14. Seokjin

583 47 20
                                    

Stałem za sceną wraz z moim bratem i Hoseokiem. Zza kulis obserwowaliśmy innych uczestników tego konkursu.

-Hoseok, a co jak zapomnę tekstu? Albo wywrócę się na scenie? -zapytałem przerażony.

Chłopak uśmiechnął się w odpowiedzi.

-Wiesz co ja ci na to powiem? Musisz mieć nadzieję. -klasnął w ręce. - A ja jestem twoją Nadzieją, więc pójdzie ci świetnie.

Jego entuzjazm był tak zaraźliwy, że nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu, który cisnął mi się na usta.

-Ech, żeby to w ten sposób działało. -mruknąłem do siebie.

Wtedy zza pleców usłyszeliśmy czyjś głos.

-Hej, Nam patrz frajer jeszcze nie zrezygnował. -ten głos mógł należeć tylko do jednej osoby. Yoongi.

Hoseok spojrzał dziwnie na Taehyunga, co nie uszło mojej uwadze.

-Dlaczego miałbym zrezygnować? -zapytałem dumnie. -Jeszcze zobaczysz, moja piosenka zrobi duże wrażenie.

-No tak, byłem świadkiem jak olałeś swojego brata i to ten debil musiał go szukać.

-Nie bardzo rozu...-zacząłem ale Hoseok wszedł mi w słowo.

-Lepiej oszczędzaj głos na występ, bo w tym roku czeka cię gorzki smak porażki. -powiedział wchodząc między Yoongiego, a mnie. -Dzisiaj to Seokjin wygra, jestem tego pewien.

Yoongi i Hoseok kłócili się dalej, mój brat stał za mną lekko skulony, a ja przyglądałem się Namjoonowi. Był widocznie przybity i wyglądał na zmęczonego. Westchnąłem. Jeśli mój plan dzisiaj nie zadziała, jeśli po usłyszeniu swojej piosenki Namjoon nie zechce mnie wysłuchać to wszystko przypadło.

-Chodź Nam, nie będziemy tracić czasu na rozmowę z tymi frajerami. -powiedział Yoongi i poszedł w kierunku sceny.

Namjoon ruszył za nim. Nachylił się nad Taehyungiem. Odwróciłem się w ich kierunku, żeby w razie czego chronić brata. Ale przez to, co usłyszałem po prostu mnie zamurowało.

-Przepraszam. -powiedział Namjoon i zniknął na scenie, zapewne pomagając Yoongiemu w ostatnich przygotowaniach.

Spojrzałem zszokowany na Tae

-Za co on cię przeprosił? - zapytałem

Taehyung niepewnie spojrzał na Hoseoka.

-To dłuższa historia stary, po występie ci wszystko opowiemy. - powiedział mój przyjaciel klepiąc mnie w ramię. -Nikomu nic się nie stało, a co najważniejsze Namjoon okazał się...Nie aż takim dupkiem, za jakiego go miałem.

Przewróciłem oczami

-Mówiłem ci Hoseok, on naprawdę nie jest taki zły...

-Tak, tak. Tylko ma przyjaciela idiotę. Już ci wierzę. -przerwał mi mój przyjaciel.

Postanowiłem nie zadręczać się tą sprawą i skierowałem uwagę na scenę. Yoongi właśnie zaczynał swój występ. Przysłuchiwałem się uważnie jego piosence.

-Jego rap jest...Dobry. -powiedziałem straciwszy całą pewność siebie. -A tekst po prostu świetny. W życiu nie dam rady z nim wygrać.

-Spokojnie hyung, dasz radę. -powiedział Taehyung uśmiechając się do mnie.

-A po za tym, to czy ty musisz wygrywać? -Hoseok wzruszył ramionami. -Przecież nie chodzi ci o sam konkurs, tylko o uwagę Namjoona. A to masz gwarantowane dzięki temu że zaśpiewasz jego piosenkę. -uśmiechnął się. -Jednym zdaniem: niczego nie możesz w tym zepsuć.

Muszę przyznać, że słowa chłopaków podziałały na mnie naprawdę kojąco. Hoseok miał rację, wcale nie zależało mi na wygranej. Ze spokojem obserwowałem jak Yoongi rapuje. Chłopak w końcu zszedł ze sceny, a po nim była moja kolej. Gdy się mijaliśmy chłopak perfidnie podłożył mi nogę, jak to miał w zwyczaju, przez co prawie się przewróciłem. Westchnąłem, z nim chyba nigdy się nie dogadam.

-Powodzenia hyung. -usłyszałem za sobą głos mojego brata.

Uśmiechnąłem się pod nosem i ruszyłem w kierunku sceny. Kiedy na nią wszedłem ze strony publiczności przywitała mnie głucha cisza. Westchnąłem jeszcze raz, żeby się uspokoić. Wziąłem mikrofon do ręki i zacząłem mówić.

-Cześć wszystkim. Zanim zacznę śpiewać chcę powiedzieć, że piosenka, którą za chwilę wykonam nie jest moja. Osoba która ją napisała jest niesamowita. Wrażliwa i pełna emocji, chociaż trochę pokrzywdzona. Ukrywa się i boi pokazać światu jaki jest. -zrobiłem krótką przerwę. -Mam do ciebie prośbę, zdejmij tę maskę i pokarz prawdziwego ciebie. Bo chociaż tak niepewny siebie, jesteś wspaniały.

Odwróciłem się i spojrzałem na Hoseoka, który włączył przygotowany wcześniej podkład. Zamknąłem oczy, wysłuchany w łagodne brzmienie pięknej melodi. W odpowiednim momencie zacząłem śpiewać, na początku cicho, niepewnie. Jednak z każdym kolejnym wersem przychodziło mi to z większą łatwością. Otworzyłem oczy i włożyłem wszystkie swoje emocje w spiewanie piosenki Kim Namjoona. W którym, musiałem to w końcu przyznać przed samym sobą, byłem zakochany.

-I'm the on I should love in this world...*

--
* Fragment piosenki Epiphany

Dziękuję bardzo wszystkim, którzy to czytają, to naprawdę wiele dla mnie znaczy.

Uratuj mnie | Namjin | BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz