~17~

1.4K 57 124
                                    

Następnego dnia obudziłam się niezbyt zadowolona i trochę nie wyspana ponieważ do późna zastanawiałam się nad moim
,,związkiem" ze Stanley'em. W końcu doszłam do wniosku, że już nie czuje do Uris'a tego samego co wcześniej. Wstałam z łóżka i poszłam na dół zjeść śniadanie. Wzięłam miskę, wyspałam do niej płatki i wlałam mleko. Następnie poszłam usiąść na kanapie i włączyłam telewizor. Humor mi się trochę poprawił bo akurat leciał mój ulubiony serial ,,Dzieciaki, kłopoty i my". Bardzo go lubiłam. Ale gdy tylko zobaczyłam mojego ulubionego bohatera (Luke'a Brower'a) od razu przypomniał mi się Bill i sytuacja z poprzedniego dnia. Więc wyłączyłam telewizor i poszłam odnieść miskę do zlewu. Później udałam się do łazienki aby się ubrać. Zdecydowałam, że ubiorę się w coś luźnego. Więc założyłam krótkie spodenki i koszulkę mojego taty. Włosy związałam w luźnego warkocza. Poszłam do mojego pokoju i zaczęłam czytać książk. Dwie godziny później usłyszałam pukanie. Szybko zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazali się moi rodzice. Ucieszyłam się i przytuliłam ich. Bardzo chciałam im powiedzieć o Klaunie oraz Neilbolt ale wiedziałam, że nie powinnam o tym komukolwiek wspominać.

-Stęskniłaś się?? ~zapytała mama.

-Tylko troszkę.

-Czekaj czy to moja koszulka? ~zapytał Tata.

-Nieeeeeee. Co powiecie na jakiś film?

-Pewnie ale daj nam coś zjeść. ~powiedział tata

-Oki.

Rodzice poszli do kuchni zjeść ja poszłam do gabinetu poszukać jakiegoś fajnego filmu. Naszym ulubinym filmem był ,,Powrót do przyszłości" ponieważ to był film, na którym pierwszy raz byliśmy razem w kinie. W sumie to był nasz pierwszy i ostatni pobyt razem w kinie. To był jedyny dzień, który spędzili w pełni ze mną. Wzięłam kasetę i poszłam do moich rodziców.

-,,Powrót do przyszłości" może być? ~zapytałam.

-Mmmmmmm... Kocham ten film. ~powiedział tata jedząc kanapkę.

-Ale dawno go nie widzieliśmy. ~powiedziałam trochę zasmucona.

-Rose za dwa dni są twoje urodziny. Masz zamiar kogoś zaprosić? ~zapytała mama.

-Nie. Nie chcę nikogo zapraszać.

Chwilę później wszyscy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy film. Podczas oglądania przypominały mi się wszystie chwilę związane z moimi przyjaciólmi z Hawkins, ale wiedziałam, że nigdy mi nie wybaczą i nigdy już ich nie zobaczę.

W połowie filmu usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Mama wstała i poszła otworzyć. Po chwili usłyszałam :

-Rose kolega do ciebie. ~w głębi serca miałam nadzieję, że to Billy. Ale okazało się, że to Stan.

-Hej Rose możesz wyjść? ~zapytał.

-No nie wiem...

-Rose może wyjść. ~przerwała mi mama.

Uśmiechnęłam się i założyłam buty.

-Pa mamo! Pa tato! ~krzyknęłam i wyszłam z domu.

Stanley podszedł do mnie i mnie przytulił a ja się w niego wtuliłam. Wiedziałam, że to raczej nasz ostatni przytulas bo chciałam zakończyć związek z Stanley'em. Nie byłam pewna co do tego. Po chwili razem poszliśmy na lody i usiedliśmy na ławce.

-Stan....

-Co tam? ~zapytał.

-Moglibyśmy porozmawiać?

-Coś się stało?

-Nie... To znaczy... tak. ~powiedziałam trochę zakłopotana i smutna.

-Co się stało? ~zapytał Stan i chwycił moją rękę.

-Zastanawiałam się nad naszym związkiem i doszłam do wniosku, że...to znaczy...bardzo cię lubię i jesteś moim przyjacielem ale... Chyba tylko to. ~powiedziałam starając nie patrzeć w oczy Stanley'a.

-Rose... To wszystko przez tego gnoja, prawda? ~powiedział Stan puszczając moją rękę. -Tak bardzo cię kochałem i bardzo mi na tobie zależy.

-Stan... Przepraszam ~powiedziałam cicho. 

-Pieprz się! ~powiedział głośniej Uris.

-Wybacz mi. Proszę... Możemy zostać przyjaciół... ~powiedziałam ze łzami w oczach.

-Spieprzaj dziwko! ~przerwał mi i krzyknął.

Cała zapłakana wstałam z ławki i szybkim krokiem poszłam przed siebie. Po 3 minutach weszłam w jakąś uliczkę i usiadłam opierając się o ścianę. Schowałam twarz w dłonie i przypomniałam sobie słowa Stan'a
,,Spiepszaj dziwko!". W tej samej chwili zaczęłam rozmyślać o poprzedniej szkole i o moich dawnych przyjaciołach. Wtedy uświadomiłam sobie, że właśnie straciłam przyjaciela. Kolejny raz. Byłam już na skraju załamania. Podszas przeprowadzki do Derry myślałam, że wszystko się ułoży i będę wiodła spokojne, życie. Jednak nie. Zawsze muszę coś spieprzyć. Przez chwilę miałam ochotę zniknąć z tego świata aby nie sprawiać innym problemów. Ale wtedy pomyślałam o Bill'u i o tym, że chyba nie chciałby przeżyć utraty drugiej bliskiej mu osoby.

Gdy się trochę uspokoiłam poszłam do domu. Doszłam na godzinę 21.11.
O dziwo moi rodzice już spali. Weszłam cicho do domu i poszłam do mojego pokoju. Położyłam się i od razu zasnęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jejku dziękuję! Jesteście niesamowici! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Wbiliśmy 1,29 tysięcy wyświetleń.
Odkąd przyszedł mi do głowy pomysł na napisanie książki nie spodziewałam się, że tyle osób będzie ją czytać. 💞
Jeszcze raz dziękuję! 😱❤️

ꜰᴜᴄᴋ ɪᴛ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz