4. Znów się spotykamy Kendro (3/3)

1.5K 50 43
                                    

Przed rozpoczęciem czytania zapraszam do Kaponebi która napisała drugą część tego One Shota(znajdzecie u niej w oneshotach!!) ! Zachęcam do czytania jej książek i śledzenia jej profilu, ponieważ to co pisze jest świetne!

--------------------------------------------------------------------------------------

Kendra czuła jak w płucach zaczyna brakować jej powietrza. Najady zaciągały ją coraz niżej. Nie chciała się bronić. Czuła że zdradziła i oszukała osobę na której tak bardzo jej zależało i chociaż z początku próbowała się wyrwać z uścisków najad, ostatecznie się poddała i dała się zaciągać coraz głębiej. Z oddali usłyszała jeszcze przytłumiony głos, ale nie rozpoznała go. Po chwili straciła przytomność.

- - -

Obudziła się w wielkim pokoju. Z trudem łapała powietrze. Nie wiedziała jak się tu znalazła. Czy nie powinna już nie żyć? Przecież tonęła.

Rozejrzała się po pomieszczeniu. Nie było w nim niczego po za drzwiami i małym łóżkiem w rogu. Kendra powoli wstała i podeszła do drzwi. Zamknięte. Z racji, że nie wiedziała gdzie jest, ani jak się tu znalazła, zaczęła wołać o pomoc. Przez chwilę nie było nic słychać, jednak potem drzwi otworzyły się, a do pomieszczenia wszedł wysoki chłopak.

- Witaj Kendro.

- Navarog.

- Tak się witasz z osobą, która uratowała Ci życie? Gdyby nie ja już byś nie żyła.

Kendra nie odpowiedziała. Stała patrząc na uśmiechającego się złowieszczo chłopaka. Wiedziała, że wszystkie wydarzenia były dokładnie przez niego ukartowane.

- Dlaczego? Po co Ci to wszystko? - spytała po chwili dziewczyna.

- Dalej się nie domyśliłaś? Jesteś kluczem wszystkiego. - odpowiedział - Bez ciebie twoja rodzina stanie się słabsza. Królowa wróżek straci swoja służebnicę, a wtedy wkroczę ja. Wybawiciel demonów.

- Nie działasz już w stowarzyszeniu?

- Nigdy tak naprawdę z nimi nie działałem. To była tylko bardzo złożona gra, której miałem być panem.

- Jakim cudem jeszcze żyjesz?

- Demony nie umierają tak łatwo. Zwłaszcza że jako smok nigdy nie umarłem, tylko jako człowiek.

- Co zamierzasz ze mną zrobić?

- Zadajesz za dużo pytań Kendro Sorenson. - powiedział Gavin, który uśmiechnął się w nienaturalnym uśmiechu co przestraszyło dziewczynę - ale pozwól, że odpowiem Ci na to pytanie.

Gavin zbliżył się do Kendry i poprawił jej kosmyk włosów opadający na policzek. Dziewczyna wzdrygnęła się pod wpływem dotyku bruneta. Kiedy zaczął zbliżać się coraz bardziej, Kendra odepchnęła go i zaczęła się wycofywać w róg pokoju.

- Zostaw mnie! - krzyknęła.

- Pamiętaj, że zawsze dostaje to czego chce. - powiedział i zablokował jej szansę ucieczki.

Gavin przytrzymał szczękę dziewczyny i pochylił się do niej. Zbyt blisko. Kendra starała się wyrwać, ale uścisk chłopaka był zbyt silny. Po policzkach zaczęły płynąć niekontrolowane łzy. Co chwila błagała go żeby przestał, ale on nie zwracał na nią najmniejszej uwagi.

Paprot i Kendra // ONESHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz