Obudziłam się.
Nie mogłam dobrze przypomnieć sobie snu, jaki miałam. Pamiętam jedynie, że był dobry oraz opowiadał, że nie mam się czego bać na tym świecie.
Banał.
Natychmiast wygramoliłam się z łóżka, które pościeliłam, ubrałam się, rozczesałam włosy i zabrałam książkę w dłonie.
W tym momencie mój telefon zadzwonił. Od razu zobaczyłam kto to i odebrałam.
-Cześć mamo! -przywitałam ją rozweselona.
-Cześć kwiatku. -przywitała mnie. -Co ty taka rozweselona?
-Ja? Nie, chyba ci się wydaje.
-Jak jest na tym obozie? -zapytała.
-Cudownie. -odpowiedziałam. -Są tutaj wspaniali ludzie.
-Wszystko mi opowiesz w domu. -rzekła. -Gadałam z panią Kaszubą i powiedziała, że Bartek jedzie pociągiem. -powiedziała. -Jedziesz z nim, czy zostajesz do końca obozu?
-Chyba... -rzekłam cicho się zastanawiając. -Pojadę z Bartkiem. -powiedziałam. Patrząc na cały obóz, to właśnie on dopełniał te dni. Bez niego, ten obóz nie miałby sensu.
-To słuchaj. -powiedziała. -Jutro rano przyjedzie jego ciotka i wywiezie was na pociąg. Pojedziecie prostą drogą do Gliwic.
-Brzmi rozsądnie.
-Bądź rozsądna. Pilnuj się i nie siedź nosem w książkach, bo widziałam, że je zabrałaś. -trochę się zrobiłam zła.
-Przecież nie siedzę w książkach! -oburzyłam się.
-To dobrze. -powiedziała. -Muszę kończyć, pa. Kocham cię.
-Pa. Ja ciebie też.
Jeszcze trochę siedziałam wpatrzona w pokój, ale natychmiast się obudziłam
Śniadanie było tuż tuż, dlatego pomału wyszłam z pokoju udając się na stołówkę. Jeszcze nikogo tam nie było. Usiadłam na swoim już stałym siedzeniu i zaczęłam czytać książkę.
Nic dookoła mnie nie obchodziło. Nawet przychodzący już ludzie, a nawet ci z mojego stolika.
-Laura? -zapytała ta blondynka prowadząca wizaż.
-Tak? -odpowiedziałam podnosząc głowę. Moje imię to dla mnie jedyny czujnik ruchu.
-Co czytasz, że tak cię wciągnęło? -zapytała z uśmiechem, ale potem ziewnęła.
Tak jak zawsze pokazałam okładkę mojej lektury, żeby mogła sobie sama przeczytać. Dziewczyna pokiwała głową na znak, że przeczytała.
Nagle za nią znalazł się Jasiek.-Cześć Aniele. -przywitał się z nią. -Uciekłaś ode mnie jak poparzona. - dziewczyna jedynie poczerwieniała na policzkach i strzeliła mu małego plaskacza w ramię.
Popatrzyłam w tym momencie na wszystkich dookoła. Wszyscy już siedzieli i jedli w najlepsze. Nawet Bartek był mocno zaangażowany w zjadanie swojej kanapki.
Ja, nie chcąc być gorsza, również coś przekąsiłam. Dzisiaj po śniadaniu będą zdjęcia z artystami, później obiad, a po nim jakaś niespodzianka.~*~
Uszykowana poszłam z powrotem do namiotu, gdzie odbywały się zdjęcia. Zobaczyłam mega długą kolejkę, a na samym końcu zauważyłam tę dziewczynę z wizażu i jeszcze jakąś do niej podobną. Stały na tle białej papierowej ściany. Jak się przyjrzało bliżej, to widać na niej była nazwa obozu. Obok zauważyłam liczne grupy siedzące w małych kółkach.
CZYTASZ
CAŁKIEM INNY ~ BK
FanfictionGdyby każdy z nas zaczął myśleć co się stanie, gdy każdy z nas zostałby rozpoznawalny, to świat zmieniłby się? 🤔🤫🥰 Zapraszam do przeczytania.