Pov. Polska
- Białoruś, może wpadniesz do nas na obiad- Powiedziała Węgry, moje słońce najjaśniejsze, mój skarb najdroższy MOJA przyszła żona- Dawno się nie widziałyśmy, mogłabym z Tobą spędzić trochę czasu.
Ejejejejeej nie wykluczajcie mnie, ja też chce spędzić z nią trochę czasu.
Z nią czyli z Elizabetch oczywiście.
- Ow, jasne, z chęcią wpadnę- Powiedziała Natalia.
- Świetnie- Moja miłości Ty jak ja kocham gdy się odzywasz- A Ty Feliks? Cieszysz się?
- Tak, oczywiście ^^
- Miło mi- Powiedziała Natalia. W sumie to gdybym nie kochał Węgrusi to bym może do niej zarywał.
PFY IDŹ MI Z TYMI MYŚLAMI FELIKS.
~~Time skip~~
Białoruś zaraz przyjdzie na ten cały obiad. Ja mam nadzieję że mnie z Węgrusią nie wykluczą z rozmowy bo no sorki ale ja też chcę.
Oj, Białoruś puka do drzwi. Już miałem otwierać, ale Węgry od razu pobiegła. Nawet nie zauważyłem kiedy się przebrała w inną sukienkę. Swoją drogą to ona ma bardzo dużo tych sukienek. Gdybym był dziewczyną to miałbym max. 3-
Chyba.
- Polska? Idziesz?- Zawołał mój skarb najdroższy i w ogóle wszystko co najlepsze- Co tak stoisz, zakochałeś się w kimś?- Powiedziała tonem dość kpiarskim ze mnie, bo ona przecież wie kogo ja kocham.
- T...taaak...już idę...- powiedziałem myśląc czy aby napewno mnie nie wykluczą.
- I wieesz, wtedy jak ja mu to powiedziałam to on mi powiedział że nie bo jestem jego siostrą i nie możemy, no co za idiota, z takimi preferencjami to nigdy sobie nikogo nie znajdzie, Jezu- Wygląda na to że się sobie żalą.
- Oj no Natalka ni smuć się, może zostaniesz na noc?- Czekaj co- Pogadałybyśmy co nie co.
- Z chęcią, ale nie mam swoich rzeczy...
- Oh, no trudno. Dam Ci swoje. Nie ma za co~
- Oh, w takim razie okeej!
- Feliiiś, przyniesiesz coś do jedzeniaaaaa?- Zapytała Węgry.
A więc jednak, wykluczają mnie z rozmowy.
Ale nie nie nie, ja tu mam swoje sposoby na zwrócenie na siebie uwagi.
- Jasne, już zaraz przyniosę- Powiedziałem.
Co one mogą chcieć jeść?
Może lody im wezmę...
...Pomyślą że wiem o "złamanym sercu Białorusi". No a ja nie chcę żeby myśkeli że jestem podsłuchiwaczem czy coś jak to się mówi.
No to może paluszki?....
...pomyślą że myślałem o sobie i wzięłem je dlatego że chcę sam zjeść paluszki.
No to może to ciasto co zostało z wtorku....
...ono ZOSTAŁO więc to "resztki", to się obrażą że im resztki daję.
No to losowe biorę, a co mi tam.
Zamknęłem oczy i wylosowałem jakieś jedzenie z lodówki.
No to idziemy do dziewczyn~
Ale może najpierw zobaczę co wzięłem.
Nie no serio?!
Sałatę?
No to zawracam do lodówkiii...
Dobra biorę te lody bo co innego mam wziąść Jezu.
- POLSKA CO TY TAM TAK DŁUGO ROBIIIISZZZ?- Zawołała Węgry- Głodne jesteśmyyyyy!
- Dobra, dobra, już idę- Podeszłem do stołu i dałem im pudełko lodów- Proszę. Lody.
- Owww, dzięki. A teraz, Białoruś. W sumie to wolę Cię z Licią. Rosja to brutal i w ogóle.
- N...No w sumie Liciek też nie najgorszy...
Weeee no nie zwracają na mnie uwagi kompletnie, więc trzeba na siebie tą uwagę zwrócić.
Zacząłem się tulić do Węgier.
- Felek nooo nie teraz- Powiedziała.
Nie nie nie, tulimy dalej. Niech zwracają na mnie uwagę, a nie same gadają. Zaczęłem się do niej tulić jeszcze mocniej. Od prawej strony, potem od lewej, potem znowu od prawej, itd.
- Więc chyba z Litwą Ci będzie najlepie...FELEK NO KUŹWA!
Ojoj chyba się wkurzyła
CZYTASZ
PolHun || Hetalia Poland & Hungary Story || PL (Zakończone)
FanfictionWszystko zaczyna się wiosennego poranka, gdy personifikacja Polski przechadza się po Warszawie. Kiedy wkracza w uliczkę, otoczoną głównie starymi kamiennicami, spotyka zapłakaną Węgry.