Yoongi siedział na schodku, oparty o ścianę domu rodziców Hoseoka. Jego dłonie się trzęsły i były spocone, a on sam nie mógł poprawnie oddychać. Serce biło mu naprawdę szybko i tym razem nawet Hoseok nie potrafił go uspokoić.
– Co ci się stało, huh? Przecież dobrze poszło, nie denerwuj się, spokojnie – mówił cicho Jung, gładząc plecy swojego narzeczonego.
– Nie, wcale nie poszło dobrze. To ich dobiło, nie widziałeś ich twarzy? – wychrypiał.
– To przez to, że ogłosiliśmy dwie rzeczy na raz – jęknął, a jedna jego dłoń zaczęła maskować kark starszego.
– Gówno prawda. Jak powiedziałeś, że jesteśmy zaręczeni to oni już się nie cieszyli. A jak dodałeś do tego, że spodziewamy się dziecka... Cóż, uśmiechnęli się, ale twój tata spojrzał na mnie z obrzydzeniem – odparł cicho, a Hoseok przygryzł dolną wargę.
– Na pewno ci się wydawało, kochanie. Mój tata cię lubi.
– Nie, Hoseok. Ty sobie to wmówiłeś i mi też próbujesz, ale widzę jak jest. Lubił mnie jak zaczęliśmy się umawiać, ale zmienił się, gdy dotarło do niego, że to związek na poważnie.
Hoseok westchnął i usiadł wygodniej obok Yoongiego. Pogłaskał jego głowę i cmoknął go w policzek.
– Więc pieprzyć go, dobra? Moja mama naprawdę się z tego cieszy, to samo noona – mruknął z delikatnym uśmiechem, a Yoongi spojrzał w mu oczy.
– Twoja mama serio się cieszy?
Hoseok przytaknął, na co i Yoongi się uśmiechnął.
– Będzie dobrze, kochanie. Jeszcze kilka miesięcy – wyszczerzył się młodszy. – To co, zbieramy się, nie? Jeszcze musimy podjechać do twoich rodziców.
– O nie, nie. Jedziemy do domu. Im powiemy jutro, dzisiaj już nie mam na to siły – jęknął i podrapał się po karku. Hoseok przytaknął i wstał, po czym oboje pożegnali się z państwem Jung i wrócili do mieszkania, gdzie w końcu mogli się zrelaksować.

CZYTASZ
Breathe |j.hs+m.yg
Randomzakończone✔ chat!au paring sope, top!yg model!yg mpreg тell мe all oғ тнe тнιngѕ тнaт мaĸe yoυ ғell aт eaѕe.