Tak postępuj z przyjaciółmi, aby nie stali się nieprzyjaciółmi, a z nieprzyjaciółmi tak, żeby jak najprędzej stali się tobie przyjaciółmi.
Pitagoras
ZACZYNAM bać się o swoje życie. Tym razem to ja zgubiłem kartkę z hasłem.
Okej, Tadeusz, uspokój się, rób głębokie wdechy i wydechy...cholera jasna! Co ja im powiem? Że jestem taką samą sierotą co Hamilton? Czyżbym naprawdę zniżył się do jego poziomu?
Przeszukałem cały pokój, kampus i jeszcze ulicę. I nic. Na bank ktoś ją znalazł, a to by znaczyło, że będziemy mieli nowego frajera na chacie. Z pewnością reszta ekipy będzie w siódmym niebie!
Jestem Andrzej Tadeusz Przegryw Bonawentura Kościuszko, miło mi. Nie ma co, na pewno zapunktowałem sobie u Elizy.
Postanowiłem zadzwonić do osoby, która może nie naśle na mnie od razu płatnego mordercy, ponieważ też kiedyś popełniła ten błąd. Alex, ty skończony idioto, odbierz!
— Tadek?
No, miłościwy pan postanowił wreszcie podnieść słuchawkę. Po ósmym razie.
— Alex, mamy mały problem-
—Zgubiłeś kartkę z hasłem.
— Zgubiłem kartkę z hasłem.
Słyszę długie i poirytowane westchnięcie po drugiej stronie, ale po chwili Hamilton wraca do rozmowy. Chyba przypomniał sobie, że rozmawiamy teraz, bo kiedyś zrobił dokładnie to samo.
— Tadeuszu Koschutko...nie, Kosztuke...Kociuszko... — Aby powstrzymać śmiech zagryzam dolną wargę — Zresztą walić. Pierogi, zrobisz dokładnie co ci powiem.
—Ta jest, kapitanie — hej, to nie moja wina, zaczynam tak gadać w stresie, dobra? — obywatel Kościuszko słucha dokładnie.
— Zadzwonisz do Julka i powiesz mu, że poziom hakerstwa w ostatnich dniach podwyższył się o 80% i musimy koniecznie zmienić nasze hasło, zanim utracimy nasz chat.
Waham się przez chwilę.
— No dobra, a może po prostu się przyznam?
— Nie, nie możesz tego zrobić.
— Czemu?
— Stracisz nędzne resztki godności, które ci pozostały.
Cóż, trudno się nie zgodzić. Kiwam sam do siebie głową i żegnam się z Hamiltonem. Teraz muszę zadzwonić do Słowackiego i postarać się zabrzmieć jak najbardziej przekonująco, z czym może być problem, bo zawsze byłem słabym aktorem.
O i proszę, mówią że to Polacy tacy nieporządni, a w przeciwieństwie do Alexandra, Juliusz odbiera po dwóch sekundach.
— Hej Kościuszko, coś się stało? — Jego ciepły ton sprawia, że zaczynam się wewnętrznie trząść. Chyba naprawdę jestem kiepskim kłamcą. Powiedziałem mu o "podwyższonym poziomie hakerstwa" i szczerze mówiąc, miałem ochotę po prostu zapaść się pod ziemię.
— Serio? — Julek brzmi na prawdziwie zaskoczonego, czyli chyba mi się jednak udało. Albo ciśnie sobie ze mnie bekę, co też jest wielce prawdopodobne. — Nie wiedziałem o tym. Ale chyba nie mamy się czego obawiać, wrzuciliśmy na chat niezłe programy ochronne, wydaje mi się, że póki ktoś nie zna hasła to jesteśmy bezpieczni.
Tylko, że ktoś je do cholery zna.
Byłem już wtedy w takim stresie, że postanowiłem mu przytaknąć i odłożyć słuchawkę. Trudno, może znajdę tego kolesia (lub laskę) i przekupię ją, aby udawał (lub udawała), że znalazł (lub znalazła, nie bądźmy seksistami) się na Szeptach Naszych Dusz, bo jest profesjonalnym hakerem.
CZYTASZ
Szepty Naszych Dusz ♧ modern au [zawieszone]
Fanfiction❝Jesteś idiotą Kościuszko. Idiotą i przegrywem.❞ Życie nie jest czarno-białe. Jest szare. Czyli krótka historia o tym, że nic nie jest takie jakie się wydaje, a z ziemi nie podnosi się podejrzanych kartek.