4. Znajomości

28 3 0
                                    

~K~

5 lipca 2019 roku
Godzina 16.43
Więzienie o zaostrzonym rygorze w Fair City

Zbliżała się pora wyjścia na zewnątrz, aby odetchnąć świeżym powietrzem, a nie tym śmierdzącą stęchlizną, która panuje w budynku więziennym.

- Wstajemy 1-1-2-3-5 - powiedział strażnik w niebieskiej koszuli, czarnej, policyjnej czapce i ciemnych spodniach, pukając pałką w kraty.

- Dopiero się położyłem - powiedział blond włosy mężczyzna i usiadł na łóżku.

- Idziemy, Mirol! - krzyknął strażnik, otwierając kratę.

Bill wziął niebieską bluzę i wyszedł na spacerniak.
Na zewnątrz było gorąco oraz duszno. Na błękitnym niebie, które ozdabiało złote słońce, nie było żadnej chmury. Mimo to, Bill zawsze zakładał bluzę, a swoje więzienne, pomarańczowe spodnie podwijał do kolan.
Mężczyzna chodził dookoła spacerniaka i co chwila spoglądał na wielki zegar, zawieszony nad drzwiami wejściowymi. W pewnym momencie stanął przy siatce, naprzeciw drzwi i zaczął patrzeć się w ziemię. Wybiła szesnasta pięćdziesiąt.
Znienacka nastała ciemność. Coś zasłoniło słońce. Bill, jakby obudzony z transu, spojrzał w górę. Zdążył zobaczyć jakiś ogromny, okrągły obiekt, kiedy strażnik złapał go za rękę i zaczął ciągnąć do celi. Bill wiedział, co to jest za statek.

- Puśćcie mnie! To coś nas zabije! Puśćcie!

Strażnicy jednak nie wysłuchali jego próśb i wrzucili go do celi.

- Wysłuchajcie mnie!

- Zamknij się 1-1-2-3-5!- wrzasnął jeden ze strażników, zamknął kratę i odszedł.

Bill zdenerwowany odwrócił się do ściany. Sięgnął do kieszeni w bluzie i wyjął z niej małą, czerwoną kulkę, która służyła do, niewykrywalnej przez żadne urządzenie, komunikacji.
Położył ją na lewą dłoni (jako, że był lewo ręczny) i zacisnął pięść. Nagle jego pięść otoczyła czerwona poświata. Po chwili Bill otworzył rękę i schował kulkę do kieszeni w bluzie, a następnie usiadł poddenerwowany na łóżku.
Po pięciu minutach w areszcie włączył się alarm. Strażnicy biegali jak szaleni. W tym momencie Bill sięgnął pod poduszkę i wyjął bezprzewodową, niebieską lampkę do czytania. Podbiegł do krat i zapalił lampkę, a ona stopiła zamek.
Bill musiał się dostać do miejsca, gdzie przechowywane są rzeczy osadzonych. Pomieszczenie to znajdowało się piętro nad więźniami.
W pewnym momencie Bill został zauważony przez strażnika. Mężczyzna wyjął pałkę policyjną z pasa i chciał uderzyć Mirola, lecz ten zablokował cios i uderzył pięścią w brzuch. Strażnik padł. Zaczęli nadbiegać następni. Jeden rzucił pałką w Billa i mężczyzna dostał w ramię, co bardzo go zabolało. Bill nie poddał się i pobiegł w stronę policjanta, wskoczył mu na barki, odbił się, powalając mężczyznę na ziemię, zrobił salto w powietrzu, po czym skoczył na następnego strażnika i przygwoździł go do ziemi. Bill widząc masę ochroniarzy, rozejrzał się po pomieszczeniu. Po sekundzie ujrzał miejsce, do którego chciał dojść, a w środku był przycisk do otworzenia wszystkich cel. Bill wycelował latarką i wypuścił z niej laser, który trafił prosto w guzik i wszyscy więźniowie wyszli ze swoich cel.
Mirol zobaczył, że na schodach stoi ochroniarz, więc mężczyzna rzucił w niego latarką. Co prawda złapał ją, ale i tak padł na ziemię, ponieważ dla ludzi bez takiej mocy jaką ma Bill, latarka wydawała się tak ciężka jak sto lokomotyw.
Bill dotarł do pomieszczenia i znalazł swoją metalową maskę i flet, który był w dwóch częściach. Założył maskę, przykręcił ustnik do korpusu i uciekł z więzienia, przed którym czekała na niego jego ukochana - Alex Mirol.
Kobieta była wysoka (około stu siedemdziesięciu trzech centymetrów), miała brązowe włosy do piersi i szare oczy.
Bill pocałował ją i powiedział:

Inny Wymiar II: Uratować WieloświatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz