbliżając dłoń coraz bliżej krocza Jeona.

- Bo od pięciu lat z nikim nie spałem i obawiam się, że jestem zbyt wrażliwy w tamtych miejscach, a tutaj jest naprawdę dużo ludzi.

Taehyung zamarł, odwracając twarz w stronę lekko zażenowanego chłopaka.

- Z... Z mojego powodu?

- A z jakiego innego? - przewrócił oczami Jeongguk, teatralnie wzdychając. - Zapewniam, że powodzenie mam duże, jednak przez ciebie nikt nie wywoływał we mnie pożądania.

- Ja też - wyszeptał cichutko Taehyung, odwracając głowę w drugą stronę, aby ukryć swoje czerwone policzki.

- Co?

- Ja też od pięciu lat z nikim tego nie robiłem.

Jeongguk przełknął głośno ślinę, czując, że robi mu się zdecydowanie zbyt gorąco. Podniósł blondyna ze skórzanej kanapy, po czym wstał i rzucił parę banknotów na stół.

- Co robisz?

- Zabieram cię stąd - opowiedział Jeon, łapiąc chłopaka w pasie i ruszając z nim w stronę wyjścia, na co ten zachichotał.

- Panie Kim!

Obaj mężczyźni przeklęli pod nosem, po czym odwrócili się w stronę starego Lee, który zmierzył ich nieprzychylnym spojrzeniem.

- Nie lubię go - powiedział cicho Tae, zanim mężczyzna stanął przed nimi ciężko dysząc.

- Już pan wychodzi? - zwrócił się do Taehyunga, zupełnie ignorując obecność bruneta, który prychnął pod nosem.

- Tak - mruknął Kim, wskazując dłonią na Gguka. - Jeongguk to pan Lee...

- Znamy się - uśmiechnął się złośliwie brunet, rozbawiając tym samym Taehyunga. - To twoja firma przegrała ze mną przetarg w tamtym tygodniu, prawda?

Mężczyzna poluźnił krawat, rzucając Jeonowi wrogie spojrzenie.

- Pozwoliłem ci wygrać - warknął, na co Jeongguk parsknął śmiechem.

- Coś pan chciał? Śpieszy nam się - wtrącił Taehyung, widząc czerwieniejącą twarz starszego mężczyzny.

- Po długich przemyśleniach i uważnej kalkulacji - zaczął biznesmen, uśmiechając się sztucznie. - Stwierdziłem, że zapytam pana o współpracę. Z pańskimi finansami i moim doświadczeniem będziemy w stanie wiele osiągnąć.

- Z moimi finansami i pańskim doświadczeniem - powtórzył Taehyung, unosząc brwi.

- Dokładnie tak. Potrzebuje pan partnera, panie Kim - stwierdził zwycięsko Lee. - I to nawet nie dla siebie, a dla bezpieczeństwa swoich pracowników.

- To miłe, ale pan Kim ma już partnera - przerwał mu Jeon, przyciągając Taehyunga bliżej siebie.

- To niedorzeczne - parsknął starszy mężczyzna, patrząc na Jeongguka lekceważącym wzrokiem. - Firmy waszych ojców rywalizowały ze sobą od kilku lat, nie powinniście nawet ze sobą rozmawiać. Co wasi ojcowie o tym sądzą?

- To już nie ich sprawa - roześmiał się Taehyung, kładąc dłoń na tej Jeona, spoczywającej na jego biodrze. - Firmy należą do nas i to od nas zależy, czy będziemy współpracować czy nie. A teraz żegnam panie Lee - dokończył, łapiąc Jeongguka za rękę i pociągając go w stronę wyjścia, pozostawiając za sobą oniemiałego biznesmena.

- To co teraz? - zapytał Jeongguk, kiedy znaleźli się na dworze, a przyjemny wiaterek owiał ich zarumienione twarze.

Taehyung stanął na palcach, delikatnie muskając jego usta swoimi wargami, a następnie spojrzał na Jeongguka błyszczącymi oczami, uśmiechając się promiennie.

- Chcesz ukraść samochód?

Jeongguk wyszczerzył zęby, bez wahania splatając swoje palce z tymi Taehyunga.

- Pewnie.

*****

To już koniec tej książki.
Mam nadzieję, że się podobała :)
Poświęciłam na nią naprawdę dużo czasu i jestem z niej bardzo zadowolona, więc będę szczęśliwa, jeśli komuś udało się dotrwać do końca ;D
Proszę, daj mi o tym znać gwiazdką lub komentarzem
Do następnego! <3

✓ Do you want to steal a car? • Taekook/VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz