- Jeżeli ty jesteś zadowolony, to ja również.
Taehyung zarumienił się na te słowa, obserwując jak Jeon odwiesza wygniecioną marynarkę na wieszak przy drzwiach i kieruje swoje kroki w stronę łazienki.
- Chcesz wykąpać się pierwszy? - zapytał Jeongguk, kiedy obaj stanęli w wejściu ogromnej łazienki. - A może masz ochotę na wspólną kąpiel..?
- Zamknij się i idź już pod prysznic - burknął Taehyung, wpychając rozbawionego chłopaka do łazienki i zamykając za nim drzwi. Podszedł w stronę łóżka, zdejmując z siebie marynarkę, a następnie rzucił ją na stojące nieopodal krzesło.
- Tae?
Kim odwrócił się i poczuł jak jego policzki płoną na widok nagiej klatki piersiowej bruneta.
Co z tego, że już ją widział.
Nie ważne.
- Hm? - mruknął, widząc rozbawione spojrzenie chłopaka.
- Nie mamy czystych ubrań, wiesz?
- Przed hotelem był jakiś sklep odzieżowy - powiedział po chwili zastanowienia Taehyung, odwracając wzrok od Jeona, aby móc się skupić. - Ubierz się i...
- Może sam pójdziesz? W tym czasie wezmę prysznic, a jak wrócisz to ty się wykąpiesz i jeszcze zdążę zabrać cię na jakąś kolację.
- Mówiłem ci, że nie mam pieniędzy.
- Weź moją kartę, jest na stole - Gguk wskazał na swój portfel, leżący na okazałym meblu. - Pin to 9358.
Taehyung rozchylił usta, unosząc głowę i spoglądając w ciemne oczy Jeona.
- Jesteś idiotą? - zapytał, zbliżając się do starszego i dźgając go palcem w klatkę piersiową. - Znamy się od wczoraj, a ty posyłasz mnie samego do sklepu ze swoją kartą kredytową i bez najmniejszych oporów podajesz mi pin?
- Co w tym złego? - zaśmiał się Jeongguk, łapiąc nadgarstek oburzonego chłopaka.
- A jeżeli jestem jakimś oszustem?! Złodziejem?! Może wyjdę z tego pokoju, z twoimi pieniędzmi i już nigdy mnie nie zobaczysz?!
- Nie zrobiłbyś tego - przerwał mu Jeon, przyciągając go do siebie.
- Niby czemu nie?!
- Bo ci ufam - wymruczał Jeongguk, całując go lekko w czoło. - Nie wiem czemu, ale ci ufam.
Taehyung zamarł na te słowa, czując, że teraz jego policzki przypominają kolorem dojrzałe jabłka ze starego sadu.
- Nadal śmierdzisz - burknął w końcu, wyplątując się z objęć chłopaka. - Wykąp się, a ja pójdę do tego głupiego sklepu.
- Kup co tylko chcesz - wyszczerzył zęby Gguk, dostrzegając jego zażenowanie. - Pin to 9358.
- Pamiętam - przewrócił oczami Taehyung, chwytając portfel starszego i praktycznie wybiegając z pokoju, w akompaniamencie cichego śmiechu Jeona.
Zbiegł po schodach, nie mając ochoty czekać na windę, a kiedy znalazł się w holu rzucił triumfalne spojrzenie w stronę zniesmaczonej jego osobą recepcjonistki.
Czuł się dziwnie zrelaksowany.
I szczęśliwy.
Kiedy wszedł do ogromnego sklepu odzieżowego, przystanął w miejscu, a jego mina zrzedła.
Jak on kupi ubrania dla tego głupiego królika, skoro nie zna jego rozmiaru?
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
Taehyung odwrócił się w stronę wysokiej szatynki, która posłała mu ciepły uśmiech.
- Wydaje się pan, odrobinę zagubiony - dodała, przyjaźnie mrugając.
- Szukam jeansów - powiedział Tae, stwierdzając, że zaryzykuje i zgodzi się na małą pomoc.
Dzięki temu szybciej wróci do Jeongguka.
- Jasne, ciemne? Z dziurami czy bez? - pytała dziewczyna, prowadząc go do odpowiedniego działu.
- Jasne. Bez - odpowiadał Taehyung, w pewnym momencie czując, że się rumieni, bowiem szatynka zatrzymała się w miejscu i bez skrępowania zmierzyła jego ciało od pasa w dół. Kiedy już miał się odezwać i zwrócić tej bezczelnej babie uwagę, ta ponownie się uśmiechnęła, sięgając do jednej z półek i wyciągając z niej parę jeansów.
- Myślę, że te będą na pana dobre.
Taehyung rozchylił usta w zdziwieniu, przyjmując spodnie i kierując się w stronę przymierzalni.
Jego zdziwienie pogłębiło się jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że jasne jeansy leżą na nim idealnie, doskonale opinając jego zgrabne pośladki i uda.
- I jak? - zapytała dziewczyna, kiedy Tae opuścił przymierzalnie.
- Idealne - przyznał, w końcu odwzajemniając jej uśmiech. - Skąd pani wiedziała? Nawet nie podałem rozmiaru.
- Ma się to oko - zaśmiała się szatynka, splatając ręce za plecami.
- A czy... Czy mogłaby pani wybrać jeszcze jedną parę? Ale tym razem czarnych...
- Jasne - opowiedziała i już kierowała się w stronę półek, gdy Tae zagrodził jej drogę.
- Ale nie dla mnie. Tylko... Dla... Yyyy... Przyjaciela.
- W porządku - uśmiechnęła się i rozejrzała dookoła. - Gdzie on jest?
- No właśnie problem w tym, że nie tutaj, a nie wiem jaki rozmiar nosi - zaśmiał się nerwowo Taehyung, czując się w tym momencie idiotycznie.
- Spokojnie! W takim razie niech mi go pan opisze, a jakoś sobie poradzimy.
- Dobrze, więc... Jest wyższy ode mnie - zaczął Taehyung, przygryzając w skupieniu dolną wargę. - myślę, że jest też szerszy w pasie, ale nie jest gruby. Jest... Bardzo dobrze zbudowany... Ma wyrobione łydki... I uda... Ale tyłek ma dosyć płaski i...
Kobieta wybuchnęła śmiechem,a Tae poczuł, że jego twarz płonie z zawstydzenia.
- Myślę, że tyle mi wystarczy - stwierdziła z rozbawieniem, kierując się w stronę półek.
Tym sposobem w koszyku Kima wylądowały dwie pary spodni, czysta bielizna i skarpetki oraz dwie pary koszul dla niego.
- Dla swojego przyjaciela niech pan weźmie którąś z tych koszul - zaproponowała ekspedientka, pokazując Taehyungowi luźną czarną koszulę i białą skrojoną identycznie jak ta pierwsza. - Są odrobinę luźniejsze, ale na wysportowanym ciele wyglądają seksownie. Mój chłopak takie ma, więc wiem co mówię - mrugnęła do Kima, a ten z uśmiechem włożył obie do koszyka.
Kiedy już zapłacił, a szatynka zapakowała jego nowe ubrania do toreb, Taehyung uśmiechnął się do niej z wdzięcznością.
- Bardzo pani dziękuję - powiedział, czując ogromną ulgę.
- Nie ma za co.
Tae posłał jej ostatni uśmiech i ruszył do wyjścia.
- Proszę pana!
Odwrócił się w stronę lady i spojrzał pytająco na rozbawioną dziewczynę.
- Niech pan pozdrowi swojego chłopaka.
Taehyung spłonął rumieńcem, a ekspedientka wyszczerzyła zęby i ruszyła w stronę kolejnego klienta, który właśnie wszedł do sklepu.
****
Dziękuję za gwiazdki i komentarze, bardzo mnie motywują! :)
CZYTASZ
✓ Do you want to steal a car? • Taekook/Vkook
FanfictionWesele dalszej rodziny, to idealny moment na kradzież drogiego samochodu i rozpoczęcie gorącego romansu z nieznajomym, przystojnym chłopakiem. ***** Krótka historia zainspirowana piosenką Seleny Gomez - Back To You. Gatunek: fluff, smut, trochę angs...