Tylko,że nas już nie ma.
—Harry nas już nie ma i nie będzie.- powiedziałam stanowczo i pewna swojej odpowiedzi
—Lily nie utrudniaj mi tego jeszcze bardziej.-warknął niezadowolony
On mi mówi żebym mu tego nie utrudniała? Co on sobie myśli,że będę chciała od razu wszystko naprawić.
Tego czegoś nie umiem mu od tak o wybaczyć. Może to i egoistyczne,ale zranił mnie bardzo tym co zrobił.—Ja Utrudniam? Harry zastanów się o czym ty mówisz.-
—Chce porozmawiać o naszej sytuacji. Jak widzisz wróciłem po to aby zająć się tobą.-
—Skąd mam mieć pewność,że jak dziecko się urodzi tak nie zrobisz? A z tym sobie rady bym już nie dała.-
—Myślisz,że mógłbym zrobić to jeszcze raz?-powiedział zrezygnowany
—Tak myślę.-odpowiedziałam cicho gdy emocje trochę opadły
Przez chwilę trwaliśmy w ciszy. Nikt nie odważył się nic powiedzieć. Spojrzałam na bruneta i siedział ze spuszczoną głową.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. I on najwidoczniej też.
—Chodź wracajmy do domu robi się zimno. A nie chcę,abyś była chora.—powiedział i wstał z ławki nawet na mnie nie patrząc
Nic nie odpowiedziałam tylko udałam się za brunetem w kierunku jego domu. Krótka droga minęła w całkowitej ciszy nawet jak weszliśmy do domu to się do siebie nie odzywaliśmy.Jedyne co mnie zdziwiło to to,że nasze mamy wydawały się jakby coś przed nami ukrywały. Ale nie wiem.
—Lily chodź zbieramy się już.—powiedziała moja mama
—Um,dobrze tylko mogłabym jeszcze zamienić słowo z Harry'm?—zapytałam
Po twarzy bruneta było widać duże zdziwienie. Ale chciałam z nim jeszcze chwile porozmawiać. Bo musiałam mu coś wyjaśnić.
Poszłam z Harry'm w stronę jego pokoju. Od razu jak weszłam uderzyła we mnie fala wspomnień jeszcze jak byliśmy razem. Chociaż trochę się tu pozmieniało. Zniknęły nasze wspólne zdjęcia które zastąpiła jedynie pustka. Nie było tu już tak przytulnie tylko bardziej ciemno i samotnie.
--To o czym chciałaś porozmawiać?-
—Chciałam abyś wiedział,że nie musisz się ograniczać w niczym. Bo razem nie jesteśmy tylko proszę cie o jedno. Nie mieszaj mnie w nic.-
***Pov Harry***
Nie wiem co się stało,ale niby nie powiedziała nic okropnego. Jednak mnie tym zraniła. Dała mi do zrozumienia,że nie istnieje dla niej jak i dla dziecka. Chciałbym,aby mi wybaczyła. Oddałbym wszystko żeby znów się u nas układało.
Po chwili zobaczyłem,że mój telefon dzwoni. Spojrzałem na wyświetlacz trochę zbitego iphone. Na ekranie było napisane April. Dzwoniła ponownie. Nie miałem ochoty spotykania się z nią. A od kiedy przyjechałem cały czas nalega na spotkanie. Odrzuciłem kolejne połączenie od brunetki i opadłem na swoje łóżko.
—Synku? Żyjesz tam?-zapukała moja mama
-Tak,tak mamo wejdź.—wstałem z łóżka
—Jak ci się gadało z Lily?—zapytała szczęśliwa
—Nijak mamo,ona w ogóle nie chce ze mną rozmawiać tak normalnie. A ja próbuje ją przeprosić!-powiedziałem zdenerwowany już tą cała sytuacją z Wotson
—Harry zrozum źle zrobiłeś. Daj jej czas.—przytuliła mnie
—Mamo,ale ja nie wytrzymam bez niej.-spuściłem głowę
—Ona musiała bez ciebie wyrzynać sama bez żadnej wiedzy o tobie. Ja się cieszę,że chcesz wszystko naprawić. Jednak nie dotrzesz do niej tak od razu. Musisz małymi kroczkami zmieniać waszą obecną sytuację.—
Ale jak ona ma mi wybaczyć?
***Pov Lily***
Przez całą drogę do domu moja mama mówiła mi to tym,że powinnam się dogadać z Harry'm. Ale ja nie wiem czego chcę. Napewno nie mieć drugi raz złamanego serca. A nie wiem do czego on by był jeszcze zdolny.
Chociaż jedno muszę przyznać.
Że kochałam go całą sobą.
CZYTASZ
Teenage Dream |H.S
FanfictionOn kochał ją,Ona kochała go. On był szczęśliwy,Ona była szczęśliwa. On zerwał,Ona płakała. Ale nie tylko z powodu zerwania. A z tego,że coś małego ma pojawić się w jej życiu. #13 miejsce w harry styles~8.11.2019 #9 miejsce w harry styles~12.11.20...