~16~

1.4K 58 112
                                    

Poczułam ulgę kiedy klaun wpadł do studni. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w Uris'a.

-Już wiem o czym napiszę wakacyjne wypracowanie. ~powiedział Richie.

Na słowa chłopaka cicho się zaśmiałam. W pewnym momencie Bill przytulił Beverly. Już się pogodziłam z faktem, że osoba, z którą całowałam się po raz pierwszy jest porostu dupkiem.

-Spójrzcie... Dzieci opadają. ~powiedział Edd.

Rzeczywiście dzieci zaczęły opadać na dół. Nagle Bill zaczął iść w stronę żółtej kurtki przeciwdeszczowej, która leżała w stercie śmieci. Złapał ją i zaczął płakać bo zrozumiał, że jego braciszek nie żyje. Wszyscy przytuliliśmy chłopaka. Nasza wspólna przygoda z Pennywise skończyła się długim i pełnym ulgi przytulasem.

Gdy wyszliśmy z Neibolt wszyscy wzięliśmy swoje rowery i pojechaliśmy na lody. W końcu były wakacje. Wszyscy wzięliśmy desery lodowe i zjedliśmy je w ciszy. Po 30 minutach ja i Stan pożegnaliśmy resztę i poszliśmy w stronę domu Uris'a po moje rzeczy. (jak coś to on prowadził rower)

-Cieszę się, że ten koszmar się skończył. ~powiedział Stan i objął mnie w pasie.

-Ja też. ~powiedziałam i pocałowałam Uris'a. Chlopak odwzajemnił pacałunek.

Nagle na rowerze podjechał do nas Bill i powiedział :

-Mmm... Hej.

-O hej. ~powiedziałam.

-Nie będę ppprzeszkadzał? ~zapytał Bill.

-Nie. ~odpowiedział Stan.

Przez jakiś czas szliśmy w niezręcznej ciszy. W pewnym momencie Bill powiedział :

-Jeśli mmogę spytać... Od kkiedy jesteście razem?

-Od kiedy byliśmy pierwszy raz w Neibolt. ~powiedział Uris.

Bill zrobił zaskoczoną minę ale później już nic nie powiedział.

Około 10 minut później byliśmy pod domem Stanley'a.

-Na pewno nie chcesz jeszcze przenocować? ~zapytał Stan.

-Nie dzięki. Poradzę sobie.

-Okej. ~powiedział Uris, podszedł do mnie i pocałował w policzek. Ja w tym samym momencie spojrzałam na Bill'a i posłałam mu przepraszające spojrzenie.

Gdy Stan przyniósł mi rzeczy, pożegnaliśmy się z nim i razem z Bill'em poszliśmy dalej.

-Ejj... Pppamietasz co ci mmmówiłem w Neibolt?

-Tak. ~powiedziałam niepewnie.

-Musisz wwiedzieć, że mówiłem to szczerze.

-Mhm... ~burknęłam i trochę przyspieszyłam.

Bill zatrzymał się i złapał mnie za ręce.

-Mówię porawdę... Zzzdaję sobie sprawę, że... zzzachowuję się jak dddupek ale na pprawdę mi na tobie zależy. ~powiedział Billy i pocałował moje dłonie.

-Wierzę ci ale mogłeś trochę pomyśleć. Najpierw mówisz mi jaka ja jestem dla ciebie ważna a później nie odzywasz się do mnie przez kilka dni. A kiedy już się zobaczymy to udajesz, że mnie nie znasz.

-Rrose ja... ppprzepraszam cię i musisz wwiedzieć, że jesteś jedyna w swoim rrrodzaju. Nnie mogę przestać myśleć o ttobie i o tttym jak źle pppostąpiłem. Musisz pamiętać, że nadal cię kkocham i nigdy nie przestałem. ~powiedział Bill.

W głębi serca brakowało mi Bill'a i to bardzo ale czułam, że to jeszcze nie czas abym odwzajemniła jego uczucie. Więc nic nie odpowiedziałam i poszłam dalej. Bill westchnął i dogonił mnie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!
810 WYŚWIETLEŃ W TAK KRÓTKIM CZASIE ❤️❤️

DZIĘKUJĘ 💕❤️

ꜰᴜᴄᴋ ɪᴛ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz