Pov. Kendra
Minął już rok odkąd poznałam Paprota. Ostatnio mało czasu spędzaliśmy razem. Miałam wrażenie jakby się ode mnie oddalał. Wiedziałam, że ciągle pomaga matce w odbudowie królestwa, ale jednak kiedyś częściej się widywaliśmy. Zaczynałam myśleć, że już mu na mnie nie zależy.
Ubrałam się w letnią sukienką bez ramiączek. Zawiązałam włosy w lekki koczek i zeszłam na śniadanie, gdzie wszyscy już na mnie czekali. Oczywiście z wyjątkiem Paprota.
- Witaj Kendra - powiedział dziadek Sorenson
- Hej wam wszystkim - powiedziałam po czym zajęłam miejsce obok Setha i Dale'a.
Na śniadanie mieliśmy miękkie jak pianki omlety posypane cukrem pudrem i różnymi owocami z ogrodu. Miałam wrażenie, że jest dziwnie cicho przy stole, ponieważ nawet mój brat się nie odzywał. Wszyscy patrzyli na mnie ukradkiem, ale byłam zbyt zajęta śniadaniem. Wypiłam sok porzeczkowy, podziękowałam i odeszłam od stołu. Postanowiłam, że przejdę się w okolice kapliczki Królowej Wróżek. Idąc zauważyłam kumpli Setha, którzy grali w tenisa ziemnego.
- Kendra! Cóż za miła niespodzianka! - powiedział Doren - Może partyjkę tenisa ?
- Nowel, Doren! Dziękuję, ale wolałabym jak na razie się przejść po lesie.
- Spoko, rozumiemy. Tak w ogóle co u twojego chłopaka ? - spytał Nowel.
- Verl był załamany jak się dowiedział, że masz na oku innego - zachichotał Doren - Mówi, że nie przestanie próbować Cię zdobyć. Szykuj się więc na kolejny posąg.
- Nie tylko on nie przestanie się starać- odpowiedział jego kompan.
- Nowel!!!
- To znaczy... Pewnie musisz już lecieć! Pozdrów dziadków i poproś Setha aby się zjawił jak tylko będzie mógł. Wisi nam 14 baterii do telewizora.
- Na razie Kendro. - zakończył rozmowę Doren, po czym razem z Nowelem rozpoczęli kolejną rundkę tenisa.
- Pa. - odpowiedziałam i ruszyłam w swoją stronę.
"Wszyscy zachowują się dzisiaj dziwnie" - pomyślałam. Kiedy dotarłam do naprawionej już altanki, usiadłam na jednym z kamiennych posadek. Myślałam o Paprocie. Kiedy się znowu zobaczymy ? Czy to co mówił mi rok temu jest wciąż prawdziwe ? Kiedy tak siedziałam ktoś zasłonił mi oczy, a po chwili usłyszałam znajomy głos.
- Witaj Kendro - powiedział.
- Cześć Paprot.
- Nie otwieraj oczu. Ufasz mi ?
Udawałam, że zastanawiam się chwilę nad odpowiedzią.
- Tak. - odpowiedziałam.
- W takim razie złap mnie za rękę i nie otwieraj oczu aż nie powiem.
Paprot pomógł mi wstać z miejsca. Trzymając mnie za rękę pomagał koordynować moje ruchy. Pomógł mi wsiąść do łodzi, a następnie z niej wysiąść. W pewnym momencie Paprot podniósł mnie i trzymał w ramionach. Zawinęłam mu ręce na szyi, wciąż nie otwierając oczu.
- Musisz chwilę wytrzymać w takiej pozycji. - powiedział.
- Mi to nie przeszkadza - powiedziałam i pozwoliłam mu się nieść gdziekolwiek mnie zabierał.
W ramionach Paprota czułam się bezpieczna. Czułam na policzku jego oddech i równomierne bicie serca. Kiedy doszliśmy postawił mnie na ziemi i pozwolił otworzyć oczy.
To co zobaczyłam przypominało miejsce prosto z baśni o księżniczkach. Stałam w ogrodzie, który był tak piękny, że zapierał dech w piersiach. Wszędzie rosły różne gatunki kwiatów, ale przeważały różowe róże i białe lilie. Stałam koło fontanny z której tryskała nieskazitelnie czysta woda. Miejsce było po prostu idealne w każdym calu.
- Podoba Ci się ? - zapytał Paprot.
- Jest piękn...
Nie potrafiłam dokończyć zdania. Paprot stał przede mną w koszuli, w eleganckich spodniach i krawacie. Koszula ukazywała jego idealnie wyrzeźbione ciało, sportową sylwetkę i podkreślała niebieskie oczy. Serce łomotało mi jak szalone. Był nieziemsko przystojny.
- Ty też jesteś piękna, wiesz o tym?
- Dziękuję - powiedziałam, a na mojej twarzy zagościły rumieńce.
- Możesz zamknąć na chwilę oczy ?
Zrobiłam co kazał. Stałam tak kilka sekund, po czym wydarzyło się coś na co czekałam bardzo długo. Usta Paprota złączyły się z moimi. Odwzajemniłam pocałunek. Był delikatny, jakby Paprot bał się, że zaraz mnie skrzywdzi. Kiedy oderwał swoje usta od moich byłam cała zarumieniona.
- Od dawna chciałem to zrobić - powiedział z uśmiecham na ustach - Kendro, jesteś dla mnie najważniejsza i mam nadzieję, że to wiesz. Odkąd Cię poznałem jestem szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Spodobałaś mi się w pierwszej chwili jak Cię zobaczyłem. Jesteś najodważniejszą, najmilszą i najśliczniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem. Czy zostaniesz moją dziewczyną ?
Zabrakło mi słów. Boże, jak ja mogłam pomyśleć, że mu na mnie nie zależy. Łzy naszły mi do oczu.
- Tak. - powiedziałam, po czym rzuciłam się mu w ramiona.
Paprot uniósł mnie do góry, a następnie ponownie złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Tym razem był bardziej gwałtowny. Byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, oddychaliśmy ciężko, ale ze szczęścia.
- Kocham Cię - powiedział Paprot.
- Ja ciebie też.
Po czym usiedliśmy na ławce trzymając się za ręce. Wtuleni w siebie obserwowaliśmy niebo i otaczający nas świat. Wszystko było idealne.
------------------------------------------------
Oh my goooood. Pierwszy one shot za nami. Ja wiem, ze wszystko pasuje raczej do zaręczyn, ale ale pamiętajmy, że jednorożce kochają głęboko, ale z oddali <3. Boże kocham ten shipppp. Ogólnie jeśli macie propozycje dotyczące kolejnych one shotów to piszcie i głosujcie, to będę wiedziała, że wam się podoba <3. One shoty nie będą się pojawiać regularnie już ostrzegam. Może z początku będą, ale potem się zobaczy. AHA I WAŻNA KWESTIA. zapomniałam tu napisać, że ogólnie wszyscy się dziwnie zachowywali bo wiedzieli co paprot zamierza zrobic, ale nie miałam już gdzie tego dać więc pisze tu. Chociaz sądzę że się domyśliliście XD.
JA WAS CIEPLUTEŃKO POZDRAWIAM I ZACHĘCAM DO CZYTANIA
CZYTASZ
Paprot i Kendra // ONESHOTS
FanfictionOneShoty z serii baśniobór dotyczące Kendry i Paprota, aka znana nam i kochana Brackendra :) #1 w Brackendra 08.01.2022 #2 w Baśniobór 20.08.2022 #2 w Paprot 10.02.2022