26.bede za toba tęsknić

586 26 5
                                    

- japierdole co co ty robisz?! Obudził mnie głośny krzyk Bartka, który odskakuje z łóżka na bok. Nie odzywając się usiadłam na łóżku, przetarłam oczy, i popatrzyłam na niego.
- co się stało? Spytałam rozkojarzona, spokojnym głosem.
- ty się stałaś. Powiedział narzekającym głosem, pokazując na swój nos, z którego leciała krew.
- yyy, co ci się stało? Spytałam zdziwiona, zaspanym głosem.
- ja się ciebie powinienem spytać, napadłaś mnie jak spałem. Odpowiedział wstając, i udając się po papier, żeby zatamować krwawienie.
- ale że ja coś zrobiłam? Spytałam zdezorientowana wstając, i udając się w jego stronę.
- ty chyba sobie nawet sprawy nie zdajesz. Powiedział sięgając do szafki nad nim. Włożył sobie kawałek chusteczki do nosa, i udał się spowrotem w stronę łóżka.
- przecież ci nie leci z środka nosa, tylko masz rozcięty z boku. Powiedziałam stając za nim w kuchni. Trzeba przyznać że wyglądał strasznie, z rozwalona warga, siniakiem na policzku, i z rozwalonym nosem. Ciekawe co sobie pomyślą jego znajomi, jak wróci do siebie.
- gdzie kurwa? Spytał dotykając się po nosie.
- chodź. Powiedziałam klepiąc blat o który się opierałam. Po chwili podszedł do mnie, a ja poświeciłam na niego lampka która jako jedyna się świeciła.
- jest już prąd? Spytałam obserwując go uważnie. Nie odpowiadając kliknął włącznik. Po chwili zapaliło się przyćmione światło z listwy, która wisiała na ścianie obok, dając delikatne żółte światło. Sięgnęłam po jakiś środek do odkażania, oraz chciałam go użyć, jednak trudno mi było dosięgnąć do jego twarzy.
- weź się przesuń. Powiedziałam pokazując żeby oparł się o blat. Stał teraz oparty o niego, przez co był niżej, a ja stojąc przed nim, miałam idealny widok na jego twarz. Psiknęłam sprayem na ranę, która okazała się być głębsza niż mi się wydawało.
- jak ja ci to niby zrobiłam? Spytałam przykładając do rany gaze.
- zaczęłaś się rzucać, i zrzucilaś na mnie świeczkę. Powiedział rozbawiony obserwując mnie.
- jaka kurwa znowu świeczkę? Spytałam niedowierzając.
- stała na półce nad łóżkiem, na szczęście nie była odpalona. Odpowiedział gestykulując rękami. Jego rozstrzepane, kręcone włosy kołysały się lekko przez wiatr który wlatywał przez uchylone okno, co utrudniało mi to co robiłam. Sięgnęłam ręką do moich włosów, i wyjęłam z nich mała, czerwona spinkę, która miałam spięta odrastającą grzywkę. Sięgnęłam po najbardziej przeszkadzający mi kosmyk włosów, który nieporadnie, złapałam spinką na środku jego głowy. Krupa, obserwując to śmiał sie.
- wyglądam teraz tak słodko jak ty? Spytał śmiejąc się.
- słodko to pewnie tak, ale jak ja to wątpię, to zaprzecza jedno drugiemu. Odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
- sugerujesz że nie jesteś słodka, czy że nie wyglądam jak ty? Spytał odwzajemniając mój uśmiech.
- z niczym się nie zgadzam. Powiedziałam odrywając od jego nosa rękę z wacikiem, patrząc czy przestała już lecieć krew, której rzeczywiście było na tyle mało że mogłam przestać już ją tamować.
- jasne, jesteś najbrzydsza, najohydniejsza i najmniej słodka. Powiedział sarkastycznie, przekręcając oczami.
- chuj z tym że tak nie jest, to nawet gdyby tak było to i tak bym cię kochał. Powiedział łapiąc mnie za rękę, i przyciągając do siebie, gdy chciałam odejść.
- hah, ty chyba nie wiesz co to miłość. Powiedziałam kpiącym głosem.
- a skąd ty możesz wiedzieć?
- znam się na ludziach bardziej niż ty. Odpowiedziałam pewna siebie, próbując mu dogryźć.
- jesteś tego taka pewna? Spytał cicho zmniejszając odległość między nami.
- uwierz, mam większe doświadczenie od ciebie. Powiedziałam sarkastycznie, mrugając okiem.
- coś mówiłaś skarbie? Spytał kładąc mi rękę na ramieniu, łapiąc mnie za tył głowy, oraz przesuwając delikatnie palcami po mojej szyi.
- nie mów tak do mnie. Powiedziałam próbując nie pokazywać żadnych emocji. W moment dostałam ciarek, i gęsiej skórki.
- bo co, skarbie? Spytał przybliżając się do mnie jeszcze bardziej.
- bo kolejny raz dostaniesz świeczką. Powiedziałam lekko się uśmiechając.
- od ciebie to mogę wszystkim dostać. Powiedział odpinając moją spinkę ze swoich włosów, oraz przypinając mi włosy za uchem.
- mówiłam już że wyglądasz jakby przejechał cię walec drogowy? Spytałam próbując zmienić klimat rozmowy.
- nie musisz mnie uświadamiać. Powiedział uśmiechając się, dalej dotykając mnie po szyi.
- chodź już spać, niedługo zrobi się jasno. Powiedziałam odrywając się od niego, kierując się w stronę łóżka.
- ała! Krzyknęłam w momencie w którym położyłam się na łóżku, oraz uderzyłam się w głowę świeczką, która leżała u nas w łóżku. Znaczy, u niego.
- karma to dziwka, co? Spytał Bartek śmiejąc się.
- masz pojebane świeczki i tyle. Powiedziałam odkładając ją obok łóżka na podłogę. Przykryłam się, oraz sprawdziłam godzinę na telefonie. Była 2:30. Po chwili wrócił do łóżka również Bartek. Położył się obok, oraz zaczął robić coś na telefonie. Kiedy już prawie usnęłam, poczułam że Bartek odwrócił się w moją stronę. Przytulił mnie od tyłu, wtulił mnie w siebie, tak że czułam jego oddech na szyi.
- będę za tobą tęsknić. Powiedział szeptem, myśląc że śpię. Pierwszy raz czułam się tak przyjemnie, a jednocześnie było mi strasznie przykro. Byłam bardzo zmęczona, więc po chwili usnęłam.

Krótszy rozdział dzisiaj, ale za sekundę napiszę kolejny więc jo, pozdro dla was bo nie wiem jakimś sposobem jest aż tyle wyświetlen kocham was

Raperzy To Jebani Egoiści|Planbe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz