~ Rozdział 14 ~

341 26 11
                                    

Liliowy Pazur

Od dwóch dni, czyli od czasu ucieczki nic nie jadłam. Bardzo się bałam. Straciłam przytomność.

Obudziłam się w norze borsuka. Opuszczonej.

— co ja tu ro... — przerwał mi krzyk "uciekaj", a ja wybiegłam z nory. Wtedy do środka wszedł borsuk. Czyli jednak nie była opusczona.

— dziękuję. Za pomoc. — miauknęłam to kocura.

— nie ma za co. Jestem Czarna Stopa. — nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Ale jak on przerył?

— czy...jak...przeżyłeś? — przez strach przed borsukiem nie mogłam ułożyć sensownego pytania.

— chodź, coś ci pokaże. — poszłam za nim.

Weszliśmy do jaskini. Tam było kilka kotów.

— Czarna Stopo, dlaczego przyprowadziłeś tu kota? Nie masz pra...— miauknął jeden z tych kotów, brązowy z ranami.

— z tego co pamiętam, nie wyznaczyliśmy jescze przywódcy. — odparł kocur.

— ale wyznaczyliśmy Kodeks! — warknął inny kot, mały, czarny.

— przedstawicie się. —  zamruczał Czarna Stopa.

— Podrapany Pysk. — miauknął kot, który pierwszy się odezwał jak weszliśmy.

— Nocna Skóra — miauknął czarny kot.

— Szczerbaty Ząb — miauknął szary kocur.

— Popielate Futro. — powiedział szczupły kot o szarej sierści.

— Dębowe Futro. — odezwał się ostatni kot, mały kocurek o brązowej sierści.

— to już wszyscy. Witaj w Klanie Cienia, Liliowy Pazurze(powiedziałam mu wcześniej moje imię). — miauknął biały kocur o czarnych łapach.

Zamurowało mnie.

[197 słów]

Wojownicy:Nowy klan. Tom 1-Przeznaczenie Liliowego Pazura✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz