Evelynn's POV
W pierwszej chwili mnie zamurowało, ale już po kilku sekundach dotarło do mnie, co się dzieje i zaczęłam odwzajemniać pocałunki Harry'ego. Niepewnie wplątałam palce w jego włosy, gdy przyciągnął mnie bliżej siebie. Poczułam, jak uśmiecha się między pocałunkami, gdy delikatnie ciągnie za kosmyki jego nadal mokrych loków. Odsunęłam się, aby złapać oddech, przez co spotkałam się z niezadowolonym mruknięciem bruneta. Moje serce biło strasznie szybko, a żołądek ścisnął mi się od emocji, jakie teraz we mnie drzemiły. Niepewnie położyłam się na jego torsie, a on obiął mnie ramieniem.
-Dobranoc Eve- zanim moje powieki stały się nieznośnie ciężkie, poczułam jeszcze jak składa pocałunek na moim czole i mocniej mnie do siebie przytula.Przewróciłam się na drugi bok, jednak coś mi nie pasowało, a miejsce obok mnie było zimne i kogoś mi brakowało. Niechętnie otworzyłam oczy. Od razu zaatakowały mnie ostre promienie słońca, wchodzące nieproszone przez niezasłonięte okno. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, wszystko było takie samo. Poczułam, jak moje serce przyspieszyło na wspomnienie wczorajszego wieczoru. Przez myśli przeszło mi, że to wszystko było tylko pięknym snem, ale odrzuciłam od siebie tą myśl po poczuciu woni jego perfum na mojej poduszce. Harry.
Nagle zerwałam się z łóżka i czym prędzej wybrałam się do łazienki na poranną toaletę, która zajęła mi jedynie kilka minut. Włożyłam na siebie jasne jeansy z dziurami i bordową bluzkę na ramiączkach z wiązaniem na dekolcie. Poprawiłam włosy i spanikowana zeszłam na dół po schodach. Gdzieś w środku bałam się, że nie zastanę nigdzie ani Harrego, ani Jeremy'ego.
Zerknęłam w stronę salonu, gdzie nie było śladu po poduszkach i kołdrze. Jeszcze bardziej zestresowana ruszyłam w stronę kuchni, a już po chwili odetchnęłam z ulgą, widząc tych dwóch przed sobą. Mały chciał się ze mną przywitać, ale przyłożyłam palec do ust, pokazując mu, że ma być cicho. Chłopiec grzecznie posłuchał i z ekscytacją patrzył na moje dalsze ruchy. Po cichu ruszyłam do bruneta, który stał obrócony do mnie tyłem i robił coś w rytmie piosenki lecącej z radia.
-Zgadnij kto to- szepnęłam, gdy zakryłam mu oczy, na co loczek podskoczył w miejscu i szybko obrócił się w moją stronę.
-Jak się spało?- spytał, składając pocałunek na moim policzku, na którym siniak nie był już aż tak widoczny.
-Wyjątkowo dobrze- odpowiedziałam, rumieniąc się lekko na jego gest. -Zrobię coś na śniada...
-Nie tym razem- uśmiechnął się w moją stronę i zaprosił gestem ręki w stronę stołu.
Niepewna, czego się spodziewać, ruszyłam we wskazanym przez niego kierunku, a już po chwili na mojej twarzy pojawił się duży uśmiech. Stół był pięknie zastawiony, a na talerzach znajdowały się już jakieś saładki i inne przekąski.
-A to dla pięknej gospodyni- powiedział i wystawił przede mnie bukiet czerwonych róż.
-Są piękne, dziękuję- zaskoczona wzięłam kwiaty do rąk, aby podziwiać je z bliska. -Moje ulubione- dodałam, patrząc w zielone oczy, które nie spuszczały ze mnie wzroku.
Jak zahipnotyzowani zaczęliśmy się do siebie zbliżać, jednak przerwało nam czyjeś chrząknięcie. Spojrzeliśmy w dół, aby zobaczyć oburzoną minę Jeremy'ego.
-Głodny jestem- powiedział, ciągnąc nas, abyśmy siadali już do stołu. Rozbawiona pokręciłam głową i zajęłam miejsce na przeciwko Harry'ego. Wstawiłam kwiaty do szklanego wazonu, który stał na samym środku i po chwili zaczęliśmy jeść.Harry's POV
Po śniadaniu Eve poszła do salonu porobić coś z Jeremy'm, a ja zaoferowałem się do pomycia naczyń. Każdy jeden talerz myłem z wielkim uśmiechem na twarzy. Czułem, że byłem w tej chwili szczęśliwy, a Evelynn zawita w naszym życiu na znacznie dłużej niż się tego spodziewałem. Jednak gdzieś z tyłu głowy miałem myśl o kartce, którą dostała od Toby'ego. Przez to bałem się o nią jeszcze bardziej, ten typ wydawał się być nieobliczalnym.
-Tato, zobacz!- poczułem, jak Jer ciągnie mnie za nogawkę. -Zobacz, co narysowałem- podał mi kartkę z jakimś rysunkiem.
-Już, chwilka- szybko wytarłem mokre ręce i ukucnąłem, chwytając w dłonie jego małe dzieło. Na obrazku byłem chyba ja, jakaś dziewczyna i zapewne on.
-To jestem ja, to ty, a to Eve- powiedział, wskazując na każdą postać po kolei.
-Ładnie synku- z uśmiechem pocałowałem go w czułko i wstałem. -Czekaj, a to co?- spytałem, wskazując na jakieś zwierzątko w rogu kartki.
-A to nasz piesek- odpowiedział, uśmiechając się niewinnie.
-Jesteś jeszcze za mały na psa- od razu zobaczyłem, jak jego oczka zachodzą łzami.
-Nie smuć się mały- obok nas pojawiła się Eve, uśmiechając się pocieszająco do chłopca.
-Ale ja chcę mieć psa- powiedział cicho, opuszczając głowę. Spanikowany spojrzałem na Eve, która również nie była pewna, co mu odpowiedzieć.
-Teraz nie miałby się nim kto zajmować- Ev kucnęła przed nim i chwyciła jego rączki. -Ale może za jakiś czas się to zmieni, teraz tata dużo pracuje, a ty za rok pójdziesz do szkoły...
-Czyli za rok?- nagle się ożywił i wyszczerzył swoje równe ząbki.
-Tak, za rok- potwierdziłem, a Jeremy od razu mocno przytulił się do dziewczyny.Ten widok rozczulił moje serce. Dawno nie widziałem go tak szczęśliwego, jak teraz przy niej. Zdecydowanie nie chciałem, aby był smutny, a Eve potrafi poprawić jego humor w dosłownie kilka chwil.
Evelynn's POV
Po 14 Harry musiał się już zbierać. Jeremy nie był tym faktem zadowolony, ale grzecznie wsiadł do fotelika w czarnym Mercedesie i zapiął pasy.
-A więc... Widzimy się jutro?- spytał brunet, opierając się o drzwi kierowcy.
-Tak- odpowiedziałam z uśmiechem. Już miałam się oddalić, aby mógł ruszyć autem, ale poczułam jak przyciąga mnie do siebie i całuje moje usta. Zaskoczona jęknęłam w jego wargi, na co delikatnie się uśmiechnął. Z kołotającym sercem powoli się odsunęłam.
-Do zobaczenia Eve- brunet posłał mi oczko i wsiadł do samochodu. Pomachałam Jeremy'emu, gdy zjeżdżali na ulicę, a już po chwili zniknęli z mojego pola widzenia. Wróciłam do domu i zamknęłam za sobą drzwi. Z salonu dobiegł do mnie dzwonek mojego telefonu. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam kontakt wyświetlający się na małym ekranie.
-Czy ty w ogóle żyjesz?- spytała Rita, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. -Cały weekend siedzisz cicho, a myślałam że gdzieś wyskoczymy- dodała, udawanie pociągając przy tym nosem.
-Wiem, przepraszam. Miałam trochę zabiegany weekend- westchnęłam i opadłam na kanapę.
-Za chwilę u ciebie będę, co ty na to?
-W sumie mo...
-Zresztą nie przyjmuję odmowy i tak wpadnę- powiedziała i się rozłączyła. Zaśmiałam się pod nosem i ruszyłam do kuchni, aby włączyć już popcorn i otworzyć chipsy. Chwilę później usłyszałam otwierane drzwi i kroki w kierunku kuchni.
-No ładnie- powiedziała Rita, patrząc na kilka paczek przekąsek. -Patrz, co mam- pomachała mi przed twarzą dwoma butelkami naszego ulubionego wina.
-Dobrze, że wzięłaś, bo to, które przywiózł wczoraj Harry się już skończyło- powiedziałam bez zastanowienia, ale ugryzłam się w język, widząc zaskoczoną minę przyjaciółki.
-Że co? ON TU BYŁ?- pisnęła podekscytowana. -Mieliście randkę? Opowiadaj.
-Można to tak nazwać- odpowiedziałam ze śmiechem i zaniosłyśmy wszystko na stolik w salonie. -Co dzisiaj oglądamy?- starałam się zmienić temat, ale w głębi ducha czułam, że brunetka nie da rąk szybko za wygraną.
-Film później, teraz wszystko mi ładnie wyśpiewasz- poruszyła zabawnie brwiami i splotła ręce na piersi. -A co z Toby'm?Po tym pytaniu straciłam nadzieję na udany wieczór.
___________________________________
Oto kolejny rozdział :DDziękuję wszystkim za głosy, komentarze i wyświetlenia, to wiele dla mnie znaczy i jest dla mnie niesamowitą motywacją do dalszego pisania ❤️
CZYTASZ
Two souls One love | H.S.
FanfictionOna - zwykła dziewiętnastolatka, która dopiero zaczyna swoją przygodę w dorosłym świecie. Przed nią jeszcze długa droga do poznania samej siebie i otaczającego jej świata. On - młody, samotny ojciec pięcioletniego Jeremy'ego. W jaki sposób połączą...