Część dwunasta - Wykorzystaj ten moment

76 9 0
                                    

Obudziłam się.

Nie mogłam dobrze przypomnieć sobie snu, jaki miałam. Pamiętam jedynie, że był dobry oraz opowiadał, że nie mam się czego bać na tym świecie.

Banał.

Natychmiast wygramoliłam się z łóżka, które pościeliłam, ubrałam się, rozczesałam włosy i zabrałam książkę w dłonie.

W tym momencie mój telefon zadzwonił. Od razu zobaczyłam kto to i odebrałam.

-Cześć mamo! -przywitałam ją rozweselona.

-Cześć kwiatku. -przywitała mnie. -Co ty taka rozweselona?

-Ja? Nie, chyba ci się wydaje.

-Jak jest na tym obozie? -zapytała.

-Cudownie. -odpowiedziałam. -Są tutaj wspaniali ludzie.

-Wszystko mi opowiesz w domu. -rzekła. -Gadałam z panią Kaszubą i powiedziała, że Bartek jedzie pociągiem. -powiedziała. -Jedziesz z nim, czy zostajesz do końca obozu?

-Chyba... -rzekłam cicho się zastanawiając. -Pojadę z Bartkiem. -powiedziałam. Patrząc na cały obóz, to właśnie on dopełniał te dni. Bez niego, ten obóz nie miałby sensu.

-To słuchaj. -powiedziała. -Jutro rano przyjedzie jego ciotka i wywiezie was na pociąg. Pojedziecie prostą drogą do Gliwic.

-Brzmi rozsądnie.

-Bądź rozsądna. Pilnuj się i nie siedź nosem w książkach, bo widziałam, że je zabrałaś. -trochę się zrobiłam zła.

-Przecież nie siedzę w książkach! -oburzyłam się.

-To dobrze. -powiedziała. -Muszę kończyć, pa. Kocham cię.

-Pa. Ja ciebie też.

Jeszcze trochę siedziałam wpatrzona w pokój, ale natychmiast się obudziłam

Śniadanie było tuż tuż, dlatego pomału wyszłam z pokoju udając się na stołówkę. Jeszcze nikogo tam nie było. Usiadłam na swoim już stałym siedzeniu i zaczęłam czytać książkę.

Nic dookoła mnie nie obchodziło. Nawet przychodzący już ludzie, a nawet ci z mojego stolika.

-Laura? -zapytała ta blondynka prowadząca wizaż.

-Tak? -odpowiedziałam podnosząc głowę. Moje imię to dla mnie jedyny czujnik ruchu.

-Co czytasz, że tak cię wciągnęło? -zapytała z uśmiechem, ale potem ziewnęła.

Tak jak zawsze pokazałam okładkę mojej lektury, żeby mogła sobie sama przeczytać. Dziewczyna pokiwała głową na znak, że przeczytała.
Nagle za nią znalazł się Jasiek.

-Cześć Aniele. -przywitał się z nią. -Uciekłaś ode mnie jak poparzona. - dziewczyna jedynie poczerwieniała na policzkach i strzeliła mu małego plaskacza w ramię.

Popatrzyłam w tym momencie na wszystkich dookoła. Wszyscy już siedzieli i jedli w najlepsze. Nawet Bartek był mocno zaangażowany w zjadanie swojej kanapki.
Ja, nie chcąc być gorsza, również coś przekąsiłam. Dzisiaj po śniadaniu będą zdjęcia z artystami, później obiad, a po nim jakaś niespodzianka.

~*~

Uszykowana poszłam z powrotem do namiotu, gdzie odbywały się zdjęcia. Zobaczyłam mega długą kolejkę, a na samym końcu zauważyłam tę dziewczynę z wizażu i jeszcze jakąś do niej podobną. Stały na tle białej papierowej ściany. Jak się przyjrzało bliżej, to widać na niej była nazwa obozu. Obok zauważyłam liczne grupy siedzące w małych kółkach.

CAŁKIEM INNY ~ BKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz