szesnaście

1K 62 9
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                 PAMIĘTAM BROŃ. żołnierza. mężczyzn.

wszystko dookoła mnie było rozmazane. w moich uszach brzęczało, z każdą sekundą coraz głośniej i boleśniej.

— wstań, niewolnico — krzyknął mężczyzna z pistoletem.

— rosa, wstań! — usłyszałam dość głośno i wyraźnie.

— gilbert? — zmrużyłam oczy, gdy nagle zobaczyłam jego twarz.

— wstań. posłuchaj go! nie chcę, żebyś jeszcze bardziej cierpiała... — powiedział gilbert, ale kiedy mrugnęłam, zobaczyłam pokój wypełniony dziesiątkami żołnierzy.

— dziewczyno, jesteś głucha? — krzyknął mi w twarz jeden z nich i uderzył mnie w tył głowy lufą broni.

potem dalej popychał mnie przez korytarze domu andrewsów. co się dzieje?

mężczyzna za mną ciągle popychał mnie na ściany i drzwi, przez co niedługo później poczułam krwawy smak żelaza i bólu w ustach. otarłam usta, a na mojej dłonie pozostało kilka kropelek krwi.

następnie popchnęli mnie na lustro, które rozbiłam. przyłożyłam dłoń do czoła, z którego również leciała krew. zerknęłam na roztrzaskane lustro, które pokazało mi okropny widok.

zobaczyłam blondwłosą, brudną służkę, która zasługiwała wyłącznie na ból. krew wypływała z moich ust i czoła. jednak ludzie za mną nadal mnie popychali, zupełnie jak potwory.

dotknęłam językiem moich zębów i poczułam, że jeden jest złamany, a dwa wybite. dopiero w tamtym momencie uświadomiłam sobie, że byłam zamknięta w małej celi. rozejrzałam się i zobaczyłam starszego mężczyznę siedzącego na ławce.

— halo? — mój głos się załamał, gdy zakrztusiłam się krwią. — proszę pana, gdzie jesteśmy?

nie odezwał się ani słowem, więc postanowiłam go zignorować, ale niedługo później usłyszałam cichy śmiech.

— dziewczyno, nie zauważyłem cię — powiedział i sapnął. — jesteś piękna, jak na taką młodą kobietę w tym stanie.

oblizał usta, a następnie wstał z pokrytej rdzą ławeczki i podszedł do mnie.

coś podpowiadało mi, że nie był w dobrym nastroju, więc powoli zaczęłam się cofać.

— dlaczego się cofasz? — zapytał, powoli robiąc się zły.

— bo pan podszedł do przodu.

uśmiechnął się, a do moich oczu napłynęły łzy.

podszedł do mnie i potarł moje ramię.

— mm... — mruknął. — wiesz, dlaczego tutaj jestem?

po moich plecach przeszedł dreszcz.

— zgwałciłem dziesięć dziewczyn. — uśmiechnął się pod nosem.

— powinnam się bać? — zapytałam odważnie, spoglądając na nich. w jego oczach widoczna była jedynie wściekłość, kiedy chwycił za moje nadgarstki. — puść mnie, zboczeńcu!

krzyczałam, kopałam, biłam, płakałam, ale ten mężczyzna czerpał przyjemność z mojej bezsilności.

nagle się odsunął, kiedy strażnik dziwnie popatrzył w naszym kierunku, ale podszedł dalej.

wtedy odwrócił głowę i spojrzał na mnie dziwnie.

— proszę, nie... — odetchnęłam. — proszę, przestań, proszę.

płakałam, prawie nie mogąc oddychać przez krew i łzy.

podbiegł do mnie jak potwór i złapał mnie za włosy, przyciągając do podłogi, następnie dwa razy uderzając w twarz. byłam tak otępiała, że ledwo mogłam się ruszać.

czułam się sparaliżowana. czułam się, jakbym nie miała zupełnie żadnej kontroli nad moim życiem. zanim się zorientowałam, osiągnął swój cel. zgwałcił jedenaście dziewczyn. przez ten cały czas co chwilę mdlałam.

czułam się, jakby minął rok, kiedy pięciu strażników weszło do mojej celi z szeroko otwartymi oczami i mogłam zobaczyć, jak bardzo niekomfortowo się czuli. dlaczego? spojrzałam na dół, by zobaczyć, że jestem całkowicie naga. po mojej prawej, w kącie stał niezwykle zadowolony z siebie mężczyzna. krzyczałam, płakałam i błagałam, by moje życie się skończyło. gdyby to tylko był sen...

— słuchaj, dziewczyno. nie chcemy wiedzieć, co się stało, ale już czas — powiedzieli i złapali mnie, kiedy nadal byłam naga oraz zdezorientowana.

— co? czas na co? — zapytałam, ale zachowywali się, jakby mnie nie słyszeli. — ogłuchliście?!

czułam się, jakby zupełnie nikt mnie nie słyszał.

nawet mężczyzna w celi nie słyszał mojego cierpienia i bólu. żołnierze nie słyszeli mojego głosu, mojej wersji. i gilbert. pozwolił, bym została wciągnięta do piekła mojego życia. a może nawet do jego końca.

BRUISED HEARTS ━ GILBERT BLYTHEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz