12.

614 42 1
                                        

W momencie, w którym dziewczyna wyszła ubrana w białą suknię, Harry był przekonany, że Charlotte Tomlinson była najpiękniejszą panną młodą na świecie. Nie dziwił się, że Jay popłakała się na jej widok, tak samo zresztą jak jej babcia i Fizzy. Harry uśmiechnął się do niej i mrugnął, a dziewczyna doskonale wiedziała co chciał jej przez to przekazać.

Stwierdził, że nie będzie przeszkadzał podczas tej babskiej posiadówki, więc wyszedł i ku jego zaskoczeniu Daisy pojawiła się obok niego.

- Ślicznie wygląda, prawda?

- Prawda – uśmiechnął się i spojrzał na jej bordową sukienkę – wszystkie wyglądacie.

- Już tak nie czaruj - zaśmiała się i spojrzała na telefon. - Muszę iść po Toma, bo właśnie podjechał.

- Przedstawisz nas potem, co nie?

- No oczywiście!

- To idź. Spotkamy się później.

- Jasne!

Zawołała, po czym szybkim krokiem ruszyła w stronę wejścia, a Harry rozejrzał się po przybyłych już gościach, wyszukując wśród nich znajomych twarzy. Żałował, że nie zapytał Lottie czy zaprosiła jeszcze kogoś ze studiów, bo wtedy przynajmniej wiedziałby czy i kogo szukać. Odpowiedź jednak pojawiła się chwilę później, kiedy to młody chłopak stanął obok niego, z ramieniem dookoła ciężarnej brunetki.

- No, no, no. Harry Styles jednak jeszcze żyje - powiedział z szerokim uśmiechem i zgarnął go do uścisku.

- Cześć, Niall - odpowiedział - co się stało z twoimi włosami? - Zapytał w nawiązaniu do brązowych kosmyków, które przez okres studiów farbował na blond.

- Czas wydorośleć - wzruszył ramionami. - To moja narzeczona, Hailee. To Harry, studiowaliśmy razem i dzieliliśmy akademik - przedstawił nas.

- Wow - mruknął Harry i wyciągnął dłoń w jej stronę - to dziwne widzieć Nialla z kimś, ale miło mi. I gratuluję.

- Dziękujemy - dotknęła brzucha i uśmiechnęła się tak, jak zawsze robią to matki na myśli o swoich dzieciach - to już końcówka i szczerze mówiąc nie mogę się doczekać aż już będzie po wszystkim.

Harry zaśmiał się, zresztą tak samo jak ona.

- Chłopiec czy dziewczynka?

- Dziewczynka - powiedział z dumą Niall, wypychając pierś do przodu.

- Czyli tylko ja zostałem singlem w naszym towarzystwie?

- Nie znalazłeś żadnego księcia? Ty?

- Co to "ty" miało znaczyć?

- No wiesz, zawsze byłaś dość rozchwytywany, ale rozumiem że to mija w pewnym wieku.

- Przypominam ci tylko, że jesteśmy dokładnie w tym samym wieku, deklu.

- Myślę, że musimy iść już na miejsca.

Harry spojrzał i zauważył, że faktycznie większość osób siedzi już na krzesłach. Przejrzał wolne miejsca i zauważył Daisy machającą do niego z drugiego rzędu.

- Widzimy się po mszy, prawda? - zapytał, a kiedy przytaknęli, ruszył w stronę dziewczyny i zauważył wolne krzesło.

- Zajęłam ci miejsce - powiedziała z uśmiechem.

- Dzięki, D - odpowiedział takim samym gestem i spojrzał na chłopaka obok niej. - Zgaduję, że ty jesteś Tom.

- Dokładnie, a pan to?

baby we could be enough | l.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz