29. Dlaczego?!

867 60 26
                                    

- Ale jak?...A może trzeba... - spojrzałaś w stronę jabłka, które zostało jeszcze całe. 

Jedno z nich cię tu przeniosło, a może drugie odeśle się z powrotem? Podeszłaś do drugiego, nienaruszonego czerwonego owocu.

- Nie widzę innego wyjścia... Muszę zaryzykować.

Wzięłaś do ręki jabłko i ugryzłaś mały kawałek.

Wzięłaś do ręki jabłko i ugryzłaś mały kawałek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Naglę sytuacja się powtórzyła. Straciłaś przytomność tak samo jak było przy tamtym jabłku.

Kiedy w końcu się ocknęłaś, głowa bolała cię jeszcze bardziej. 

- I co... podobał się sprawdzianik? - Nad twoim leżącym ciałem stała białowłosa dziewczyna, z wymalowanym uśmiechem od ucha, do ucha.

- C-co ? Sprawdzianik? To był sprawdzianik?!!! - pomimo bólu otworzyłaś szerzej oczy.

- No! A co żeś myślała? Ale już się nie martw. Zdałaś !- powiedziała wesoło ksierzniczka - Żadnemu twojemu poprzednikowi się nie dało. Nawet jeśli odkryli, że to nie był prawdziwy świat, to nikt nie zaryzykował zjedzenia drugiego jabłka. Pewnie się bali po powiedziałam, że jedno z nich jest zatrute, a drugie można powiedzieć, że nie... - dziewczyna tłumaczyła dalej - Chyba bali się, że jedno z nich mogło być rzeczywiście zatrute, skoro jeszcze nie umarli, a są tylko w swojej podświadomości. - stwierdziła.

- Podświadomości? - powtórzyłaś.

- Tak. Chociaż rzeczywiście trochę zmieniłam zasady i część z wydarzeń, które widziałaś, można powiedzieć, że było prawdą.

- Co? Jak to? To znaczy, że .... - podniosłaś się z ziemi.

 - podniosłaś się z ziemi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Nie! - pisnęłaś.

To co zobaczyłaś, było dla ciebie prawdziwym szokiem.

- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś?!!! - znów zaczęłaś płakać.

W pomieszczeniu w którym się znajdowaliście były jeszcze dwie osoby. Czarnowłosy demon był przybity kilkunastoma sztyletami, wysoko do ściany. Mężczyzna był chyba nieprzytomny, jeśli nie, nieżywy. W około Sebastiana znajdowało się mnóstwo krwi. Jednak to co ujrzałaś zaraz później.... Ciel znajdował się w jakimś dziwnym okręgu z krwi. Widać było, że był kilka razy poważnie zraniony.

- Czy oni... - nie dałaś rady dokończyć.

- Nie. Jeszcze nie umarli. Ale to od nich zależy czy przeżyją - pospieszała cię dziewczyna.

- Coś ty im zrobiła? 

- Co do Sebastiana, to strasznie się rzucał chłopaczyna, więc go trochę uspokoiłam. A co do twojego kochasia to jeśli przeżyje to ci wytłumaczę. Ale jedyne co mogę Ci jak na razie powiedzieć to, to iż w pewnym sensie był, tam razem z tobą... w twojej podświadomości - uśmiechnęła się dziewczyna - A teraz choć -pociągła cię za sobą.

- Co czekaj! Jak to wyjaśnisz mi dopiero jak przeżyje? On nie może umrzeć!!!! - krzyczałaś.

- Tak... takk... słyszałam już te słowa. - westchnęła białowłosa - Przestań się powtarzać i nie krzycz, bo nie zdobędziesz tej pieczątki.

- Ale...! 

- Ciiii.... - dziewczyna zasłoniła ci ręką twarz.

Stałyście właśnie przed jakimiś wielkimi wrotami. Nawet nie wiedziałaś jak się tam dostaliście. Dziewczyna delikatnie uchyliła wielkie wrota i zajrzała do środka. 

- Ok. Ojca chyba nie ma. Chodź

Weszłyście do środka. Ukazała wam się przed oczami wielka sala. Na końcu której stało wielgaśne biurko i tron. Ostrożnie i po cichu szłyście wgłąb sali. Nie za bardzo byłaś świadoma tego co właśnie się dzieje, bo wciąż myślałaś o Ciel'u. Podeszłyście z dziewczyną do biurka i białowłosa zaczęła penetrować je i sprawdzać każdą półkę. 

- Zawsze gdzieś to tu trzymał... - wyszeptała księżniczka - O jest!

Ucieszyła się dziewczyna i obróciła do mnie.

- Proszę! Jak obiecałam - podała ci do ręki pieczęć, która wyglądała tak samo jak ta na rysunku, od czarownicy.

Nic nie odpowiedziałaś. Nadal byłaś na nią zła, za to co zrobiła Ciel'owi i Sebastianowi.

- No dobra.. Lepiej z tond.. - demoniczna dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale coś ogromną siłą uderzyło nią o ścianę po lewej stronie pokoju.

Ty zaraz po niej z podobną siłą zostałaś rzucona w tamtą stronę. Aż tynk ze ściany zaczął się sypać. Wisiałyście przyparte do muru, wydając z siebie ciche jęki z bólu.

- Nie tak prędko! - po pomieszczeniu rozległ się gruby, ostry, męski głos - Córko chciałaś okraść największego pana w tym świecie? To chyba niezbyt rozważne nie sądzisz?

W końcu przed wami stanął chudy, w średnim wieku mężczyzna. 

- O tatuś.. - zaśmiała się nerwowo dziewczyna - Bo widzisz ja tylko.. Nie chciałam cię okraść. Ja tylko...

Przypomniałaś sobie, że w ręku nadal trzymasz tą pieczęć, więc ostatkami sił schowałaś rękę za plecami.

- Nie kłam... Co chciałaś ukraść? Hmm...- był wyraźnie zły i ciekawy.

- Nic wielkiego tatku. Ale jak widzisz nie udało mi się nawet zajrzeć do biurka, więc nic nie ukradłam.

- Ta jasne... Za ten czyn powinnaś zostać ukarana! - zaczął krzyczeć - Jednak... Przyprowadziłaś mi bardzo smakowity prezent.

Mężczyzna podszedł do ciebie i chwycił cię za podbródek. Zaczął oglądać całe twoje ciało, oblizując przy tym swoje wargi. Czułaś się nieswojo, ale nic nie mogłaś zrobić, bo tak samo jak białowłosa, zostałaś sparaliżowana przy ścianie.

- Naprawdę, smakowity kąsek - mężczyzna był coraz bliżej Ciebie.

Po chwili, zaczął językiem lizać twoją szyję i policzki. Było to naprawdę obrzydliwe. Z bezsilności z twoich oczu pociekły łzy. Nic nie mogłaś zrobić.

- Ciel, proszę !!!

Kiedy mężczyzna już zamierzał odsłonić twój biust i ramiona, rozległ się....


C.D.N.

__________________________________________________________
Hejka!😉

Teraz troszkę dłuższy rozdzialik xD

Tak jak w poprzednim rozdziale przepraszam, że ta książka od kilku rozdziałów ma taki słaby poziom  😔 Przepraszam jeśli was zawiodłam, bo nie wiem czemu tak się dziej 😭😔

Mam nadzieję, że się podoba!!!

-Czy Ciel przeżyje?

-Co się sanie z Tobą? 

-Co się stało na końcu? 

-Jak myślicie?

Komentarze zawsze mile widziane!!!😉💖😘



((Ciel x Reader)) Inny ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz