Kilka dni później wychodzę z mieszkania, mam kupić kilka rzeczy, w ręku gniotę karteczkę ze wszystkimi produktami. Wchodzę do sklepu, chodzę między alejkami, rozglądam się i dociera do mnie, że nie ma tu tego czego naprawdę potrzebuję.
I może już zawsze będę czuła brud twoich rąk na moim ciele, ale muszę wierzyć, że piękno i prawdziwość wciąż istnieją.
Wybiegam z tamtąd i idę w przeciwnym kierunku. Pukam do drzwi, a po chwili staje w nich młody chłopak z baru.
Uśmiecha się na mój widok.
A ja mówię: ,,Cześć".
CZYTASZ
dragon
PoetryOn to 38-letni facet, który żyję życiem przeciętnego człowieka, a jego dzień kończy się w barze z alkoholem w ręku. Ona to dziewczyna, która nieustannie wybiera miłość, trwając w przekonaniu, że to właśnie go powinna kochać. (Inspirowane twórczością...