06102019 myg;jhs

1.6K 121 19
                                    

Hoseok usiadł na krześle i wziął głęboki oddech. Przełknął głośno ślinę, gdy coś ścisnęło go w sercu.

Tym czymś była tęsknota.

Dziś był ostatni wieczór, który spędzał ze swoim chłopakiem. Mimo, że dopiero jutro Hoseok opuszczał Japonię, już cholernie tęsknił. Nie wiedział kiedy znów się zobaczą, ale miał wielką nadzieję,  że nie będzie musiał po raz kolejny czekać kilku miesięcy, żeby się z nim chociażby przytulić.

– Dziękuję bardzo – powiedział drżącym głosem do kelnera, który przyniósł ich zamówienia.

– Wszystko gra? – zapytał Yoongi. Przyglądał mu się już jakiś czas i zauważył, że wyraz jego twarzy był dziwny. Inny niż zwykle.

– Tak, tak. W porządku – skłamał młodszy i zajął się jedzeniem.

– Jestem ciekawy jak moi rodzice na to zareagują – odezwał się Min z pełną buzią, a Hoseok spojrzał na niego zdziwiony. 

– Na co?

– No na dziecko. Jak zareagują, gdy powiemy im, że jesteś w ciąży.

– Nie chcę przy tym być – jęknął.

– Musisz! To ty je nosisz, nie mogę powiedzieć o dziecku bez twojego brzucha obok – burknął.

– Oni mnie zabiją. A wtedy nie będziesz miał ani dziecka, ani mnie – mruknął Hoseok. Na jego twarz wkradł się uśmiech, gdy pod stołem noga Yoongiego zaczęła ocierać się o jego łydkę.

– Ja cię obronię, od tego jestem – zaśmiał się, po czym napił się łyk wody.

– Boję się – odezwał się słabym głosem brunet.

– Moich rodziców? Nie ma czego, powtarzam ci to od zawsze. Oni tylko takich udają, ale są serio w porządku. Na przykład mój tata-

– Boję tego dziecka. Mam na myśli, wszystkiego co z nim związane. Wiem, że jeszcze dużo czasu, ale co jeśli nie dam sobie rady?

Damy sobie radę – odparł z uśmiechem. – Będziemy super tatuśkami. 

– Mhm, już to widzę. Jestem pewien, że w ciągu tych kilku miesięcy staniesz się naprawdę popularny, a wtedy nie będziesz mógł przylatywać tak ciężko. A ja z takim małym bobasem też nie będę latał. W dodatku w ostatnich miesiącach ciąży też nie wolno latać, więc-

– Więc jeszcze dużo czasu do twoich ostatnich miesięcy ciąży, baby. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. A teraz żyj tym co jest i ciesz się z naszego ostatniego wieczora razem – mruknął Min i pogładził dłoń Hoseoka, który uśmiechnął się delikatnie na ten gest.

♢♢♢

– Kocham cię – jęknął Hoseok, chwytając mocniej prześcieradło. – Ko-ocham, kochcham mocno – syknął i zatopił twarz w poduszce. Złapał w dłoń swojego pulsującego penisa, czując że jest już cholernie blisko. Przez jego całe ciało przeszły dreszcze, gdy Yoongi zaczął błądzić językiem po jego karku i plecach, co jakiś czas przygryzając jego skórę lub składając na niej całusy. Min westchnął ciężko, przygryzając wargę, gdy doszedł, po czym odsunął dłonie Junga, samemu zajmując się jego interesem.

– Czym ja sobie na ciebie zasłużyłem, co Hoseok? – szepnął w jego plecy i wykonał mocne pchnięcie. Uśmiechnął się pod nosem, gdy usłyszał głośny jęk, a zaraz po tym poczuł na swojej dłoni rozlewającą się między jego palcami spermę jego chłopaka. Wyszedł z niego i usiadł obok, ciężko dysząc.

– Chyba ja na ciebie – wysapał brunet, odwracając się na plecy. Yoongi ściągnął prezerwatywę ze swojego penisa i rzucił ją na ziemię obok łóżka. Dłoń wytarł w chusteczkę, a następnie rzucił się na łóżko, głowę układając na klatce piersiowej młodszego. – Idę wziąć prysznic – mruknął słabo, ale starszy objął go mocno i przyciągnął bliżej siebie.

– Wykąpiesz się rano, teraz się przytulamy – szepnął, przerzucając swoją nogę przez te Hoseoka, po czym zaraz zasnął słuchając nierównego bicia serca Junga. 


a/n: mam się na jutro nauczyć długiego wiersza i uzupełnić kilkanaście tematów z polskiego, powodzenia dla mnie ( :

snap: phyzza
twitter: phyzza_

Breathe |j.hs+m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz