Litwa wszedł do mojego domu. Nie chiałem żeby obudził Elizabetę, więc kazałem mu zachowywać się cicho.
- Więęęc...- Próbowałem zacząć cichą rozmowę- Jak tam u Ciebie?
- Ah, u mnie... wszystko dobrze, a u Ciebie?
- Też.
- Too... jakiego masz gościa?
- Węgry do mnie przyszła.
- A to z jakiej okazji?
- No... tak generalnie to bez okazji, spotkałem ją na mieście.
- Oh... Więc byłeś na mieście?
- Taaa, mały spacerek po Warszawie...
- Hmm... po Warszawie? A co ona tam robiła?
Nie wiedziałem co mam odpowiedzieć...Mam mu powiedzieć że klęczała na ziemi i płakała? Gdybym to ja był na jej miejscu, nie gadałbym wszystkim dookoła że leżę na ziemi i płaczę.
- Totaalnie nie wiem- wymyśliłem najgłupszą odpowiedź na poczekaniu- Chyba też spacerowała...
- Taa, po Warszawie? Jeśli już, to po Budapeszcie, a co z kolei Ty miałbyś tam robić.
- Ehh, Litwa weź nie rób już aż TAKICH domysłów i chodź do kuchni.
Litwa po krótkim namyśle poszedł do mojej kuchni, czego od razu żałowałem.
- Jezu, Feliks, jaki Ty masz tu SYF!!
- Nie dramatyzuj tak, kilka garnków zapomniałem schować do szafki, wielkie mi halo.
Pov. Węgry
Obudziłam się, i dobiegły mnie ciche, ale słyszalne dźwięki z kuchni. Pewnie Austria coś gotuje. Próbowałam wyczuć co gotuje, może jakąś Węgierską potrawę dla mnie? Nie otwierając oczu, zaciągnęłam nosem powietrze jeszcze mocniej.
Nic. Dalej nic nie czuję.
Powoli otworzyłam oczy, a gdy całkowicie je otworzyłam, przypomniałam sobie co stało się... dzień wcześniej? Nie wiedziałam ile dokładnie spałam, ale miałam wrażenie że długo. Wstałam, i poszłam do kuchni. Może Feliks coś dla mnie gotuje?
O dziwo, w kuchnie zastałam także Tolysa. Dziwne. O ile dobrze pamiętam, niedawno się pokłócili.
- Polsko?
- Elka, wstałaś!
- Taa... ile dokładniej spałam?
- Ze 4 godziny, jak chcesz to odwiozę Cię do domu.
- Ah, dzięki.
Spojrzałam na swoją koszulkę. Była cała pognieciona i brudna od ziemi z Warszawskiej uliczki. Feliks chyba zauważył mój wzrok.
- Jak chcesz, możesz sobie wybrać jakąś z moich koszul, będą troszkę za duże, ale może coś sobie znajdziesz.
- O, dzięki.
——————————
Hej! Rozdział na krótko, bo muszę coś zrobić. W tym „epizodzie" wyszło 340 słów.
CZYTASZ
PolHun || Hetalia Poland & Hungary Story || PL (Zakończone)
Fiksi PenggemarWszystko zaczyna się wiosennego poranka, gdy personifikacja Polski przechadza się po Warszawie. Kiedy wkracza w uliczkę, otoczoną głównie starymi kamiennicami, spotyka zapłakaną Węgry.