*Wendy*
Minęło już dwa lata od tamtego dnia. I osobą która najbardziej to przeżywa wydaje się Natsu~san... Prawie wcale nie je, i w ogóle nie wychodzi z gildii. Cały czas siedzi w tym samym miejscu, załamany. A kiedy ktoś powie słowo "Lucy" ten momentalnie karze mu siedzieć cicho i zaczyna płakać...
Podeszłam do barku i usiadłam na jednym z wysokich krzeseł stojących przy nim. Po czym poprosiłam by Mira do mnie podeszła.
-O co chodzi Wendy?-spytała białowłosa-Wydajesz się być zaniepokojona?
-Po prostu...Martwię się o Natsu~san...no i o Lucy~san. Boję się że coś się jej stało.-odpowiedziałam, a po policzku stoczyła mi się powoli pojedyncza łza którą natychmiast starłam-Ale nie o to chciałam spytać.
-Więc o co chodzi?
-Mogłabyś znaleźć dla mnie, Grey'a i Gajeel'a jakąś misję? Najlepiej gdzieś poza Magnolią?-spytałam z nadzieją.
Mira uśmiechnęła się do mnie i odeszła w stronę tablicy z misjami. A ja tylko spojrzałam za nią. Po kilku minutach Mira trzymała w rękach trzy propozycje misji które mogliśmy wykonać. Pierwsza z nich dotyczyła złapania paru złodziei którzy polowali na ludzi w lesie, przy Kunudze. Druga była propozycją jednodniowej pomocy przy rozdawaniu ulotek promujących jakąś kawiarenkę w Hargeonie. A trzecia dotyczyła dostarczenia anonimowego listu do Clover Town.
-Wezmę tą trzecią-powiedziałam i odebrałam kartkę z dłoni Miry-Dziękuję!
Krzyknęłam odchodząc do stolika przy którym siedzieli Grey, Gajeel, Carla i Lily. Kiedy ci mnie zauważyli spojrzeli na mnie ciekawsko.
-Wybrałam dla nas misję!-powiedziałam kiedy już stałam przy nich-Musimy dostarczyć ten list do pewnej kobiety mieszkającej w Clover Town.
Podałam kartkę z misją i list Grey'owi. A ten po przeczytaniu jej wstał.
-Więc co my tu jeszcze robimy?-spytał-Pociąg do Clover Town odjeżdża za pół godziny.
Kiedy to powiedział wszyscy wstaliśmy i wyszliśmy z gildii.
-Dlaczego idziemy dostarczyć głupi list w tyle osób?-spytał Gajeel- Przecież to zwykły świstek papieru.
-Żebym chociaż przez chwilę zapomniała wyraz twarzy Natsu~san-odpowiedziałam bez większego zastanowienia.
-No i żeby mieć przerwę od ludzi którzy cały czas przepraszają nas albo nam dziękują za zdjęcie czaru-dokończył za mnie Grey a ja się do niego uśmiechnęłam.
*time skip w Clover Town* (wiem że jestem leniwa dop. au.)
Podróż pociągiem minęła nam bardzo dobrze, a przynajmniej mi i Grey'owi bo Gajeel ma chorobę lokomocyjną.
Kiedy byliśmy na miejscu okazało się że niejaka Elizabeth Kirke mieszka niedaleko peronu, więc cała misja bez dojazdu pociągiem zajęła nam około 15 minut. Mimo to kobieta wydawała się bardzo szczęśliwa z powodu tego listu i zaproponowała nam dodatkową nagrodę za to że zrobiliśmy to szybko. Ale odmówiliśmy, bo wspólnie się zgodziliśmy że nie wykonaliśmy tej misji dla nagrody. Kobieta wydawała się być lekko zawiedziona i dosyć długo nas namawiała żebyśmy jednak przyjęli dodatkowe pieniądze. Jednak po krótkiej kłótni z Grey'em i Carlą w końcu odpuściła i zapłaciła nam właściwą sumę.
My za tą nagrodę postanowiliśmy pójść do kawiarni którą poradziła nam kiedyś Mira, a jako że mieliśmy jakieś 3 godziny do przyjazdu następnego pociągu, chętnie się tam udaliśmy.
Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym jednocześnie śmiejąc się. Kiedy byliśmy tuż przed pudrowo różowym budynkiem, wyszłedł z niego ktoś kogo się nie spodziewaliśmy.
-L-Lucy~san?-spytałam niepewnie a dziewczyna odwróciła się w naszą stronę z wyraźnym zaskoczeniem w oczach.
-W-Wendy?

CZYTASZ
Nowa Lucy
أدب الهواةPo powrocie Lisanny wszyscy w gildii z wyjątkiem Gajeela, Wendy, Greya i Exeedów zaczęli ignorować Lucy... Pewnego dnia gdy cała gildia z Natsu na czelę pobiła Lucy ta opuszcza gildię, w lesie spotyka pewnego chłopaka... Wraca do gildii po dwóch...