1. Dwóch na jedną

932 41 130
                                    

Wiecie co?
Ja jednak siebie totalnie nie rozumiem.
NO BO KTO NORMALNY JEDZIE ZE SWOIM EX NA INNY KONTYNENT?

Jeżeli ktokolwiek taki się znajdzie, proszę mi dać znać. Czuję się samotna we własnych sprzecznych ze sobą przekonaniach.

- Wychodzimy. - usłyszałam obok siebie, czując dodatkowo drażniące pukanie palcem wskazującym w moje ramię.

- Nie mów, serio? Nie domyśliłabym się. - wstałam z siedzenia i zaczęłam brać swoje rzeczy z góry. - Skoro samolot wylądował i wszyscy wychodzą, no to...

Nie dokończyłam mojego monologu, ponieważ chłopak, czyli towarzysz mojej podróży, zabrał moje rzeczy z lekkim uśmiechem i poszedł do wyjścia z samolotu. Machnęłam tylko rękami z bezradności, po czym sama skierowałam się w tym samym kierunku.

- Przypomnisz mi, co ja tu robię? - spytałam mojego byłego z niesmakiem.

- Jesteś tu, aby mi pomóc. - uśmiechnął się do mnie wyraźnie zadowolony tym faktem.

- Ale dlaczego akurat ja?! - podniosłam głos, gdy już weszliśmy do budynku, gdzie odbierzemy nasze bagaże.

- Bo jesteś jedną z lepszych w tym fachu. - odpowiedział od razu, wyjmując ręce z kieszeni spodni.

Zmarszczyłam czoło, stając w miejscu na trzy sekundy, po czym do niego podbiegłam z masą kolejnych pytań. Bo przecież wcześniej on spał lub milczał. Można powiedzieć, że dopiero teraz się otwiera.

Phi! Lepiej późno niż wcale.

- Niby w czym jestem lepsza od profesjonalistów? - zadałam kolejne, nurtujące mnie pytanie.

- W projektowaniu wnętrz i mebli - powiedział spokojnie, wypatrując naszych toreb. - Masz świetne oko, poczucie stylu...

- Ja jeszcze studiuję. Poza tym... - stanęłam naprzeciwko jego każe wkurzającej osoby. - Czy ja ci wyglądam na drwala albo rzeźbiarza?

- Nie? - zaśmiał się krótko. - Wyglądasz mi na osobę z wyobraźnią, ręką do szkiców i okiem do barw czy odległości.

- Ale oni potrzebują Koreańczyka po kwalifikacjach, a nie jakiejś studentki z polszy!

- A właśnie, że nie - wziął nasze bagaże. - Wiesz... Oni szukają teraz ludzi z zewnątrz, nowości i młodych ludzi z ambicją. Według mnie nadajesz się do tego idealnie.

Bardziej mu się przyglądałam, niż przysłuchiwałam. Oprócz tego, że ma prawie dwa metry wzrostu, to nosi trzy plecaki i ciągnie dwie walizki mojej wielkości.

To przerażające...

I pomyśleć, że z nim byłam pół roku, po czym z nim zerwałam z powodu jego ogolonej łepetyny, jak menel. Ale teraz już włosy ma... Bujne blond włosy...
Ale i tak zbytnio działa mi na nerwy. Brakuje między nami tej doniczki z zasadzoną miętą, aby cokolwiek poczuć.

- Wchodzisz czy sam mam jechać? - usłyszałam głos chłopaka, który otwierał mi drzwi do taksówki.

Rozglądając się wokoło, weszłam do samochodu. Szymon (czyli ten mój były) wkładał do bagażnika nasze walizki i inne bzdety, a do mnie zagadał w swoim ojczystym języku kierowca.

Anioł z pazurami || Han JiSung SKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz