8. Nie odchodź!

1.7K 106 59
                                    

- Jaka była jej odpowiedź ? - zapytał Ciel

- Hmm... Dopisała, że z chęcią pójdzie - odpowiedział wujek Ciel'a (ponieważ rodzice Junko, Hayato i Megumi to, Ciocia i Wujek dla Ciel'a xD/od aut./)

- I poprosiła żebyśmy Cie poinformowali, że przyjedzie tutaj jutro zanim na ślub Aoi (starszej siostry dzieciaków) - dodała ciocia Ciel'a.

Zazdrościłaś im. Uwielbiałaś śluby i inne tego typu bale.

- No nic. My się już chyba będziemy zbierać - zaczął ojciec dzieci - Dziękujemy za obiad i za zajęcie się naszymi urwisami - zaśmiał się przy tym mężczyzna - A no i mamy nadzieję, że pojawisz się jutro na ślubie naszej Aoi - dopowiedział mężczyzna patrząc na Ciel'a.

- Jeśli nic mnie nie zatrzyma to pojawię się na pewno - odpowiedział granatowo-włosy

W końcu goście wyjechali z rezydencji Ciel'a, a ty postanowiłaś z nim porozmawiać.

- Ciel, poczekaj - zatrzymała to gdy ten wchodził po schodach do góry.

- Tak, [Twoje imię]? O co chodzi? - zatrzymał się i obrócił w twoją stronę.

- Jeśli twoją narzeczona, Elizabeth ma tu przyjechać to chyba nie będzie zadowolona, że jakaś obca kobieta, tymczasowo mieszka u jej narzeczonego pod jej nieobecność - zaczęłaś opowiadać swoje domyślenia - będzie wściekła, nie sądzisz?

- Nie martw się. Mnie nie za bardzo obchodzi jak ona się poczuje bo nie jestem do niej zbytnio przywiązany. Nasze małżeństwo jest zaplanowane przez moich i jej rodziców. Coś wy myślę - uśmiechnął się.

- Ale ja nie wiem czy umiem się tym nie przejmować. Nawet jeśli Cię to nie obchodzi to ja nie chcę nikomu przeszkadzać ani robić przykrości...

- Rozumiem, ale nie przejmuj się. Jakoś to załatwię - uspokaja Cię.

- Jednak jeśli nadejdzie taka potrzeba bez problemu mogę odejść. I tak robię Ci za dużo problemów - opuściłaś głowę.

Perspektywa Ciel'a*

Nie mogłem pozwolić jej odejść. Obiecałem, że pomogę jej w tym świecie i, że razem z nią postaram rozwikłać zagadkę pojawienia się jej w moim świecie. Bez niej znów moje życie będzie nudne i codziennie take same. Nie może odejść. Czuję ze siedzi we mnie jeszcze jeden powód dla którego nie mogę pozwolić jej odejść, jednak nie wiem jaki.

- Przestań wygadywać bzdury - powiedziałem stanowczo, a ona spojrzała na mnie zdziwiona - Obiecałem, że Ci pomogę i zrobię to. Nie sprawiasz żadnych problemów. Przecież gdyby nie Ty dzieciaki, Megumi, Hayato i Junko nie przestali by rozrabiać. Mam nadzieję, że to co przed chwilą powiedziałem do Ciebie dotarło - kiedy skończyłem obudziłem się na pięcie i poszedłem do swojego gabinetu. Mam nadzieję, że nie będzie do tego wracać.

Twoja perspektywa *

Stałaś w osłupieniu. To co powiedział Ciel mocno cie zdziwiło, jak i czułaś się szczęśliwa. To że chłopak nie chcę byś odeszła strasznie cie pocieszało. Postanowiłaś udać się do biblioteki i tam spędzić resztę czasu. Do wieczora zajęło ci czytanie książki, która bardzo cię wciągła. Około 21:00 poszłaś spać.

(Time Skip)

Rano obudziłaś się o 10:05. Po zjedzonym śniadaniu razem z Ciel'em nie miałaś za dużo do roboty ponieważ Ciel przygotowywał się do wyjścia na bal. Elizabeth miała przyjechać o 15:00. Uroczystość zaczynała się dopiero o 17:00. Jednak o 14:45 Ciel wezwał Cię do siebie. Nie miałaś pojęcia po co, ale i tak nie miałaś niczego innego do roboty.

Kiedy stałaś już przed drzwiami pokoju chłopaka, zapukałaś w nie.

- Proszę - odpowiedział głos Ciel'a zza drzwi. Weszłaś więc do środka. Chłopak stał przed lustrem ubrany w czarny garnitur. Wyglądał bardzo dobrze (mówiąc "bardzo" mam na myśli NAPRAWDĘ BARDZO DOBRZE xD/os aut./ ). Chłopak obrócił się w twoją stronę trzymając w ręku dwa krawat jeden czarny a drugi niebiesko-czarny.

- Wołałeś mnie?

- Tak, który z nich będzie bardziej pasował - spytał pokazując Ci oba krawaty.

Zaskoczona nagłym pytaniem postanowiłaś wybrać ten niebiesko-czarny.

Chłopak zaczął usilnie zakładać go na siebie, jednak nie umiał go zawiązać. Postanowiłaś mu w tym trochę pomóc.

- Pomogę Ci - odparłaś i podeszłaś do chłopaka. Na początku chłopak był bardzo zdziwiony, ale w nie miał nic przeciwko byś mu pomogła ( (͡° ͜ʖ ͡°) /od aut./). Wiele razy widziałaś jak mama zapina krawat tacie, więc wiedziałaś jak to zrobić.

- Em... Na pewno nie masz nic przeciwko żebym tam pojechał? - zapytał nagle chłopak, kiedy ty zawiązywałaś mu krawat - Zostaniesz ty sama...

- Nie martw się, nic mi nie będzie - uśmiechnęłaś się - To twoja rodzina. Nie była by zadowolona jak byś się nie zjawił. Skończyłam! - oznajmiłaś i stanęłaś zadowolona z efektu końcowego.

(Jego strój mniej więcej tak wyglądał xD /od aut./)

Zeszliście na dół i czekaliście na przyjazd Elizabeth

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszliście na dół i czekaliście na przyjazd Elizabeth. Kiedy wybiła godzina 16:00 do drzwi rezydencji ktoś zapukał.

- No, nie powiem. Jej punktualność jest zadziwiająca - powiedział Ciel z odczuwalnym sarkazmem.

- Godzina spóźnienia - podsumowałaś

Sebastian otworzył drzwi. Jednak...

C.D.N.

_____________________________________________

Hejka!

Wróciłam po tygodniu nieobecności xD

Mam nadzieję, że rozdzialik się podobał.

Dziękuję za każdy odczyt, komentarz i gwiazdkę. Jesteście cudowni (^^)

Komentarz zawsze mile widziany!!!

((Ciel x Reader)) Inny ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz