#9

1.7K 104 16
                                    

Lucy, Akio, Igneel, Grandeeney, Metalicana i Cryrtal stoją właśnie przed portalem do Clover Town. Każdy ze smoków doskonale wiedział że kiedyś nastąpi dzień w którym będą musieli się pożegnać, ale mimo to byli smutni że blondynka ich opuszcza.

-Jesteś pewny Akio?-spytał Igneel- Możesz nadal być ścigany.

-Nie martw się tak o mnie-powiedział naburmuszony Akio- Nie mam zamiaru odwiedzać Rady. A nikt inny nie zna mojej twarzy. A poza tym obiecałem że skopie dupsko Dragneel'owi prawda?

Igneel tylko uśmiechnął się na te słowa.

-Będziemy za tobą tęsknić Lucy-powiedziała białowłosa uśmiechając się smutno- No i za tobą również Akio.

-Ja za wami też!-krzyknęła Lucy i przytuliła się do Grandeeney.-Mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy.

-My również-odpowiedziały smoki chórem

-Żegnajcie!-krzyknęli jednocześnie nastolatkowie wchodząc do portalu.

*Lucy*

Po przejściu przez portal zobaczyłam przed sobą ścianę jakiegoś budynku, co oznaczało że byliśmy w jakimś nieuczęszczanym zaułku. Przesunęłam się lekko by zrobić miejsce dla Akio który był tuż za mną. Kiedy chłopak wyszedł, portal momentalnie się zamknął. Dopiero teraz doszedł mnie uliczny gwar, od którego zdążyłam się odzwyczaić.

-Więc? Dlaczego chciałaś się pojawić akurat tutaj?-spytał mnie błękitnowłosy.

-No cóż...-podrapałam się po karku lekko się czerwieniąc- Jedną z rzeczy za którymi tęskniłam były lody, a tutaj jest strasznie dobra kawiarnia w której je serwują.

-Lody?-spojrzał na mnie niezrozumiale- Masz na myśli kostki lodu?

Byłam tak zaskoczona że na kilka chwil odebrało mi mowę.

-Ty nie wiesz co to są lody?!-krzyknęłam wpatrując się w niego zdziwiona

-YYY....Nie?-powiedział- A powinienem?

-Nie no niewierze! Po prostu niewierze! Jak mogłeś nawet o nich nie słyszeć?!-krzyknęłam łapiąc go za ramię i ciągnąc w stronę wyjścia z uliczki- Chodź!

Kiedy wyszliśmy z uliczki ciągnęłam go za sobą jeszcze przez chwilę, ale po kilku metrach go puściłam i szliśmy teraz ramię w ramię.

-Naprawdę myślisz że ktoś cię rozpozna?-spytał wskazując na moje włosy.

-To wszystko twoja wina więc cicho bądź!-warknęłam na niego łapiąc się za koniuszek moich ściętych do połowy szyi włosów udając płacz- Mogłeś je oszczędzić...

-Ha.ha dobrze wiesz że gdybym tego nie zrobił Crystal ścięła by cię na łyso więc nie narzekaj!-odwarknął i zaczęliśmy się kłócić czyją winą było obcięcie moich włosów.

Kłóciliśmy się jeszcze parę minut, dopóki nie zauważyłam przed sobą szyldu kawiarni do której właśnie szliśmy.

-Jesteśmy na miejscu!-krzyknęłam podbiegając do budynku i otwierając drzwi. Kiedy znaleźliśmy się już w środku uderzył we mnie zapach kawy i wszelkich słodyczy. A po spojrzeniu na Akio mogłam wywnioskować że naprawdę nie był jeszcze w takim miejscu.-Jaki jest twój ulubiony smak?-spytałam na co ten potarł się po karku, patrząc w drugą stronę widocznie się zastanawiając.

-Nie wiem. Orzech?-powiedział po chwili, a ja podbiegłam do lady przy której stała urocza kobieta w pudrowo różowym stroju pokojówki.

-Co mogę dla ciebie zrobić dziecko?-spytała miłym głosem i uśmiechnęła się do mnie.

-Poproszę dwa lody. Jeden czekoladowy a drugi orzechowy- powiedziałam, ekscytując się. No bo w końcu ostatni raz jadłam lody jakieś dwa lata temu.

-Dobrze.-powiedziała i odeszła by przygotować moje zamówienie a ja tymczasem kiwnęłam palcem na Akio żeby do mnie podszedł.

Kiedy błękitnowłosy znalazł się obok mnie, podeszła do nas kobieta trzymająca w rękach dwa rożki, jeden z nich był ciemno brązowy, a drugi jasno brązowy. Odebrałam od niej nasze zamówienie i podałam jasnego Akio.

-Należy się 23 klejnoty-powiedziała kobieta a ja wyjęłam daną kwotę z kieszeni, podając jej ją- Dziękuję bardzo i życzę miłego dnia.

-Ja również dziękuję.-powiedziałam i odwróciłam się w stronę chłopaka który uważnie oglądał swojego loda. Zaśmiałam się na ten dosyć komiczny widok.

-Co mam z tym zrobić?-spytał

-Zjeść-odpowiedziałam liżąc swój przysmak- Pychotka.

Chłopak spojrzał niepewnie na słodycz po czym ugryzł kawałek jasno brązowej kulki, a na jego twarzy pojawiło się niedowierzanie.

-To jest super!-krzyknął odgryzając jeszcze kawałek, na co ja zaczęłam próbować powstrzymać głośny śmiech który cisnął mi się na usta.

-Ciesze się że ci smakuję-powiedziałam i skierowałam się w stronę wyjścia.

Po wyjściu z budynku, do moich nozdrzy dotarł jakiś znajomy zapach. Którego niestety nie mogłam rozpoznać.

-L-Lucy~san?-usłyszałam za sobą tak dobrze znany mi głos Wendy, zaczęłam się trząść, ale mimo to udało mi się odwrócić w stronę głosu.

-W-Wendy?-spytałam, odwracając się by zobaczyć Wendy, Grey'a, Gajeel'a i Exeedy wpatrujących się we mnie w szoku.

Nowa LucyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz