Ostatni raz się kurwa szykuje do klubu.. Nigdy nie miałam problemu aby się w co kolwiek ubrać no a teraz nawet nie wiem czy powinnam iść. Wspomnienia które miałam po tym wszystkim powróciły. Co jeśli znowu coś podobnego odwalę? Co gorsza jeszcze na jego oczach na oczach człowieka, chłopaka którego.... kiedyś kochałam. Co pomyślą o mnie jego rodzice, czy znowu będę mogła spojrzeć w lustro? Te pytania nie uzyskały odpowiedzi, cały czas stawiam tylko po tym wszytkim głębsze znaki zapytania. Emila jesteś głupia. Pomimo tego wszystkiego wyszłam z nim do klubu, nie wiem czy to dlatego że mu ufam, czy po prostu chcę siebie sprawdzić. Oczywiście nawet przed klubem nie mogłam mieć spokoju i cały czas do mnie ktoś pisał.
- Coś nie tak? Cały dzień jesteś jakaś taka nijaka... Coś się stało? Może źle się czujesz, wiesz jeżeli nie chcesz iść do klubu to ja zrozumiem.
- Nie martw wszystko jest okej... Tyle, że widzisz od jakiegoś czasu prowadzę tak zwany telefon zaufania i pomagam ludziom. No i cały czas do mnie pisze jeden właśnie ten typek. Nie wiem czy mam mu odpisać czy olać prostu.... nie wiem.
- Odpisz Może to też coś ważnego ja poczekam przed wejściem- Marcel wyszedł, a w zasadzie to stanął kilka metrów ode mnie i wyciągnął paczkę fajek. Zdziwiłam się bo nigdy nie palił papierosów zawsze wydawało mi się, że jest takim grzecznym chłopcem, chyba inna szkoła go zmieniła.
Zerknęłam na telefon któż inny jak nie Kuba mógł pisać, odczytałem wiadomości:
Kuba
Muszę prosić cię o pomoc. Ostatnio bardzo wiele działo się w moim życiu musiałem odstawić na bok dziewczynę, która była dla mnie wszystkim dzięki niej poczułem znowu, że żyje dzięki niej odkryłem inny sens życia, a jednak musiałem zrobić to na co nie byłem przygotowany, czuję jak znowu się zamykam czuję, że nie potrafię już normalnie funkcjonować...Pierwszy raz on pisał do mnie w takim stylu, pierwszy raz poczułam się bezradna,npierwszy raz poczułam, że niepotrzebnie to wszystko ciągnęłam tak długo, powinnam traktować go tylko jako pacjenta, a nie jako osobę która jest moim można powiedzieć internetowym przyjacielem A teraz stoję nad telefonem i nawet nie wiem co mam mu odpisać. Czuję się bezradna w tej sytuacji, ponieważ sama można powiedzieć przeżyłam coś podobnego... Dlaczego każdy Kuba jest taki sam?
Ja
Jeśli ją kochasz albo kochałeś, to dlaczego musiałeś to zrobić? Nie chcę się wtrącać w twoje życie prywatne, ale dlaczego?Kuba
Musiałem, wiem jak to brzmi, ale dałem jej fałszywą nadzieje, wiesz jak to jest, kiedy widzisz piękną, inteligentną, seksowną kobietę. Zakochujesz się od pierwszego wejrzenia, ale nie jesteś pewna tego uczucia i nie chcesz jej pokazać, że coś do niej czujesz, a to ci nie wychodzi, ona bierzę waszą relację na serio, a ty nagle stwierdzasz, że, a co jeśli ją skrzywdzisz? Uciekasz, boisz się, musiałem to zrobić. Zresztą nie chciałem wtrącać się do jej życia bo bardzo dobrze znam jej rodzinę, a nie chciałbym żeby oni potem mieli o mnie złe zdanie.Jeszcze bardziej poczułam się jakby te słowa były skierowane do mnie, przecież można powiedzieć, że to samo spotkało mnie kilka dni wcześniej, niby zwykły przyjaciel, a jednak... Boże o czym ty w ogóle pieprzysz? Jesteśmy tylko zwykłymi przyjaciółmi, a ty nadal uważasz, że... Nie da się myśleć inaczej kiedy nadal masz go w głowie. Ja naprawdę muszę iść na tę imprezę, wybawić się, wyszaleć, muszę o wszystkim zapomnieć i poczuć się w końcu wolna, może Wera miała rację, może najwyższy czas zabrać się za Marcela... W końcu Marcel ma to coś jest uroczym brunetem ma długie włosy, kolczyk w nosie i te piękne zielone oczy, które napełniają mnie jednocześnie lękiem i fascynacją, ale i są bardzo tajemnicze. Zawsze ubiera się albo na zielono, albo niebiesko, albo czarno, jego trzy główne kolory, nie zdziwię się kiedyś jak sobie przefarbuje na te kolory włosy.
CZYTASZ
Telefon Zaufania|Quebonafide|POPRAWKI|
Fanfiction-Myślałeś kiedyś o śmierci? | -Tak, ale tego nie zrobiłem. | -Myślałeś o odejściu? | -Tak, ale tego nie zrobiłem. | -To po co jeszcze tu jesteś? | -Po to abym mógł jeszcze raz ciebie zobaczyć, usłyszeć i... Pocałować