15.

667 58 11
                                        

Harry wrócił na salę, ale dziewczyna została na zewnątrz, żeby zadzwonić, a chłopak mógł tylko życzyć jej powodzenia. Zajął miejsce przy swoim stoliku i spojrzał na Louisa, który siedział na krześle i przesuwał palcem po kieliszku.

- Hej - powiedział szatyn i Louis uniósł głowę.

- Cześć - uśmiecha się do niego - zastanawiałem się, gdzie poszedłeś i z kim mogłeś zniknąć.

- I jak długa jest ta lista? - spytał, a jego żołądek wywinął koziołka na wiadomość, że Louis o nim myślał.

- Króciutka - mrugnął do niego, na co przewrócił oczami.

- Nie miałem okazji pogratulować ci piosenki. Nie miałem pojęcia, że tak grasz i śpiewasz. To było... wow.

- Tak - podrapał się po karku, a jego uszy zapiekły - długo tego nie robiłem. Ty za to przepłakałeś pół dzisiejszej imprezy.

- Wcale nie - obruszył się, mimo że na jego twarzy pojawił się uśmiech.

- Przecież widziałem. Ale spoko, wszyscy płaczą na ślubach.

- Nawet 30-letni bracia.

- Nie płakałem!

- Wszyscy widzieli te łzy, gdy grałeś.

- Oh, zamknij się.

Harry miał ochotę się roześmiać, ale przy ich stoliku pojawiła się dziewczyna, w której rozpoznał koleżankę Lottie z pracy.

- Hej, Louis. Chciałbyś może zatańczyć? - zapytała z flirciarskim uśmiechem, a Harry miał ochotę wysmarować jej twarz czekoladowym ciastem.

- Wybacz Kaity, ale obiecałem następną piosenkę Harry'emu.

Dziewczyna spojrzała na niego, a Harry próbował uśmiechnąć się i nie wyglądać ma zaskoczonego.

- No cóż, może później.

- Jasne - Louis obdarował ja uśmiechem, a ona ruszyła w stronę kolegów Sama.

- Czy ona jest świadoma tego, że jesteś gejem? - zapytał Harry, gdy znalazła się poza ich zasięgiem.

- Byłem pewien, że wszyscy to wiedzą. A teraz chodź, obiecałem ci taniec.

Akurat zaczynała się piosenka Eda Sheerana i Harry nie mógł tego przegapić, więc ruszył za nim na parkiet.

- Nadal go lubisz? - spytał Louis, tańcząc obok niego.

- Skąd wiesz, że go lubiłem?

- Na studiach prawie się posikałeś z ekscytacji, gdy śpiewał na festiwalu.

Harry spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami i pokręcił głową.

- Czy ludzie nie mogą mnie wspominać z tych fajnych momentów? Wychodzi na to, że przez całe studia tylko się kompromitowałem.

- Może kiedyś, Hazz.

Przetańczyli jeszcze kilka utworów, a w międzyczasie dołączyło do nich kilka innych osób, między innymi Niall z Hailee, bliźniaczki, dwie koleżanki Lottie i para młoda. Wygłupiali się i śpiewali, jakby znowu mieli po 20 lat i poszli do klubu.

Melodia się zmieniła na spokojniejszą, a "You are the reason" zdecydowanie nie było piosenką, przy której Harry mógł machać rękami i podskakiwać, dlatego ruszył w stronę stolika, ale zatrzymała go dłoń na nadgarstku.

- Nie zatańczysz ze mną wolnego? - zapytał Louis, a kiedy Harry lekko skinął głową, przyciągnął go do siebie, kładąc ręce na jego ramionach.

baby we could be enough | l.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz