14

161 6 4
                                    

______________________________________

Dosłownie na każdej lekcji mój telefon wariował od dużej ilości wiadomości i nieodebranych połączeń. Starałam się go ignorować,by chodź trochę poczuł się tak samo jak ja tamtej nocy. Walczyłam z samą sobą,by nie odebrać. Szturchneła mnie Ania,abym się na nią patrzyła. Spojrzałam pytający spojrzeniem,a ona przybliżyła swoje usta do mojego ucha.
-Jeśli to Hyży to może powinnaś odebrać?
-Uwierz że chcę usłyszeć znowu jego głos,ale zaraz po chwili widzę go z tą lafiryndą..
-Zależy Ci na nim w ogóle?
Przemilczałam jej pytanie. Sama dokładnie się nad tym nie zastanawiałam. Nawet jeśli czuje coś do niego czy on czuje to samo do mnie?
Dalsza część lekcji upłynęła mi dość szybko. Rozmyślałam nad tym co powinnam zrobić. Jeśli nie odbiorę on może przestać o mnie walczyć i zapomnieć,a jeżeli odbiorę?
-Nie dowiesz się jeśli tego nie zrobisz Mela.
Nerwowo ściskałam telefon w dłoni. Właściwie co mam mu powiedzieć? -Hejka co u Ciebie? Zadzwonił telefon po raz kolejny,ale tym razem przesunęłam w lewą stronę by odebrać. Teraz nie ma już odwrotu..
Nie odzywaliśmy się do siebie przez dłuższą chwilę,ale w końcu się odezwałam.
-Jesteś tam?
-Tak.
-Wszystko w porządku?
-Teraz tak. Amelia ja..
-Spotkajmy się dobrze? Chcę usłyszeć to widząc Cię.
-Okej. To może u mnie za 30minut?
-Świetnie. Zadzwonię tylko do mamy to mnie podwiezie.
Podekscytowana rzuciłam się w objęcie przyjaciółki.
-I jak wszystko sobie powiedzieliście?
-No nie do końca,ale się z nim umówiłam i wszystko wyjaśnimy.
-To się cieszę ,że wreszcie nie będziesz chodzić taką przygnębiona..
______________________________________

Wiem wiem króciutki,ale hej! Wracam na rejony. Wreszcie kończy się ten cyrk i będę miała czas dla siebie i na pisanie. Także widzimy się w kolejnym rozdziale,ale tym razem dłuższym i nie długo!

                                Do zobaczenia ;3;
______________________________________

Pod wiatrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz