Zapowiadał się właśnie najgorszy tydzień mojego życia. Będąc jeszcze w domu nie uniknąłem sprzeczki z moim ojcem, który, jak zwykle, był pijany. Nie nawidziłem go za to. Matka jak zwykle wstała wcześnie i poszła do pracy. Więc musiałem radzić sobie z nim sam.
-Nigdzie nie wyjdziesz! -krzyczał -Najpierw w domu porządek zrób!
Rozejrzałem się po mieszkaniu, gdzie panował istny chaos. Puste butelki walały się wszędzie, w zlewie było mnóstwo naczyń i gdzieniegdzie leżały kartony po sokach.
-Idę do szkoły. - Powiedziałem, odpychając ojca w tył i szybko przebiegłem do drzwi wejściowych.
Wyszedłem na klatkę, ale przestałem biec dopiero, gdy mieszkanie zniknęło z mojego pola widzenia. Zatrzymałem się i spojrzałem na telefon. Była 7:10, do rozpoczęcia zajęć miałem jeszcze dużo czasu. Wysłałem smsa do Yoongiego.
Idę do ciebie, ok?
I ruszyłem w kierunku jego domu, na szczęście mieszkał niedaleko. Zazdroszczę ci Hyung, myślałem. Yoongi miał wszystko, o czym tylko mógł pomyśleć. Jego ojciec był dyrektorem dużej wytwórni muzycznej, więc było go na wszystko stać. Podczas gdy ja mam ojca alkoholika i wiecznie nie obecną matkę. Życie nie jest sprawiedliwe, myślałem.
Telefon zawibrował w mojej kieszeni akurat gdy wchodziłem do domu przyjaciela.
Wbijaj
Odczytawszy wiadomość weszłem do kuchni gdzie, przy kubku kawy siedział Yoongi.
-Siema. - Powiedział- Stary znowu Ci dał popalić?
- A żebyś wiedział - powiedziałem - To co, napijemy się kawy i jedziemy do szkoły?
Popatrzył na mnie, po czym z niezadowoleniem przytaknął.
...
Zaparkowaliśmy samochód na naszym stałym miejscu, Yoongi wyciągnął w moim kierunku paczkę fajek.
-Nie chce -powiedziałem
-Frajer. - Powiedział, odpalając papierosa.
-Też ci tak powiem, kiedy będziesz leżał w szpitalu przez raka płóc - odgryzłem się.
Mój przyjaciel roześmiał się. Kiedy skończył palić poszliśmy na lekcje. Na szczęście na początek był angielski, uwielbiałem ten przedmiot bo przychodził mi z łatwością. Nie można było tego powiedzieć o Yoongim.
Weszliśmy do klasy.Usiadłem na swoim miejscu, obok swojego przyjaciela. rozejrzałem się po klasie i doznałem szoku. Chłopak, którego brata pobiłem w piątek, siedział w naszej klasie.
Ubrany był w niebieską koszulę i jeansy. Spojrzałem na jego twarz. Nie wydawał się zadowolony. Naprawdę jest uroczy kiedy się złości, pomyślałem.
Kretyn, skarciłem sam siebie. On nie jest dla ciebie Namjoon, co ty sobie wyobrażasz?-Na co się tak gapisz? - mój przyjaciel wyrwał mnie z zamyślenia.
- Patrz kto siedzi pod oknem.- odparłem.
Przyjaciel spojrzał i uśmiechnął się, a następnie przeniósł wzrok na mnie.
- Brat frajera -powiedział - Będzie zabawa
Yoongi, jeśli go zaczepisz umrzesz śmiercią tragiczną, pomyślałem. Za to na głos powiedziałem
-Hyung proszę, nie rób nic głupiego. Ty masz nagane, a ja nie chcę wylecieć, na ostatnim roku.
Chłopakowi uśmiech nie schodził z twarzy.
-Luz, Nam - mówił - Tylko się trochę pobawimy.
CZYTASZ
Uratuj mnie | Namjin | BTS
Fiksi PenggemarJin odbiera telefon od swojego młodszego brata Taehyunga, który został pobity przez Namjoona. Postanawia przenieść się do ich szkoły, żeby mieć brata na oku. Tymczasem Namjoon coraz bardziej interesuje się Jinem, zakochał się w nim od pierwszego wej...