Collin delikatnie usmiechnął się i podeszedł do mnie i mnie mocno przytulił
- Może jednak ? - zapytał chłopak nadal się uśmiechając, ale on miał śliczne oczy...
- Nie mnie nie przekonasz - odpowiedziałam zdecydowanym tonem
- Tylko tak mówisz - powiedział i przybliżył się do mnie i musął moje usta
- Mogę więcej - zaproponował
- Oj nie nie nie ja już muszę iść spać - powiedziałam i poszłam wsiąść szybki prysznic.******
Kiedy skończyłam brać prysznic Collin podeszedł do mnie od tyłu i wzioł mnie na jego barki, przeniósł do jego pokoju i położył na łóżku
- Łupp! - Byłam na ziemi łóżko się złamało bo Collin ,,zapomniał,, mi powiedzieć że kiedyś to łóżko się złamało tylko że zapomniał iść do sklepu po nowe. Byłam wściekła, bolało mnie wszystko a ten idiota jeszcze skoczył na materac i całe łóżko jeszcze bardziej było w masakryczny stanie.
- Chyba jesteśmy skazani na siebie ? - zapytał nie oczekując odpowiedzi. Wziął mnie na ręce.
- Jeszcze raz mnie podniesiesz a nie wiem co ci zrobię . - oznajmiłam, uśmiechając się przy tym jak osioł. Przez chwilę przypomniało mi się moje dzieciństwo kiedy tata nosił mnie na rękach.. gdy nie zaczął nas boć z mamą to było bardzo trudne jak za razem traumatyczne. Chciałam o tym zapomnieć lecz ciągle w mojej głowie było rozważane tylko jedno pytanie ,,dlaczego?,, czemu ani ja ani moja mama nie wiedziałysmy dlaczego. Przez moje dzieciństwo obwiniałam moją mamę, że się z nim rostała. Potem na szczęście wszystko się ułożyło mama znalazła nowego partnera, który przyjaźnił się z mamą Collina. Poczułam coś do Colla ty nie wiedziałam czy to była kurwica czy miłość, ale stawiam że to pierwsze.Bardzo przepraszam za moją długą nie obecność ale w wakacje postaram się nadrobić wolicie takie krótsze ale dużo rozdziałów czy długie ale ich mało ?