☁
TEGO DNIA OBUDZIŁAM SIĘ z dziwnym przeczuciem.
czegoś mi brakowało.
desperacko rozejrzałam się dookoła, poszukując tej tajemniczej rzeczy.
myśl, rosa, myśl.
karolina!
tego dnia obudziłam się, a obok mnie nie było karoliny.
natychmiast zbiegłam na dół, gdzie zderzyłam się z prissy.
— gdzie jest karolina? — zapytałam bez żadnego przywitania.
— och, właśnie zbiera jabłka — odparła dziewczyna dość miło, co bardzo mnie zaskoczyło.
— dziękuję — odpowiedziałam i odetchnęłam z ulgą.
tuż po tym wróciłam do mojego pokoju, by poczekać w nim, aż będą kazali mi coś zrobić.
czas mijał, a karolina nadal nie wracała do domu.
nie powinnam się od niej oddalać.
dlaczego zbieranie jabłek zajmuje jej tak długo?
postanowiłam ponownie zejść po schodach i otworzyć drzwi do ogrodu.
gdzie jest karolina?
po mojej twarzy zaczął spływać pot, kiedy biegiem rzuciłam się w stronę sadu.
wytarłam pojedynczą łzę z mojego policzka, kiedy nagle wpadłam na wysoką postać.
billy.
— witaj, kochanie. — uśmiechnął się pod nosem.
— proszę, odsuń się — poprosiłam, chociaż nawet nie byłam pewna, gdzie zmierzałam. nagle jednak poczułam na tyle odwagi, by spojrzeć mu w twarz. — gdzie jest karolina?
— karolina? hm, chyba...
— powiedz prawdę.
jego rysy twarzy złagodniały, jakby nagle zmienił się w zupełnie inną osobę.
— roso, nie powtarzaj nikomu tego, co ci teraz powiem, dobrze? — poprosił, ciągnąc mnie na bok.
szybko pokiwałam głową, chcąc jak najszybciej poznać powód.
— mów ciszej, ale od razu przejdę do rzeczy. karolina już nie mieszka w tym domu.
jego słowa przebiły mi serce zupełnie jak nóż.
— nie, twój ojciec powiedział, że na to nie pozwoli. jesteśmy siostrami! jak oni mogli ją ode mnie zabrać? usłyszałabym, jak ktoś przychodzi, a karolina by płakała i...
CZYTASZ
BRUISED HEARTS ━ GILBERT BLYTHE
Fanfiction❝ co jest silniejsze niż ludzie serce, które przez cały czas się łamie i nadal żyje. ❞ © asgrdians | 2018