Rozdział 14

240 7 1
                                    



Jazda samochodem strasznie mi się dłużyła. Zdecydowanie było to najdłuższe 15 minut w moim życiu.


-Jesteśmy na miejscu- z rozmyślań wyrwał mnie głos mulata, który zgasił silnik, gdy zaparkowaliśmy na parkingu jednego z osiedli przy centrum. Następnie wysiadł z samochodu i szybko go obiegł aby otworzyć mi drzwi.
-Dziękuję- powiedziałam, wychodząc z pojazdu. Wzięłam torbę na swoje lewe ramię i ruszyłam za mężczyzną w stronę jego mieszkania.

Zatrzymaliśmy się pod średniego rozmiaru, szarym domem przy samym końcu parkingu. Mulat w ciszy otworzył drzwi i wpuścił mnie przed sobą.
-Czuj się tu, jak u siebie- rzucił klucze na komodę przy drzwiach i ściągnął kurtkę od munduru. 

Nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, więc patrzyłam jak odwiesza ją ostrożnie na wieszaku. Po chwili nasze spojrzenia się spotkały.

-Wszystko w porządku?- spytał, uważnie mi się przyglądając.

-Tak- posłałam mu smutny uśmiech- Gdzie mogę odłożyć torbę?- spytałam, aby zmienić temat.

-Na górze w sypialni. Chodź, oprowadzę cię- wziął ode mnie mój bagaż i ruszyliśmy w głąb mieszkania. 

Praktycznie wszystkie pomieszczenia były utrzymane w stonowanych kolorach szarości, czerni i bieli, a wszystko dopełniały srebrne i brązowe dodatki. Naszą wycieczkę zakończyliśmy w sypialni na górze, jako jedyna posiadała czerwone i żółte elementy, a na ścianach znajdowały się plakaty z komiksów i graffiti.

-Wow- wymsknęło mi się, gdy bliżej przyjrzałam się malunkowi na ścianie nad łóżkiem.

-Zajął mi on kilka ładnych godzin- usłyszałam obok siebie. 

-Sam to namalowałeś?- spytałam zaskoczona. Nie spodziewałabym się tego po nim, nie wygląda mi na osobę lubiącą takie formy spędzania wolnego czasu.

-Zgadza się- odpowiedział ze słyszalną dumą w głosie- Możesz tu zostawić swoje rzeczy, ja przeniosę się na jakiś czas na kanapę. Niestety w drugim pokoju nie ma jeszcze łóżka- dodał, masując się po karku.

-Nie ma mowy, to twoja sypialnia. Równie dobrze mogę spać na kanapie, na pewno jest równie wygodna..

-Nie, sumienie nie dałoby mi spać- zapewnił, kładąc moją torbę na łóżku.

-Ugh, niech ci będzie- przewróciłam oczami, na co mulat cicho się zaśmiał.

-A teraz idziemy coś zjeść- nawet nie czekał na moją odpowiedź. Chwycił mnie delikatnie za nadgarstek i pociągnął za sobą- Nie jestem za dobrym kucharzem, ale coś wymyślimy- powiedział, gdy weszliśmy do kuchni. 

Przez kilka minut siedzieliśmy z głowami w lodówce i próbowaliśmy wymyślić, co zjeść. Finalnie postawiliśmy na sałatkę i nachosy z serem. Podzieliliśmy się zadaniami, ja zajęłam się krojeniem warzyw i dressingiem, a on nachosami. Przygotowania zajęły nam niecałe 25 minut. Po skończeniu wzięliśmy wszystko ze sobą i ułożyliśmy na stole w salonie.

-Może coś obejrzymy?- zasugerowałam, gdy włączył telewizor.

-Jasne, masz jakąś propozycję?

-Z tym jest już trochę ciężej..- westchnęłam i próbowałam przypomnieć sobie jakikolwiek film, który chciałabym obejrzeć- Może "Dark web"? Z tego co widziałam, był całkiem wysoko w rankingu na Netfliksie.

-Może być, Louis coś mi o nim mówił jakiś czas temu- wpisał tytuł filmu w wyszukiwarce, po czym włączył odtwarzanie. Szybko zgasiliśmy światła i ułożyliśmy się, razem z jedzeniem, na kanapie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Two souls One love | H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz